w drodze na Kondracką Kope/on the way to Kondracka Kopa pik

coffe in the wood

w drodze na Kondracką Kope/on the way to Kondracka Kopa pik

w drodze na Kondracką Kope / on the way to Kondracka Kopa pik

tak, wiem …oldschool ;)Zarówno isotoniki, jak i power...

coffe in the wood

tak, wiem …oldschool ;)Zarówno isotoniki, jak i power...

[19] Zakochaj się w górach!

STOPEM PO PRZYGODE

[19] Zakochaj się w górach!

Na początek dwie ważne wiadomości.Po pierwsze: od teraz można mnie mimochodem zauważyć na portalu Blogi z drogi.Po drugie: fejsik istnieje od niedawna, a dziś magiczna liczba stu polubieni została przekroczona. Dzięki :)Wracając wczoraj z uczelni do domu wybrałam może odrobinę dłuższą, za to o wiele piękniejszą trasę przez park. Ominęłam alejki i brodząc po kolana w liściach, noga w nogę z kilkuletnimi dziećmi i przypadkowymi psami (dzięki którym spacer przypominał trochę błądzenie po polu minowym) spotkałam drzewo, spojrzałam, pomyślałam: usiądę. Usiadłam i wtedy bardzo, ale to bardzo zachciało mi się pojechać w góry. Momentalnie uznałam, że to świetny pomysł na wpis.Jak wiadomo, ludzie dzielą się na dwie grupy. Jedni lubią morze, a drudzy preferują góry. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych drugich; pochodzę z Bieszczad, w Tatry jeżdżę od maleńkości, żadnymi górami nie gardzę. Nie oznacza to, że mam kondycję niczym Bear Grylls – po prostu każdy wyjazd w góry sprawia mi ogromną przyjemność. W takim razie dlaczego warto zakochać się w górach?- Góry są piękne o każdej porze roku. Jesienią zachwycają kolorami, w lecie dają poczucie absolutnej wolności, wiosna trwa najdłużej i pachnie najpiękniej właśnie na szczytach. A zima w górach nawet dla mnie – szczerego wroga białego puchu – jest całkiem zachwycająca.- Nigdy nie wiesz czego możesz spodziewać się po górach. Jednego dnia może być 15 stopni i słońce, a drugiego zastanie cię śnieg.- Góry uczą szacunku. Są zbyt dumne, by ktokolwiek, kto ma choć trochę oleju w głowie, odważył się im podskoczyć.- Najpiękniejsze drogi są właśnie w górach.- Góry są jedną wielką sprzecznością. Zobaczysz tam widoki cudowne i przerażające jednocześnie.- Spotkasz w górach krajobrazy, których twój umysł nie jest w stanie pojąć i ogarnąć.- Nie ma bardziej klimatycznych miejsc niż górskie schroniska.- Ludzie, którzy chodzą po górach są wartościowi. Zawsze.- Większość turystów górskich choć raz w życiu była zmuszona łapać stopa ze szlaku na szlak. Dlatego wszyscy chętnie podwożą autostopowiczów :)- Najlepszym sposobem na totalne zresetowanie myśli jest długa wędrówka po szlakach.- Jeśli choć raz nie przeszedłeś kilkudziesięciu kilometrów w lesie, błocie i upale, tak naprawdę nie rozumiesz pojęcia „mocny sen zmęczonego człowieka”.- Nie da się być bliżej natury nigdzie indziej niż właśnie w górach.- Weź swojego psa w góry – gwarantuję, że nigdzie indziej nie zobaczysz tak szczerej radości swojego czworonoga.- Góry są świetnym fryzjerem! :)- Góry uczą pokory; czasem musisz zawrócić ze szlaku będąc niemal pod samym szczytem i nic z tym nie zrobisz – burzy kijem nie przegonisz.- Szlaki górskie to jedno z niewielu miejsc, gdzie możesz pozdrawiać wszystkim serdecznym „dzień dobry!” i nie zostać uznanym za wariata.- W górach fajnie się oddycha.- Góry pozwalają skutecznie oderwać się od tego, co na dole.- Z góry widać lepiej.Zakochasz się w górach podczas tej jesieni?Wszystkie zdjęcia pochodzą z prywatnej galerii i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie.

