Zapraszam na fotograficzne spacery po Kordobie i Sewilli

MANIA PODRÓŻOWANIA

Zapraszam na fotograficzne spacery po Kordobie i Sewilli

Paryż, jakiego już nie ma

Podróże MM

Paryż, jakiego już nie ma

Traveler Life

Zachody Słońca na Świecie

Miałem dziś dokończyć post z Chorwacją, lecz dopadło mnie choróbsko po którym czuję się jakbym spotkał Hardcorowego Koksa ( tak naprawdę, spotkałem go wczoraj po północy na kręglach, pijąc przy tym zimne piwko  – na swoja obronę dodam, że czułem się już przeziębiony dwa dni temu). Z okazji choroby, przygotowałem mini-galerię zdjęć które robię nałogowo. Pierwsza część galerii będzie o „Zachodach Słońca” na całym globie, a druga będzie o zdjęciach nocnych . Dodam tylko, że coraz bardziej mnie kusi by rozwinąć bloga w stronę technologii, czyli praktycznego poradnika do robienia zdjęć i filmów z GoPro bo prócz zabawy z moim synem to w większości pochłania mój czas ( no i atak tytanów, praca i moja Milena – zaznaczam tutaj, że kolejność jest odwrotna :) Tymczasem zapraszam was do mojej mini-galerii gdzie odległość jest mierzona w kilometrach ( w linii prostej ) z Opola do…. a zresztą sami zobaczcie ! Widok zachodzącego słońca z samolotu po starcie z lotniska JFK. Nowy York : odległość 6144.90 km. Zachód słońca w Teksasie dokładnie w Kerrville odległość 7718.67 km. Zachód słońca na wyspie Kho Chang – odległość w linii prostej 7254.48 km. Zachód słońca z domu… odległość jakieś 2 metry do balkonu. Zachód słońca na Mustang Beach ( zatoka Meksykańska ) odległość od domu 7729.58 km. Co za Meksyk, a dokładnie Tijuana prawie rekord 8300.00 km. Krwawy zachód pod Monachium – odległość 528.45 km. Oczywiście nie mogło też zabraknąć pochmurnego nieba na Grand Canyon w wykonaniu HDR – odległość 8042.43 km. Klasyczny pocztówkowy zachód słońca na Krecie – 1784.36 km. Jedno z moich ulubionych zdjęć z Kho Chang. Rekord pada za San Francisco na wielkiej plaży bez nazwy przy drodze – odległość 8305.47 km. Nie mogło oczywiście zabraknąć Chorwacji czyli Duce – 808.79 km Jeden z najpiękniejszych zachodów nad rzeką Mekkong jakie dane było mi zobaczyć – odległość do Luang Prabang 6686.93 km. Na sam koniec zdjęcie z domu.   Mam nadzieję, że moja kolekcja wam się spodobała. Dzięki za odwiedziny i korzystajcie z ostatniego tygodnia sierpnia bo „Winter is Coming”Filed under: Artykuły Tagged: Galeria Zachodów Słońca, Zachód Słońca Opole, Zachód Słońca w Azji, Zachód Słońca w USA, Zachody Słońca

