Obserwatorium kultury i świata podróży
Co się czuje gdy leci się pierwszy raz do Azji? – wrażenia z pobytu na Sri Lance
Podróżuję bardzo dużo i dosyć często. Jak dotąd miałam okazję zwiedzić kraje europejskie. Liznęłam ciut świata orientu będąc w Turcji, ale część egejska to nie prawdziwa Azja. Moim pierwszym krajem azjatyckim była Sri Lanka. Z jednej strony państwo w miarę cywilizowane i o jako takich warunkach sanitarnych (bo przecież chociażby Indie są brudne i niebezpieczne). Nie ma jednak szans by nie przeżyć tu szoku kulturowego, religijnego czy gastronomicznego. Wylatując do Colombo czułam się bardzo nakręcona. Nie bałam się niczego, raczej byłam zafascynowana tym o czym się naczytałam o Sri Lance i chciałam przeżyć to na własnej skórze. Lot z przesiadką trwał ok. 17 godzin a dodam, że wylatywałam z Pragi zatem cała podróż zajęła ok. 24-26 godzin. Można to wytrzymać, jednak człowiek po takiej podróży nie wie jak się nazywa. O dziwo w Colombo położyłyśmy się z koleżanką spać by odpocząć po podróży i już po 2 h snu byłyśmy na nogach, no bo kurcze szkoda marnować czas. Ruch na ulicy – czyli chaos niekontrolowany Pierwszym szokiem był widok rozpędzonych autobusów, tuk-tuków i samochodów na ulicach. Trąbienie przez cały czas jest tu na porządku dziennym. Ludzie chodzą jak chcą, co chwilę miałam wrażenie, że ktoś kogoś przejedzie. Jazda autobusem czy tuk tukiem jest dla odważnych. Byłam więc odważna, ryzykując codziennie życie. W busach muzyka typu disco polo ze Sri Lanki dudni na cały regulator. Ulice śmierdzą specyficznym zapachem jedzenia wymieszanym z brudem i potem. Odnalezienie się tu nie jest łatwe ale po kilku dniach o dziwo przyzwyczajamy się i chaos staje się dla nas normalny. Nawet klaksony nie przeszkadzają, jedynie marzy się by jednak uciec w ciche zakątki wyspy – jak najdalej od głośnego miasta. SAMSUNG CAMERA PICTURES Ostre jedzenie na Sri Lance Nie miałam tu kłopotów z florą bakteryjną. Nie raz jadłam w brudnych miejscach, piłam wodę z kranu i żyję. Jedynie ostrość potrwa mnie zabiła. Sri Lanka jest najostrzejszym krajem świata. Jedząc tu wypala Ci oczy, potem mózg. Niestety nie lubię ostrych potraw, to cierpiałam. Jadłam tu zazwyczaj owoce lun Egg Rotti, które nie było aż tak ostre. Po zjedzeniu ostrych potraw miałam odruchy wymiotne i wypalało mi przełyk. Jedzenie było pyszne, jednak starałam się jak się dało oddzielać ostre od całej reszty. Przyznam, że wyleczyłam sobie naturalnie gardło. jednego dnia mnie pobolewało, po spożyciu dania na ostro wszystko przeszło. Nie pomaga picie wody by ukoić ogień w gardle, może pomóc mleko ale nie polecam. Może wywołać rewolucję żołądka. Poświęcę jeden wpis jedzeniu to zobaczycie co jadłam i czego doświadczyłam. SAMSUNG CAMERA PICTURES Buddyzm na Sri Lance Dominującą religią jest tutaj Buddyzm. Kolejną religią jest Islam. Znajdziecie tu także katolików. Generalnie postacie Buddy są wszędzie w różnych formach. Jako pomniki, posągi, plakaty, statuetki w autobusach, obrazki itp… Ludzie wierzący stosują odpowiedni ubiór. Mężczyźni zakrywają nogi specjalną chustą w której chodzą zamiast spodni. Panie noszą piękne sari i cudownie się w nim prezentują ukazując kolorowe oblicze płci pięknej Sri Lanki. Ilość bogów w których oni wierzą jest ogromna. W czasie modlitwy z świątyń wydobywa się nawoływanie z głośników. Na całe miasto lub wioskę słychać melodyjne modlitwy. Lankijczycy spotykają się w świątyniach i wspólnie modlą oddając Buddzie kwiaty, owoce czy paląc kadzidła. Ciekawa i dziwna religia, pełna rytuałów i niecodziennych