Pierwszy kompletny przewodnik narciarstwa wysokogórskiego po Tatrach

marcogor o gorach

Pierwszy kompletny przewodnik narciarstwa wysokogórskiego po Tatrach

Drugie śniadanie zrobiliśmy w trakcie wspinania się na Kondracką...

coffe in the wood

Drugie śniadanie zrobiliśmy w trakcie wspinania się na Kondracką...

drugie śniadanie zrobiliśmy w trakcie wspinania się na Kondracką Kopę z Kondrackiej Przełęczy. a Wy jaki macie widok w czasie drugiego śniadania? ;)))) / second brakfast was while approaching Kondracka Kopa pik from Kondracka pass. What is your view while eating breakfast? ;))))

Widok z okolic Kondrackiej Przełęczy na Dolinę Małej Łąki, który...

coffe in the wood

Widok z okolic Kondrackiej Przełęczy na Dolinę Małej Łąki, który...

Widok z okolic Kondrackiej Przełęczy na Dolinę Małej Łąki, który mieliśmy już drugiego dnia. Wyszliśmy z samego rana aby zrobić trasę zaplanowaną na 6-7 godzin. Planowaliśmy przejść z Doliny Strążyskiej, przez Kondracką Kopę aż na Kasprowy Wierch. / Small Meadow Valley viewed from Kondracka Pass. We started second day early in the morning to do a route planned for 6-7 hours. The route was planned from the Strazyska Valley by Kondracka Kopa until Kasprowy Wierch pik. 

odwrót na Kasprowy Wierch/retreat to Kasprowy Wierch

coffe in the wood

odwrót na Kasprowy Wierch/retreat to Kasprowy Wierch

odwrót na Kasprowy Wierch / retreat to Kasprowy Wierch 

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany 2014. Góry Albanii

Wpis o zdobyciu Maja e Korabit zakończył etap górski naszej wyprawy do Albanii 2014. Dlatego też dokonaliśmy jego filmowego podsumowania. Oprócz zdjęć, których część kojarzycie z bloga, pojawiły się również ujęcia z GoPro oraz Sony A77. Oczywiście góry towarzyszyły nam przez cały pobyt w Albanii, bo są one stałym elementem tamtejszego krajobrazu, jednak tylko na […] 