Szczęście nadal nam sprzyja! Historia pewnego autostopu

Złap Trop

Szczęście nadal nam sprzyja! Historia pewnego autostopu

W pięć godzin przejechaliśmy czterdzieści kilometrów… i to nie rowerem, pewnie rowerem było by szybciej. Taki wynik osiągnęliśmy podróżując autostopem! Prawda, że koszmar? I to jaki! Takiego wyniku nie spodziewaliśmy się całkowicie, chociaż wiedzieliśmy, że na wyspie południowej będzie trudniej z łapaniem stopa. Jak zwykle podczas planowania trasy zapanował całkowity optymizm, bo skoro cała wyspa północna poszła jak z płatka to i tu powinno się udać. Jak widać, nie udało się. Ale w sumie czego innego mogliśmy się spodziewać, wyspę południową zamieszkuje tylko milion ludzi. W poszukiwaniu szczęścia :) Po tych pięciu godzinach przestanych gdzieś na odludziu, wysnuliśmy już swoją teorię, że to właśnie ten moment, ta chwila w której wyczerpaliśmy wszelkie zapasy szczęścia i los ma prawo się do nas już dłużej nie uśmiechać (w końcu po prawie 11 miesiącach tułaczki nie spotkało nas nic poważnie złego). Czarne myśli rozwiał nam samochód, który z piskiem opon zatrzymał się tuz koło nas. Co prawda kierowca oświadczył, że jedzie w zupełnie innym kierunku, ale nie mieliśmy co wybrzydzać, noc nadciągała a my po środku niczego! Wsiadamy! W drodze okazało się, że nasz kierowca Jim wie, co to jest Wwoofing (dowiedz się więcej-klik) i tak od słowa do słowa doszło do tego, że zatrzymaliśmy się u niego na parę dni :). To co zdarzyło się kolejnego dnia udowodniło, że szczęście cały czas nam sprzyja i  mamy go chyba więcej niż rozumu… Takiej pracy jeszcze na naszym wolontariacie nie mieliśmy.  Jak się okazało Jim jest właścicielem łódki, która trzy razy w tygodniu wypływa w pobliskie fiordy o tajemniczej nazwie Marlborough Sounds. Jednocześnie organizuje on wycieczki dla turystów, ale także (a raczej przede wszystkim) dostarcza pocztę do osób, które mieszkają na całkowitym odludziu pochowani gdzieś za górami fiordów. Nasze zadanie polegało głównie na pomocy w ogarnianiu łodzi podczas jednego z takich rejsów – lepiej być nie mogło, a to dopiero początek. Rejs po fiordach to całodzienna wycieczka, jednak na nudę narzekać nie można. Pierwszym punktem na trasie naszego rejsu jest farma małży. Farmy są tu popularnym sposobem na biznes i nic dziwnego bo oprócz zarzucenia lin i zamontowania bojek przez kilka tygodni a nawet miesięcy nie trzeba nic robić. Czeka się aż małże urosną i dojrzeją do tego by je zebrać. Pracy na kilka dni a pieniądze podobno bardzo dobre. W mieście Havelock zbiera się najwięcej małży w całej Nowej Zelandii, a eksportuje się je na cały świat. A tak wygląda farma małży Małże przyklejają się do lin i pomieszkują na nich aż do wyłowienia Same spotkania z mieszkańcami fiordów były dla nas doprawdy niezwykłe. Ludzie żyją tu zazwyczaj bez prądu, jakiekolwiek drogi dojazdowej (jedyny środek transportu to łódź), bez sąsiadów w promieniu kilkunastu kilometrów, sklepów, otoczeni przez lasy i wodę. Domy – kilka z nich było na sprzedaż. Ktoś chętny? Kapitan statku :) Oprócz poczty Jim dostarcza im także zakupy na jakie wcześniej złożyli zamówienie. Wieźliśmy nie tylko jedzenie czy lekarstwa, ale także koło do wozu i zlew. Wymiana towarów odbywa się najczęściej przy pomoście, jednak są takie miejsca, gdzie mieszkańcy odbierali od nas produkty z jachtów czy łódek zacumowanych w okolicy domu na stromym zboczu, gdzie nawet pomostu brak. Spotkaliśmy się z rodziną, która mieszkała na całkowitym odludziu z dwójką małych dzieci. W razie jakiegokolwiek wypadku do akcji wkracza śmigłowiec. Do najdalszych domów płynęliśmy około 4 godzin. Do tej pory zastanawiam się czy dałabym radę mieszkać w takim otoczeniu, na takim pustkowiu? Poczta i zkaupy W oczekiwaniu na pocztę Przekazanie towaru :) No ale największa atrakcja przyszła na koniec…na początku pokazały nam się pingwiny co trochę nas zaskoczyło, jednak to raczej nie one zostaną w naszej pamięci… Przyłapany pingwin! Jednak to delfiny były gwiazdami tego rejsu Pod sam koniec rejsu ukazały nam się delfiny, a raczej dziesiątki delfinów (tego dnia pojawiło się około 100, jak stwierdził nasz kapitan). I to nie gdzieś daleko, tylko pływały wokół naszej łódki chlapiąc ogonami :). Gdy tylko zaczęliśmy szybciej płynąć delfiny zaczynały ścigać się z nami płynąc na przedzie łodzi oraz po każdej ze stron. Wyścigi i  zabawy trwały chyba z godzinę a one nie miały dosyć! Skubane są bardzo szybkie i chyba dobrze się z nami bawiły :D. Na nas zrobiły one ogromne wrażenie bo po raz pierwszy widzieliśmy te zwierzęta na wolności. Zresztą co tam będziemy opowiadać  – sami zobaczcie. Za jakiś czas skleimy i wrzucimy większy film z naszych zabaw z delfinami Dla zainteresowanych rejsem po Marlborough Sounds  zamieszczamy link do łodzi Jima – klik. Całodniowy rejs kosztuje około $150 jednak czasami trafiają się zniżki na popularnej w Nowej Zelandii stronie bookme.co.nz. Jak dla nas był to nieplanowany punkt zwiedzania, jednak gdybyśmy wiedzieli wcześniej o takim miejscu z pewnością wybralibyśmy się tu bez wahania. Jeżeli wybieracie się no Nowej Zelandii zajrzyjcie tu koniecznie i pozdrówcie od nas Jima :). I można by tak się na nie patrzeć godzinami Pewnie jeszcze kiedyś je spotkamy :) The post Szczęście nadal nam sprzyja! Historia pewnego autostopu appeared first on Złap Trop.

