Zamek w Lublinie

SISTERS92

Zamek w Lublinie

WOJAŻER

#SztukaPodróżowania: Podróże na etacie. Jak co roku spędzać pięćdziesiąt dni w podróży?

Poniekąd lubię zimę. Z jednej strony, przez wszystkie minione lata, spędzałem ją poza Polską. Czasami śniegu nie widziałem tak długo, że w 2014 musiałem polecieć na Arktykę, aby przypomnieć sobie jak wygląda. Z drugiej strony, jeśli już spędzam ją w kraju, jest to czas, gdy z przyjemnością zasiadam do swojego biurka, gdyż za oknem panuje jedna, wielka, wszechogarniająca czerń. To stan, który sprawia, iż bez wyrzutów sumienia, które pojawiają się w okresie letnim, człowiek czyta, pisze, pije wino, znów pisze i czyta. Bo cóż lepszego ma do zrobienia? Ten czas pchnął mnie w kierunku pomysłu na nową serię, w której chciałbym opowiedzieć Wam o praktycznej stronie naszego podróżowania. Myśl o tej serii to nie tylko wynik zimy, ale także statystyk z prywatnych wiadomości, które otrzymywałem w ciągu ostatnich kilku lat. Te, bardzo cenne rzeczy, jakimi są maile od czytelników, uświadomiły mi, że coś, co jest oczywiste w świecie intensywnie podróżujących, lub też świecie podróżników po prostu, nie musi koniecznie być tak samo oczywiste dla ludzie spoza, nazwijmy to, „towarzystwa”. Dlatego też postanowiłem, otwierając serię #SztukaPodróżowania, …

Biegun Wschodni

Noszenie dziecka w chuście zimą. Kurtka dla dwojga czy ocieplacz?

Kiedy nastają pierwsze chłody, na grupach dyskusyjnych lawinowo pojawiają się pytania o to w co się (i dziecko) ubrać, aby przetrwać jesień i zimę z dzieckiem w chuście. Rodzą się wątpliwości, czy chusta ma być na kurtce, czy pod kurtką, czy ubierać dziecko w kombinezon, czy lepiej jakoś ocieplać z zewnątrz. A jeśli z zewnątrz… Artykuł Noszenie dziecka w chuście zimą. Kurtka dla dwojga czy ocieplacz? pochodzi z serwisu Biegun Wschodni | Blog podróżniczo - turystyczny ze startem w Rzeszowie.

Kami and the rest of the world

Telc – the UNESCO gem of Czech Republic

I don’t remember when I first learnt about Telc, Czech Republic but when I did this cute little town made it to the top of my bucket list. Rows of beautiful colorful houses looked just too beautiful to be true and I just had to visit Telc to see if they really are that perfect. […] Post Telc – the UNESCO gem of Czech Republic pojawił się poraz pierwszy w Kami and the Rest of the World.

Panama duszna i zielona – w tropikalnym lesie

SZWEDACZ

Panama duszna i zielona – w tropikalnym lesie

kusiewbusie

Borneo wolontariat

W trzeciej części historii o TRACC wypada wspomnieć o tym jak tam się dostać, co robić, jak żyć, jakie są warunki i jak wygląda czas...

Prezenty last minute, na które wydasz mniej niż dychę

URLOP NA ETACIE

Prezenty last minute, na które wydasz mniej niż dychę

Świątynia Wang w Karpaczu

SISTERS92

Świątynia Wang w Karpaczu

14 edycja KFG – była moc, wzruszenia i inspiracje!

Obserwatorium kultury i świata podróży

14 edycja KFG – była moc, wzruszenia i inspiracje!