Przełęcz Liliowe w Tatrach/Liliowe Pass in Tatra mountains

coffe in the wood

Przełęcz Liliowe w Tatrach/Liliowe Pass in Tatra mountains

Przełęcz Liliowe w Tatrach / Liliowe Pass in Tatra mountains 

Przez grań Otargańców na Raczkową Czubę i Jarząbczy Wierch

marcogor o gorach

Przez grań Otargańców na Raczkową Czubę i Jarząbczy Wierch

Jesienią góry są najpiękniejsze. To truizm, ale taka jest prawda. Jeśli chodzi o Tatry to najcudowniejsze są o tej porze roku Tatry Zachodnie. Tam kolorki są najfajniejsze. Trawy przybierają kolory czerwieni, rudości i wiele innych barw. Wszystko, cała przyroda w swym kolorycie jest genialna. Korzystając z najlepszej chyba pogody tej jesieni, tej październikowej, w czasie ostatniego tygodnia wyruszyłem na wymarzoną wycieczkę razem ze swoją wspaniałą ekipą górołazów. Jako cel obrałem grań Otargańców z kulminacją w Jakubinie ( 2194 m.), rozdzielającą doliny Jamnicką i Raczkową. Szedłem już kilka lat temu tą trasą, ale jako, że to jeden z najwspanialszych szlaków w całych Tatrach, postanowiłem go powtórzyć. Przejście całym grzbietem Otargańców jest niezwykle widokowe i dostarcza mnóstwo emocji, z powodu wędrówki eksponowanymi nieraz miejscami, pośród mnóstwa malowniczych skałek, turni, turniczek. Czasami można poczuć się jak  w labiryncie skalnym.  panorama Łopaty, Wołowca i Rohaczy, foto by Natalia.P Szlak turystyczny prowadzący granią Otargańców nie sprawia trudności technicznych, jest jednak wyczerpujący ze względu na dużą ilość podejść (suma wzniesień 1440 m). Na szlaku istnieją miejsca eksponowane, więc trzeba być czujnym. Do pokonania mamy kilka dominujących  szczytów. Należy uważać na możliwość zmylenia drogi (np. podczas mgły), co może być niebezpieczne. Wycieczkę najlepiej rozpocząć w Przybylinie, a dokładnie przy ujściu Doliny Wąskiej, gdyż tam kończy się asfaltowa droga, którą możemy dojechać na parkingi obok autocampingu „Raczkowa Dolina”, czy przy „Horskiej Chacie”. Tam też dojechaliśmy i zaczęła się nasza przygoda. U wylotu Doliny Wąskiej znajduje się duże osiedle turystyczne, a na nim wspomniany autokemping  z polem namiotowym, hotele, restauracja, schronisko, domki kempingowe i parkingi. Przejście Doliną Wąską szybko wyprowadza nas do miejsca, gdzie dolina rozchodzi się na dwie: Raczkową i Jamnicką, a pośrodku nich ciągnie się długi i ekscytujący masyw Otargańców.  Grań Otargańców widoczna z Magury, foto by Natalia.P Jest to silnie poszarpana grań, w której wyróżnia się siedem szczytów i kilka przełęczy. Odbiega ona od znajdującego się w grani głównej Jarząbczego Wierchu w południowym kierunku. Grań Otargańców wznosi się wysoko ponad dnami sąsiednich dolin (800–900 m). Dolna część zboczy jest stromo podcięta przez ostatni lodowiec, stąd też spływające z nich potoki tworzą tu liczne wodospady, które możemy oglądać z oddali.  Z wysokich szczytów Otargańców możemy podziwiać jedne z najładniejszych panoram widokowych w Tatrach Zachodnich. Szczególnie efektownie prezentują się stąd Rohacze, Starorobociański Wierch, Bystra i Barańce. W oddali widoczne są wapienne masywy Bobrowca, czy Kominiarskiego Wierchu, a nawet Czerwonych Wierchów. Z najwyższej Jakubiny zobaczymy wszystkie szczyty Tatr Zachodnich, a także panoramę Tatr Wysokich z Krywaniem na czele, czy nawet naszą Orlą Perć. Szlak turystyczny prowadzący granią Otargańców jest rzadko uczęszczany i to zapewne największa jego zaleta. Możemy poczuć się tu naprawdę jak na łonie natury i w spokoju przemierzać cudną górską ścieżkę.  Niżna Magura widoczna z podejścia na Pośrednią, foto by Natalia.P Na rozstaju szlaków na Niżnej Łące rozpoczęła się nasza długa i żmudna wspinaczką granią, która miała potrwać z przerwami siedem godzin! Niżna Łąka  to obecnie jest tylko miejsce składowania drzewa. Znajduje się tutaj rozdroże szlaków turystycznych z ławkami i stołami dla turystów. Tuż poniżej Niżniej Łąki, w miejscu połączenia Doliny Jamnickiej i Doliny Raczkowej znajduje się drugie rozdroże szlaków turystycznych i wiata. Tutaj też Jamnicki Potok łączy się z Raczkowym Potokiem. W sierpniu 2007 r. silna wichura wyłamała całkowicie las na długości ok. 1 km w Dolinie Jamnickiej, tuż powyżej Niżniej Łąki. Dlatego też początek zielonego szlaku jest słabo oznakowany, ale na górę prowadzi dobrze widoczna ścieżka. Później w lesie jedynym utrudnieniem mogą być nie usunięte jeszcze wiatrołomy, ale sporadycznie i są obejścia. Początek aż do wyjścia ponad górną granicę lasu jest stromy, męczący i żmudny, choć droga prowadzi wieloma zakosami. Raczkowa Czuba i Starorobociański Wierch widziane z Wyżniej Magury, foto by Natalia.P Ale wszystko zostanie nam wynagrodzone, gdy wyjdziemy z lasu w piętro kosodrzewiny, a potem na pierwsze widokowe skałki. One pojawiają się na niższym szczycie Ostredoka.  