Język walijski i domki z kamienia


20150625_211641Będąc w Anglii zawsze jako tako się dogadam, nawet idzie mi to płynnie i obie strony się rozumieją w dialogu.

Będąc w Walii byłam przerażona ich językiem, a także szybkością z jaką Walijczycy się nim posługują.

A gdy sobie szłam i podziwiałam okolicę, to wszystkie domki były z … kamienia. Miało to pewien urok, chociaż pierwsza myśl jaka pojawiał się w mojej głowie była taka: Zimno!

Kamień kojarzy mi się z chłodem. I paradoksalnie w tych zimnych domkach mieszkali bardzo serdeczni ludzie, bo kogo byśmy nie spotkali na drodze, to zawsze był miły i pomocny.

Język walijski czyli kosmos jakich mało!

Wyobraźcie sobie sytuację. Jutro jedziemy do Walii. Musimy zmienić rezerwację w pierwszej miejscowości Betws-y-Coed i próbuję się skontaktować telefonicznie ale ciągle nikt nie odbiera. Jestem z Jolą w samym centrum Londynu, gdzie nie słyszę nawet własnych myśli. Dzwonię po raz enty … odbiera facet. Zaczynam mówić, facet mnie rozumie bo słucha cierpliwie, nie przerywa. Po czym słyszę słowotok, z którego rozumiem pojedynczo rzucone: Yes, Hello, No, Again…

Powtarzam powoli:

Ja:I would like to change my reservation.

Facet: khfheirughidublbj flhjgfohjoghjoti fogfohjfgh

Ja: Can You spek slowly cause …

Facet: fjsoifosdif dsf sd f sdf sdlfspdfjsd fsd fs d

Ja: OK. I will send You mail, cause I not understand nothing.

Facet: OK

Nie rozumiałam NIC. To był jakiś dziki zbiór słów, wypowiedzianych jednym tchem, gdzie dało się odczuć lekką utkę angielskiego akcentu ale z potrójnym przyśpieszeniem. Całe szczęście odpisał po angielsku. Ufff ….

Gdziekolwiek nie poszliśmy i słuchałam walijskiego, to łapałam się za głowę. Napisy na znakach drogowych czytałam po kilka razy i nic. Dobrze, że pod spodem było po angielsku.

Menu w restauracji przerażało. Wiele słów nawet nie było podobnych do tych po angielsku. I ta szybkość ich wymowy. Fajne doświadczenie, ale jak mówię bez tłumaczenia i spokojnej mowy – nie miałam szans.

20150625_213744

20150625_211741

20150625_211749

20150625_211905

20150625_211953

20150625_212142

20150625_212239

20150625_212347

20150625_212540

20150625_212735

Domki z kamienia w Walii

Wszędzie ten kamień. Domek, hostel, sklepik, restauracja, poczta, bank … wszystko. Ma się wrażenie, ze spacerujesz po jakiś labiryntach z czasów króla Artura. Bo ulice też tworzą pewien układ zamknięty. Wszystko jest równe, trawniki przycięte, trawa nienaganna. Walijczycy bardzo dbają o wizerunek swojego domu. Spoglądając na ogródki przed wejściem do domu wszystkie były idealnie prowadzone. W sklepach znajdziemy produkty na półkach równiutko poukładane. Cała Walia jest harmonijna i uporządkowana. Jest czysta, zielona i spokojna. Nawet pola na jakich pasły się barany były równo od siebie oddzielone.

Domki z kamienia. Były malutkie, zgrabne i podobne do siebie. Walijczycy dbają o szczegóły. Często zauważyłam na drzwiach ciekawe tabliczki z nazwiskiem w stylu retro, stojące antyki przed gankiem czy małe tajemnicze krasnale ogródkowe.

Walia kojarzy mi się nie tylko se spokojem, ale także harmonią. Tu od samego rana każdy wie co i jak ma robić. Nic nie było tu chaotyczne, oprócz naszych planów zwiedzania :). Warto przyjechać na kilka dni tu i się wyciszyć.

Nasza podróż po Walii i Lake District trwała 5 dni. Zrobiliśmy ponad 2000 km. Zwiedziliśmy kilkanaście miejscowości. Przeważnie od 7 rano lub nawet wcześniej byliśmy na nogach, byłam bezlitosna. Tylko po to by zobaczyć jak najwięcej. Spaliśmy po schroniskach i tanich hostelach. Nie martwiliśmy się tym czy będzie co jeść lub gdzie dzisiaj pojedziemy. Miewaliśmy chwile zadumy, wyciszenia. Zdarzały się mini spięcia lub niezgodność w stosunku do pewnych spraw. Jednakże zbliżyliśmy się bardzo do siebie. Nie mamy szans na częste widywanie, bo Jolka i Tomek mieszkają w Anglii a ja w Polsce. Przez kilka dni byliśmy jednością i nie można było marudzić. Każdy z nas żyje w swoim świecie, musieliśmy się do siebie przystosować. I co? Oswoiliśmy się z sobą. Bardzo ważne jest z kim podróżujesz, ale ważne jest też by umieć budować ze sobą relacje. Słuchać się, wspierać. Wtedy tylko można podróżować razem 🙂

2 myśli w temacie “Język walijski i domki z kamienia

Add yours

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