dla nas europejczyków zachowań. SAMSUNG CAMERA PICTURES Ludzie na Sri Lance Generalnie się zaskoczyłam. Myślałam, że podczas podróży spotkamy wiele osób które będą za każde zdjęcie czy rozmowę wyciągać ręce do płacenia. Może z 2 lub 3 razy się tak zdarzyło? Pozostałe sytuacje były szczere i bezinteresowne. Pozowano nam do zdjęć, wszyscy nam pomagali i uśmiechali się do nas. Starałyśmy się też nie być jak typowi turyści. Jadłyśmy z lokalnymi, nie raz w trudnych warunkach higienicznych, jeździłyśmy 3 klasą pociągami czy wsiadałyśmy w zatłoczone autobusy. Rozmawiałyśmy z ludźmi i starałyśmy się jak najbardziej pojąć ich kulturę. Zdarzyły się sytuacje, gdzie chciano nas oszukać, gdzie ludzie byli fałszywi i nastawieni na naciągnięcie nas na pieniądze. Zdawałyśmy sobie sprawę, że i tak może być i było. Jednak w większości spotkałyśmy dobrych ludzi. Nie potrafię opisać wspomnień jakie mam z rozmów z nimi, bo to trzeba przeżyć. Mam piękne wspomnienia. Nigdy nie zapomnę ludzi, którzy nie znali angielskiego ale z daleka już się do nas uśmiechali. Szczerości nie kupisz, ona po prostu jest lub jej nie ma. Miałam szczęście, że mogłam jej doświadczyć. SAMSUNG CAMERA PICTURES Warunki higieniczne na Sri Lance Ulice są brudne i głośne. Lokalne knajpki przepełnione muchami i niedomytymi naczyniami. W pokojach biegały robaczki i jaszczurki. Pod prysznicem zimna woda. Trzeba uważać na małpy bo mogą wskoczyć do pokoju. Na straganie krojono nam brudnymi rękami owoce i jadłyśmy je. I co z tego! Żyjemy :) W krajach azjatyckich trzeba zapomnieć o byciu czyściochem i przyzwyczaić się do kurzu, brudu i smrodu. Klimat na Sri Lance i wysoka wilgotność sprzyja ciągłemu poceniu się. Zalecam zabrać ze sobą dobre mydło lub lepszej marki żel pod prysznic i gąbkę bo się nie domyjecie. Nie raz też ciśnienia wody prawie nie było, ale dla chcącego nic trudnego – zawsze udało się umyć. W miejscach gdzie jadłyśmy były przeważnie umywalki, więc można było umyć ręce. Krany są po to by się oczyścić bo na Sri Lance głównie je się rękami, oni nie uznają sztućców. Pokoje były proste, prawie bez umeblowania. Czasami zdarzyło się, że miałyśmy moskitierę. Warto zabrać ze sobą wkładkę do śpiwora, ja dzięki temu czułam się jakoś pewniej, że śpię na swoim. Bo pościel nie raz błagała o pranie. SAMSUNG CAMERA PICTURES Pierwszego dnia gdy przyleciałyśmy przeżyłam szok. Powoli przyzwyczajałam się do tego kraju i po kilku dniach byłam już z wieloma rzeczami oswojona. Najśmieszniej jest jak my biali obawiamy się komarów, a gdy ugryzie Cię ten pierwszy wpadasz w zdenerwowanie, że ahhh użarł mnie. A potem żrą Cię non stop i zaczynasz mieć to gdzieś. Zaczynasz mieć gdzieś także to, że za drzwiami chodził skorpion, że chodzi Ci jaszczurka po suficie, że zabiłam setnego robaka w pokoju, że po drzewach skakała małpa a Tobie suszy się prawie, że wleciał do pokoju kolejny komar, że właśnie po podłodze przeszedł ogromny pająk. Przyzwyczajasz się do tego. Tak samo zaczynasz nie pić kawy, jeść owoce, próbować jeść ostre, wstawać codziennie o 4 lub 5 rano. Człowiek jest w stanie się na wszystko przestawić, wystarczy chcieć. Pokochałam Sri Lankę. Jej zielone i wyciszone miejsca. Pokochałam plantacje herbat i tereny górskie. Pokochałam ludzi, ich szczere uśmiechy i dobroć. Pokochałam herbatę i nie potrafię przestać jej teraz pić. Szok w zderzeniu z moją pierwszą Azją był konkretny, ale jakbym mogła przeżyłabym to jeszcze raz. ten wyjazd otworzył mi oczy na Azję, chcę więcej! Kategoria: Wycieczki Tagged: sri lanka, szok kulturowy azja, wyjazd do azji