Ostredok jest pierwszym od południa wzniesieniem  grani. Ma dwa wierzchołki: 1674 m n.p.m. (pierwszy od południa) i 1714 m n.p.m. Nazywane są często Małymi Otargańcami i wyglądają uroczo w scenerii skalno – trawiastej. W oddali doskonale widać stąd długą grań Niżnych Tatr.  Garby szczytowe i grań Małych Otargańców są skaliste i nagie, zbocza w partiach podszczytowych porośnięte kosodrzewiną. Powyżej górnego szczytu znajduje się w grani rów grzbietowy o długości ok. 100 m. Wszystko to wygląda nieziemsko, a przecież to dopiero był początek naszej wędrówki. Ale długo tutaj siedzieliśmy podziwiając i chłonąc całe to piękno przyrody. Rewelacyjna, słoneczna pogoda i błękit nieba pozwalały cieszyć się nieskazitelnym urokiem tego magicznego miejsca i boskimi widokami. gdzieś w masywie Otargańców, foto by Natalia.P Ruszyliśmy w końcu dalej, a nasza grań stawała się coraz bardziej rozczłonkowana i postrzępiona, a przez to ciekawsza i bardziej eksponowana. Miejscami robiło się przepaściście, ale bez większych trudności. Tak doszliśmy do Niżnej Magury. Szlak omija sam wierzchołek i prowadzi dalej postrzępioną granią, z kilkoma garbami do pokonania na wzniesienie Pośredniej Magury. To już wysokość ponad 2000 m, niektóre mapy podają nazwę Wyżnie Otargańce. Szczyt ma skalisty wierzchołek, a dalej grań w kierunku Wyżniej Magury jest odcinkami również skalista i przecięta ukośnym rowem grzbietowym. Te dwie Magury rozdziela płytka Rysia Przełęcz. Szczytów i garbów do pokonania było już trochę, więc czuliśmy zmęczenie, ale już tylko Jakubińska Przełęcz oddzielała nas od najwyższego wzniesienia całego masywu – Raczkowej Czuby ( słow.Jakubina – 2194 m.). Jest to zarazem drugi co do wysokości szczyt Tatr Zachodnich. Tutaj nastąpił długi, zasłużony wypoczynek i delektowanie się widokami.  Z jej górującego nad otoczeniem wierzchołka zobaczymy bardzo rozległą panoramę widoków, jedną z najładniejszych w Tatrach. Po wielu minutach ograniczonej przez mgłę widoczności, gdy niskie chmury zaczęły się przetaczać przez grzbiet dostaliśmy to na co wszyscy czekali- nieograniczony widok na całe Tatry Zachodnie i dużą część Wysokich. masyw Otargańców oraz Baraniec i Smrek na drugim planie, foto by Natalia.P Gdy nadeszła pora szybko dotarliśmy do ostatniego dziś szczytu – zwornikowego wierzchołka Jarząbczego Wierchu. Poniżej jego kulminacji przebiega granica polsko – słowacka. Góra słynie z genialnego widoczku na trzy Raczkowe Stawy z ich bajecznym otoczeniem. Ze szczytu mamy także rozległe widoki, szczególnie dobrze widać stąd pobliskie Rohacze, Starorobociański Wierch, Bystrą z Zadnią Kopą i masyw Barańca. Od tej chwili pozostało nam już tylko zejście w dół, z powrotem na parking. Jako, że było już późne popołudnie żwawo rozpoczęliśmy odwrót poprzez Niską Przełęcz i dalej bardzo  stromym żlebem, którym prowadzi zielony szlak do Doliny Jamnickiej. Czekało nas ponad 1200 metrów zejścia w dół, co dało się bardzo we znaki. Dopiero po zejściu na dno doliny szlak złagodniał i kolana miały trochę odpoczynku. Przy rozdrożu w Kokawskich Ogrodach czekał na naszą grupę kolega Staszek, który oddzielił się od pozostałej jedenastki i zdążył dojść aż na Wołowiec!  Wołowiec, Rakoń i Łopata oraz Jamnicki Staw w dole, foto by Natalia.P Dolina Jamnicka ma długość 9 km i powierzchnię 35 km². Zejście nią prowadzi początkowo stromo w lesie, potem wygodną drogą leśną, choć w ten dzień miejscami błotnistą z powodu zwózki drzewa. Już po zapadnięciu zmroku dotarliśmy na parking, do naszych aut. Przeszliśmy 19 km, pokonując olbrzymie przewyższenie. To była mega udana wyprawa. Pogoda, widoki, smak przygody, super towarzystwo, niezapomniane wrażenia i wspomnienia na całe życie. Dziękuję wszystkim współtowarzyszom wycieczki za wyśmienity humor i obecność. Wspólne przeżywanie piękna jest ciekawsze i łączy ludzi. Oby do następnego razu wkrótce. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć uczestniczki wyprawy, mojej uzdolnionej koleżanki – fotograf Natalii P. Dobra lustrzanka to jednak jest to… Jest naprawdę na co popatrzeć. Pamiętajcie, góry najpiękniejsze są jesienią! To prawdziwa magia dla każdego turysty. Z górskim pozdrowieniem Marcogor 