Samyang 14mm f/2.8 ED AS IF UMC

Glob Blog Team

Samyang 14mm f/2.8 ED AS IF UMC

Zawsze chciałem mieć obiektyw szerokokątny, niestety ceny obiektów Nikona do pełnej klatki przyprawiają o zawrót główny. Postanowiłem znaleźć coś na moją kieszeń, trafiłem na Samyang 14mm f/2.8 ED AS IF UMC, którego cena to raptem 1300 zł… Co przy podobnych 14 mm choć zmiennoogniskowych i posiadających autofokus Nikorrach za 6500 zł to nic. Na ten moment, nie wiele jeszcze mogę o nim powiedzieć, po za tym, że wydaje się być bardzo staranie wykonany. Czy brak autofokusa okaże się bardzo kłopotliwy? W testach eksperci powtarzają, że to koreańskie cudo wyróżnia się doskonałą jakością optyczną. Zobaczmy! Na Majorce przetestuje go w praktyce! Macie może doświadczenia z tym obiektywem? :)    

Zuu Htet

qbk blog … photoblog

Zuu Htet

Ale piękny świat

Domki na drzewie

Kto z Was nie marzył o domku na drzewie…? Skrytym w gałęziach drzew, do którego nie mieli wstępu dorośli. Wolność, harmonia z naturą, a co najważniejsze- brak reguł.  Od skleconych z patyków chatek, do najwspanialszych rezydencji. Specjalnie dla Was zbiór najbardziej imponujących, baśniowych domków.  

Ale piękny świat

Koronkowa robota

NeSpoon wykorzystuje wzory koronek, które pochodzą z Koniakowa i robione są ręcznie przez ludowe artystki. Mimo to w swojej twórczości odżegnuje się od skojarzeń folkowych, inspiracji wyłącznie twórczością ludową. Dla NeSpoon piękno przybrało formę koronki, mandali, pierwotnego motywu zdobniczego, który pojawia się w sztuce bardzo wielu kultur, nie tylko w tradycji indyjskiej czy tybetańskiej. Jest w nim spokój i symetria, której wszyscy instynktownie szukają. Odruchową, „biologiczną” sympatię do symetrycznych wzorów mamy wszyscy wdrukowaną gdzieś bardzo głęboko w sobie, niezależnie od wieku, światopoglądu i warstw wykształcenia. W muralu na fasadzie olsztyńskiej Galerii BWA w kosmogonicznej wizji wykreowanej wraz z Maniakiem, koronka wyobraża ciała niebieskie. W działaniach street artowych dla wybranej przestrzeni w mieście NeSpoon przeznacza zawsze jedną unikatową koronkę, którą odmalowuje potem jeszcze tylko raz – w malarskiej impresji na płótnie. NeSpoon to artystka ulicy, która zamiast niszczyć świeżo odremontowane ściany kamienic upiększa te brzydkie, dziurawe i zniszczone. Jej prace nie mają wiele wspólnego z tym, co najczęściej widać na murach. Upodobała sobie wzory koronkowe, przypominające mandale. To i biały spray to jej znaki rozpoznawcze. Artystka używa jednak różnych mediów, niektóre jej prace powstają z ceramiki i betonu, inne z włóczki. Poniżej zamieszczamy galerię tych wyjątkowych dzieł sztuki.  