po kolejnym kwadransie dotarliśmy na przełęcz Liliowe i...

coffe in the wood

po kolejnym kwadransie dotarliśmy na przełęcz Liliowe i...

po kolejnym kwadransie dotarliśmy na przełęcz Liliowe i pogoda znów się zmieniła….zaczęło tak mocno wiać, że postanowiliśmy zawrócić na Kasprowy Wierch i resztę dnia spędzić na popijaniu wina ;) / after another quarter we reached the pass Liliowe and weather changed again … the wind started to blow so hard, that we decided to turn back on Kasprowy Wierch  and spend the rest of the day on sipping the red wine;) 

Plan na rozgrzewkowy wypad był prosty - wjechać na Kasprowy...

coffe in the wood

Plan na rozgrzewkowy wypad był prosty - wjechać na Kasprowy...

Plan na rozgrzewkowy wypad był prosty - wjechać na Kasprowy kolejką i przejść się na Świnicę. U góry okazało się, że pogoda jest odrobinkę inna niż ta w dolinie… / Plan for warm-up outing was simple - to enter the Kasprowy Wierch pik by lift cabin and go to Świnica pik.At the top, it turned out that the weather is a little bit different than the one in the valley …  

Spotkanie na górskich szczytach w Klubie Szalonego Podróżnika

Podróżniczo

Spotkanie na górskich szczytach w Klubie Szalonego Podróżnika

Byliście kiedyś w Tatrach jesienią? Nam tym razem udało się...

coffe in the wood

Byliście kiedyś w Tatrach jesienią? Nam tym razem udało się...

Byliście kiedyś w Tatrach jesienią? Nam tym razem udało się trafić w pogodę inną niż deszcz, wiatr i ziąb, więc natychmiast poszliśmy w góry ;) / Have you ever been in the Tatra Mountains in autumn? This time we managed to hit the weather other than rain, wind and chill, so I immediately went to the mountains ;) 

Szwajcaria - przejazdem przez Alpy

Podróże MM

Szwajcaria - przejazdem przez Alpy

Bieszczadzkie klimaty

Złap Trop

Bieszczadzkie klimaty

  Przez chwilę wydawało nam się, że na jakiś czas będziemy mieć dosyć wyjazdów, a najlepszym relaksem okaże się zaleganie w dresie na kanapie i objadanie się maminymi specjałami…Po trzech dniach takiego lenistwa okazało się, że taki sposób odpoczynku chyba nie jest dla nas. Co prawda dresów nie porzuciliśmy, tylko sposób wypoczynku i miejsce trochę inne. Tym razem wygnało nas na drugi koniec Polski prosto w serce Bieszczadzkich połonin. Może tego nie widać ale jesteśmy na Połoninie Caryńskiej :D Nic nie widać ale też ładnie :) Piękna ta nasza złota jesień! Bieszczady zawsze kojarzyły mi się z totalnym odludziem, miejscem idealnym na całkowite wyciszenie, oderwaniem się od wszystkiego i wszystkich. Takie wyobrażenie hodowałam sobie w głowie od ostatniego pobytu w tych górach – a byłam tutaj ostatnio 14 lat temu! 14 letnia Ania Niewiele się zmieniłam prawda? :D Były czasy kiedy do budki telefonicznej ze śmieszną plastikową kartą ręku ustawiały się kolejki, a telewizję (taką satelitarną) można było oglądać chyba tylko w jednej knajpie w Ustrzykach Górnych. Teraz niby niewiele się zmieniło – ale radio, telewizja czy nawet internet odbiera praktycznie wszędzie. Największa cisza i spokój panują w górach i chociaż pogoda nie sprzyjała, mogliśmy wyciszyć się całkowicie, pochodzić we mgle, zaciągnąć się zapachem mokrego lasu, poobserwować odlatujące na zimę żurawie i nawet ujrzeć salamandrę plamistą! Salamandra plamista! Trochę mrocznie… Gdy będziecie w Bieszczadach i pogoda trochę pokrzyżuje Wam plany, warto wybrać się do jednej (a najlepiej do kilku) cerkwi, które znajdują się na Szlaku Architektury Drewnianej w województwie Podkarpackim – klik Cerkiew Św. Mikołaja w Chmielu Cerkiew Narodzenia NMP w Żłobku Jak ktoś ma bogatą wyobraźnię to zobaczy tu łosia – Rezerwat Krajobrazowy Sine Wiry Przy cerkwi w Smolniku znajduje się gospodarstwo w którym można zapatrzyć się w pyszne kozie sery oraz różnego rodzaju przetwory. My polecamy szczególnie kozi ser  z pieprzem. Na miejsce naszego pobytu wybraliśmy miejscowość Wetlina. Znajdziecie tu sporo noclegów w różnych cenach. My możemy polecić pokoje gościnne pod Jawornikiem (www.wetlina.com.pl). Za pokój 2 osobowy z łazienką na korytarzu zapłaciliśmy 35 zł/osobę. Pokoje i łazienka czyściutkie, jest dostęp do w pełni wyposażonej kuchni i sali z kominkiem, dookoła sporo zielonego terenu i co najważniejsze panuje tu ciepła i przyjazna atmosfera. Jedzie smakowało nam wszędzie! Lecz największe wrażenie zrobiły na nas naleśniki z jagodami w Chacie Wędrowca! Musicie spróbować, tylko uwaga naleśniki są ogromne więc przemyślcie zanim zamówicie całą porcję (cena całego naleśnika to 38 zł). Naleśniczek jaki jest każdy widzi! Po naleśniku nie widać śladu – no prawie nie widać :) Ciekawa jestem gdzie Wy uciekacie przed wszystkim i wszystkimi? Czy istnieją jeszcze w Polsce takie białe plamy na mapie, gdzie można odciąć się od wszystkiego? Piszcie The post Bieszczadzkie klimaty appeared first on Złap Trop. 

Tym razem pojechaliśmy w Tatry…i bardzo Cię proszę bądź...

coffe in the wood

Tym razem pojechaliśmy w Tatry…i bardzo Cię proszę bądź...

Tym razem pojechaliśmy w Tatry…i bardzo Cię proszę bądź grzeczny :) / This time we went to Tatra mountains…and please be respectful ;) 

Polecane miejscówki: relaks nad szmaragdowym jeziorem

Podróże rowerowe

Polecane miejscówki: relaks nad szmaragdowym jeziorem

Jak dobrze nam zdobywać góry: jesienne Tatry.

PO PROSTU MADUSIA

Jak dobrze nam zdobywać góry: jesienne Tatry.