Taniec na wodzie

qbk blog … photoblog

Taniec na wodzie

Krajobrazy, które się zawzięły

Na Wschodzie

Krajobrazy, które się zawzięły

City by night

qbk blog … photoblog

City by night

Miszmasz

qbk blog … photoblog

Miszmasz

Ulica Próżna i Plac Grzybowski

qbk blog … photoblog

Ulica Próżna i Plac Grzybowski

/MAZURY/ Od szarej kaczki do zielonej gęsi, czyli literacki weekend na Mazurach

MANIA PODRÓŻOWANIA

/MAZURY/ Od szarej kaczki do zielonej gęsi, czyli literacki weekend na Mazurach

Podróże MM: 2013

Podróże MM

Podróże MM: 2013

kusiewbusie

fotografowanie fotografujących … po hindusku

Utarło się powiedzenie, że Indie to taki fotograficzny samograj. Cokolwiek co zostanie sfotografowane w Indiach może być uznane za co najmniej fajne, w niektórych kręgach za dobre a już u większości za ciekawe, bo egzotyczne. Teoria o tyle ciekawa co … Continued

wiem, że podobne już było ale się nie mogę powstrzymać, bo mgła...

coffe in the wood

wiem, że podobne już było ale się nie mogę powstrzymać, bo mgła...

wiem, że podobne już było ale się nie mogę powstrzymać, bo mgła jest trochę inna ;) / I know that there was already picture like this, but I can not stop myself. The fog is a little different ;)

drzewo wawrzynowe/laurel tree

coffe in the wood

drzewo wawrzynowe/laurel tree

InsPiMacje 12/2014

TROPIMY

InsPiMacje 12/2014

W górnym menu pojawiło się kilka nowych opcji, m. in. możecie obejrzeć wszystkie nasze dotychczasowe filmy, napisać do nas, albo sprawdzić, jak wyglądamy. A póki co, zapraszam na InsPiMacje vol. 12! ZDjęcia Jednego zdjęcia nie ma, bo nie mogę się zdecydować, jak wybrać jedno z tej tony podróżnych inspiracji. Ostrzegam: bardzo wciąga. Gdyby ktoś nie wiedział, jak robić prawdziwe turystyczne fotosy: Tego muszę spróbować przy następnym pobycie w hotelu: Always leave your hotel room like this pic.twitter.com/Kj22qg3shg — Alex Moran (@AIexMoran) July 17, 2014 A to wygląda przerażająco: Filmy W tym tygodniu bez filmu. Nic mi nie wpadło i nawet dedykowane poszukiwania okazały się bezowocne. Muszę zmontować swój – już niedługo, obiecuję! Linki Oglądaliście „Grand Budapest Hotel”? Jak na najlepszy hotel w Republice Żubrówki przystało, jego recenzję możecie przeczytać na Tripadvisor. Jeśli podróżujecie z dzieckiem ten serwis może być dla Was pomocny. Sztuka ulicy: najbardziej zaskakujące rzeźby i pomniki na świecie, w tym jeden z Polski. 20 aplikacji na smartfony, które przydadzą Ci się w podróży. I na koniec najlepsze teksty polskich pasażerów linii lotniczych. „To ja może przeliteruję: „eŁ”, jak Euzebiusz…”.   Mamy tak cudowne lato, że nie jest Wam za gorąco? Post InsPiMacje 12/2014 pojawił się poraz pierwszy w TroPiMy.

jak dla mnie bardziej to wygląda na szczotkę, albo jakiegoś...

coffe in the wood

jak dla mnie bardziej to wygląda na szczotkę, albo jakiegoś...

Ale piękny świat

Warszawa – To była wojna, nie inscenizacja!

Warszawa znowu żyje Powstaniem Warszawskim. Wystawy, koncerty, inscenizacje… Ale nic nie przebije obchodów rocznicowych z 2009 roku. Na Starym Mieście rozlokowały się oddziały rekonstruktorów. Stanęły barykady, zaaranżowano pocztę powstańczą, szpital. Między turystami, wzdłuż Freta, przez Rynek i plac Zamkowy co chwila maszerowały oddziały, a to powstańców, a to Niemców. I to już wystarczyło, żeby japońscy turyści dostali oczopląsu, bo co fotografować – przebierańców, czy zabytki, a może zamiast aparatu chwycić za karabin? Aż tu nagle rozległy się strzały. Za chwilę eksplozja. Znowu strzały. To „Niemcy” szturmowali barykady. „Nasi” dzielnie się bronili, choć niestety „Niemcy” barykadę zdobyli. Ale za kilka minut na Freta „Powstańcy” odpłacili pięknym za nadobne. Przyczaili się za stolikami restauracji „U Pana Michała” i zaatakowali maszerujący tamtędy oddział „SS”. Błyskawiczna akcja zakończyła się pełnym sukcesem. „Niemcy” się poddali tak gładko, że gościom przy stolikach z wrażenia pierogi pospadały z widelców. Walkom nie było końca. Tym bardziej, że po każdej bijatyce trupy i ranni wstawali z gleby, otrzepywali piach z mundurów i wracali do gry. – To dopiero inscenizacja! – mówię znajomemu „Esesmanowi”. – Niesamowity scenariusz! – Żaden scenariusz! Organizatorzy nas ściągnęli z całej Polski, a nawet jedzenia i wody nie dali. A jak nam powiedzieli, że nie dadzą umówionej kasy, to chłopaki się wkurzyli… Dorota             

SZWEDACZ

Hunting for Fairy Wings

Niedawno wzięłam udział w sesji Hunting for Fairy Wings organizowanej przez grupę Hydepark Fotograficzny. Wróżki skryły się w warszawskim Parku Skaryszewskim, a ich poszukiwania pozwoliły mi przy okazji odkryć to miejsce na nowo.  

obroża poroża? mhmmm…w każdym razie pewno tylko dzięki temu...

coffe in the wood

obroża poroża? mhmmm…w każdym razie pewno tylko dzięki temu...

a kto powiedział, że będzie łatwo? ;)/did anyone said it would...

coffe in the wood

a kto powiedział, że będzie łatwo? ;)/did anyone said it would...

a kto powiedział, że będzie łatwo? ;) / did anyone said it would be easy? ;)

Ale piękny świat

Najpiękniejsze miejsca na ziemi

Wybrałyśmy dla Was kilka miejsc zapierających dech w piersiach. My mamy już swoje typy i planujemy jak zrealizować nasze marzenia. „Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują czytają tylko jedną stronę.„,a my chcemy przeczytać ją do ostatniej kartki;-) Zhangye Danxia Landform in Gansu, China Meteora, Greece Tianzi Mountains, China Santorini Island, Greece Angkor Wat, Cambodia Hitachi Seaside Park, Japan  Bamboo Forest, Japan Petra, Jordan Machu Picchu, Peru Halong Bay, Vietnam Rice Terrace Fields in Mu Cang Chai, Vietnam Plitvice Lakes, Croatia Bora Bora, French Polynesia Tulip Fields in Netherlands Mount Roraima, Venezuela/Brazil/Guyana  Batu Caves, Malaysia      

Zakręcenie

qbk blog … photoblog

Zakręcenie

Dhobi khana

qbk blog … photoblog

Dhobi khana

wcale się nie dziwie, że uschło….też byśmy uschli, gdybyśmy...

coffe in the wood

wcale się nie dziwie, że uschło….też byśmy uschli, gdybyśmy...

Człowiek z wykałaczką

qbk blog … photoblog

Człowiek z wykałaczką

Fairy Wings

qbk blog … photoblog

Fairy Wings