Klasztor wczepiony w skały

Na Wschodzie

Klasztor wczepiony w skały

marcogor o gorach

W Tatry

  Hej za mną w Tatry! W ziemię czarów, Na strome szczyty gór. Okiem rozbijem dal obszarów, Czołami sięgniem chmur. Ponad przepaście nasza droga, Odważnie, bracie mój! Od ludzi dalej – bliżej Boga Ha, już jesteśmy – stój! Patrz, jak w głębinach białą pianą Potoków kipi war… Potężną falą rozhukaną W granitach żłobi jar. I siłą w hale się przerzyna, W juhasa Boży świat, Gdzie w szmaragd stroi się dolina I w różnobarwny kwiat. Tu znów iglica za iglicą W niebiosa piętrzy się; Patrz, jak urwiskiem – błyskawicą - Kozica trwożna mknie. I z bystrej turni nad jeziora Wieczysty zbiega chłód, Gdzie się przeciąga Mnich-potwora W zwierciadle czarnych wód. Tam wstęgą białą nurt szeroki Śle w przepaść głazów złom I błyskawica drze obłoki, Po gromie wali grom. Zda się, że wstrząsa gór posadę Grom zdwojon echem burz, Zda się, że niesie nam zagładę, Że koniec świata już. Lecz burza coraz niżej schodzi, Piorunów słabnie trzask - Wybiegłe szczyty z chmur powodzi Oblewa złoty blask. Gerlach, Łomnica i Lodowy Nad białe morze chmur Podnoszą swoje dumne głowy: Króle tatrzańskich gór. Uczucie wzniosłe, niepojęte W piersi nie mieści się. i jakieś tchnienie wonne, święte W niebiosa serce rwie. Oddalonemu od trosk ziemi Zda się, że niebios próg, Że stanął między wybranemi, Że tu zamieszkał – Bóg. / Władysław Ludwik Anczyc / 

marcogor o gorach

Zamykają schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

Dla wszystkich tatrzańskich turystów ważna informacja. Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów będzie nieczynne w dniach 27.10.2014 – 19.12.2014 z powodu wymiany urządzeń kuchennych i sanitarnych oraz konieczności przeprowadzenia prac konserwacyjnych – poinformowano na stronie obiektu. Schronisko jest najwyżej położonym schroniskiem w Polsce (1670 m n.p.m.) i uznawane jest za jedno z najpiękniejszych, a także cieszących się najlepszą atmosferą. Posiada 67 miejsc noclegowych dla turystów. Każdy z nas zna to miejsce, jest położone w przepięknej scenerii i jako, że leży blisko kultowej Orlej Perci nieraz ratuje nam życie jako awaryjny nocleg. Więc zapamiętajcie tę datę, żeby nie zostać na lodzie podczas zbliżającej się zimy… Teraz trochę z innej beczki. Zakończył się tegoroczny plebiscyt „Wielkie Odkrywanie Małopolski”. Najwięcej zaszczytnych, turystycznych tytułów, trafiło na Podhale. To chyba nie dziwi nikogo, bo Tatry są jedyne i niepowtarzalne. Miasto Zakopane zwyciężyło w kategorii  „miejsca niezwykłe”. W kategorii „atrakcja turystyczna” zwyciężyła trasa turystyczna Kopalni Soli Wieliczka z podziemną ekspozycją multimedialną w komorze Kazanów i Lill Górna. Z kolei za najlepsze wydarzenie uznano Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem. W kategorii „smacznie i z tradycją – baza gastronomiczna” laureatem został Malinowy Anioł w Zielonkach. Jeśli zaś chodzi o bazę noclegową, to zwyciężył Pensjonat Prezydent w Rabce – Zdroju. Natomiast w kategorii agroturystyka wskazano Gospodarstwo u Majki Biel na Przełęczy Knurowskiej w Ochotnicy Górnej. Miałem tutaj okazję nocować i zdecydowanie polecam to miejsce. Gospodyni Pani Majka dodaje uroku temu miejscu. Małopolską Osobowością Turystyki został Kajetan d’Obyrn, a miejscem z klimatem – Zakopane – czytamy w komunikacie województwa.   Małopolska to najatrakcyjniejszy turystycznie region naszego kraju. W 2013 roku odwiedziło go ponad 12,6 miliona gości, a badania ruchu turystycznego wykazują w tym zakresie od lat stałą tendencję wzrostową – zaznaczył Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego. Wszyscy to odczuwamy jadąc w weekend np. do Zakopanego. Okazją do wręczenia nagród były Małopolskie Obchody Światowego Dnia Turystyki, które odbyły się w Białce Tatrzańskiej. To już 15 wspólny plebiscyt Województwa Małopolskiego i Gazety Krakowskiej. Z górskim pozdrowieniem Marcogor źródło: onet.pl 

Zależna w podróży

Top 10 Jordanii, albo czy prócz Petry jest tu co zobaczyć?

Czy listy największych atrakcji danego miasta czy kraju mają sens? Cóż, nie ośmieliłabym się zrobić takiej listy dla Włoch czy Paryża. Po pierwsze dlatego, że jest ich już w polskim internecie multum, a po drugie, bo byłoby to zadanie co najmniej trudne – wybrać z takiego dobra tylko 10 rzeczy i jeszcze być przy tym oryginalnym i różnić się czymkolwiek…Czytaj więcej 

Bieszczadzkie drogi mają w sobie ‚to coś’

Gdzie wyjechać

Bieszczadzkie drogi mają w sobie ‚to coś’

marcogor o gorach

Bieszczadzkie Anioły

  Anioły są takie ciche zwłaszcza te w Bieszczadach gdy spotkasz takiego w górach wiele z nim nie pogadasz Najwyżej na ucho ci powie gdy będzie w dobrym humorze że skrzydła nosi w plecaku nawet przy dobrej pogodzie Anioły są całe zielone zwłaszcza te w Bieszczadach łatwo w trawie się kryją i w opuszczonych sadach W zielone grają ukradkiem nawet karty mają zielone zielone mają pojęcie a nawet zielony kielonek Anioły bieszczadzkie bieszczadzkie anioły dużo w was radości i dobrej pogody Bieszczadzkie anioły anioły bieszczadzkie gdy skrzydłem cię dotkną już jesteś ich bratem Anioły są całkiem samotne zwłaszcza te w Bieszczadach w kapliczkach zimą drzemią choć może im nie wypada Czasem taki anioł samotny zapomni dokąd ma lecieć i wtedy całe Bieszczady mają szalona uciechę Anioły są wiecznie ulotne zwłaszcza te w Bieszczadach nas też czasami nosi po ich anielskich śladach One nam przyzwalają i skrzydłem wskazują drogę i wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogień. Adam Ziemianin, SDM 

marcogor o gorach

Bieszczady

  Nie płacz kiedy smutek zapuka w twoje progi nie daj się kiedy los jest ci mniej łaskawy Przecież dobrze wiesz że na końcu drogi wciąż wierne jak pies czekają październikowe Bieszczady Trawa na jedno kolanko klęka w zachwycie porannym i łąka cicho śpiewa swoje zielone psalmy A sarny rodem z Balnicy schodzą na letnią spowiedź i jedno jest takie niebo bieszczadzkie niebo sierpniowe W niebie cerkiewki pękate rozmodlone nad podziw za ręce je prowadzą same Bieszczadzkie Anioły. /Adam Ziemianin/ 

Magiczne Bieszczady na cztery żywioły rozpisane

Gdzie wyjechać

Magiczne Bieszczady na cztery żywioły rozpisane

Bałkany 2014 - Dzień 6 - Góry i woda

dwa kółka i spółka

Bałkany 2014 - Dzień 6 - Góry i woda

Wzgórza Kiełczyńskie

ZAPISKI GEOCACHERKI

Wzgórza Kiełczyńskie

marcogor o gorach

Góry to mały skrawek raju

  „Góry stanowią jedną z  najpiękniejszych ucieczek od nieszczęść naszego współczesnego świata. Góra, to istota więcej niż doskonała, którą czcimy, i przed którą wypada jedynie spróbować zatańczyć. Królestwo prawdziwej wolności, mały skrawek raju.” Francois Florenc „Ten kto czuje te góry w każdym ich fragmencie: od tej małej goryczki po najwyższe szczyty – ten jest taternikiem. A kto nie rozumie zostaje wspinaczem, bo wspinaczkę nosisz razem z liną i czekanem w plecaku, a taternictwo w sercu. Nie zapomnijcie o tym jak będziecie następny raz wyruszać na wyprawę, bo bez tego Tatr nie zobaczycie.”