Toksyczna skóra z Hazaribag – recenzja filmu

Obserwatorium kultury i świata podróży

Toksyczna skóra z Hazaribag – recenzja filmu

Dzięki Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie mogłam obejrzeć film przed jego pokazem w Warszawie 8-go grudnia w Kinie KC. Miło mi, że jako bloger poruszający tematy podróżnicze mogę Wam opowiedzieć o moich wrażeniach z filmu. Chcę Wam powiedzieć, że podejmowanie tematów trudnych można traktować jak ogromne wyzwanie. Ten film porusza bardzo trudny temat – ciężką pracę ludzi w Bangladeszu przy obróbce skóry w warunkach niegodziwych, strasznych, przekraczających jakiekolwiek normy.  Na obrzeżach Dhaki, stolicy Bangladeszu, znajduje się gigantyczny slums Hazaribag. Mieszka w nim około 500 tysięcy osób będących tanią siłą roboczą dla garbarni dostarczających skórzane wyroby do Europy. Ludzie żyją tu w biedzie i ubóstwie. Zazwyczaj ich domami są slamsy. Łapią się każdej pracy, chociaż wiele osób pozostaje bezrobotnych. Nie raz nie stać ich na jedzenie w ciągu dnia, już nie wspomnę o innych podstawowych kwestiach, które mają przytrzymać człowieka przy życiu. Życie za wszelką cenę … Powyższe stwierdzenie wydaje się być dość przewrotne, bo cena życia codziennego sanowi tu około 2 euro jak nie mniej zarobku za ogrom pracy wykonanej w ciągu dnia. W filmie pokazana jest historia młodej kobiety, ale także innych jej kolegów z pracy. Na niej jednak skupia się główny temat. Nasza bohaterka żyje bardzo skromnie, wychowuje z mężem córeczkę. W domu jest ich wiele. Nie stać ich praktycznie na nic, ale by żyć muszą pracować. Kobieta zajmuje się odcinaniem zniszczonych resztek z płatów skóry. Z minuty na minutę serce mi pęka podczas oglądania tego filmu. Nie będę opowiadała całej historii, bo powinniście wybrać się na ten film i sami tego doświadczyć. Nie mniej jednak … boli.W dokumencie do dialogu zaproszeni są ludzie z różnych środowisk. Pracownicy, ludzie ze świata polityki, ochrony środowiska a także rodzina kobiety. Zobaczycie w jakich warunkach ludzie pracują by zarobić na miskę ryżu. Zobaczycie jak wygląda ich codzienność. Jak żyją, co jedzą. Jak spędzają czas. Być może zrobi Wam się źle, że właśnie patrząc na ten film siedzicie w ciepłej sali czy domu, ubrani od stóp do głów, zrobi Wam się źle że jesteście najedzeni, że czeka na Was potem kolejny posiłek. fot. http://www.terradituttifilmfestival.org/ Problem jest globalny  Dramat pracy w takim miejscu nie polega tylko na tym, iż ludzie mają warunki niegodziwe, i zarabiają zbyt mało. Cały proces przygotowania skór do produkcji np. butów to szereg niekorzystnych działań dla środowiska, a co za tym idzie zdrowia i śmiało mogę napisać życia. Nie do pojęcia jest dla mnie, że żyjemy w XXI wieku, gdzie ludzie nadal w krajach trzeciego świata pracują w taki a nie inny sposób. Nie rozumiem, dlaczego skupiamy się na „taniej sile roboczej” kosztem zdrowia i życia społeczeństwa, tylko po to by mieć ładne ciuchy lub buty. Mamy przecież dostęp do „nowoczesności”. Jak zwykle chodzi o pieniądze. Lepiej poszukać „roboli”, którzy niskim kosztem odwalą robotę a w Europie i innych rozwiniętych krajach biznes dzięki temu przetrwa. Co możesz zrobić? Wydaje się, że jako jednostka nic. I jest w tym wiele racji, ale dzięki takim filom jak ten poszerzamy swoją wiedzę. Świadomość. To bardzo ważne słowo. Bardzo często nie mamy świadomości o tym, co dzieje się „obok”. Siedzisz w wygodnym fotelu, popijasz kawę, stukasz coś w laptopie – w tym samym czasie młoda kobieta z filmu i tysiące innych ludzi stoi po łydki w chemikaliach do kolorowania skóry, wdychając okropny odór i ciężko fizycznie pracując walczą o przetrwanie. Ty zamykasz laptopa i idziesz na obiad do restauracji. Oni wychodząc z fabryki wracają do domu, karmią ostatkami ryżu rodzinę i wierzą, że jakoś przetrwają. Te fakty są przerażające. Od jakiegoś czasu śledzę tematykę nielegalnej pracy na Wschodzie, gdzie w ogromnych fabrykach ludzie pracują przy produkcji obuwia czy ubrań w warunkach ekstremalnie strasznych. Staram się „kupować odpowiedzialnie”. Zwracam uwagę na metki. Trudny jest dla mnie wybór co robić? Bo gdy widzę na metce ” Made in Bangladesh” to ściska mnie w żołądku. Kupić ? – jak kupię, to nadal „daję” pracę tym ludziom, a jak nie kupię to odbieram im właśnie miskę ryżu. W wielu sieciówkach ceny są dla nas korzystne, stąd robimy w nich zakupy. Nie każdego stać na ekologiczne lub bardzo markowe ciuchy, które produkowane są całkiem innych warunkach. Sieciówki ulokowały swoje produkcje na Wschodzie i to właśnie tam małym kosztem robi się wielki biznes. Trudno jest się dostosować i zdecydować. Można jednak starać się ograniczać. Odpowiedzialnie podchodzić do tematu zakupów. Sprawdzać sklepy czy nie było kiedyś z nimi afer związanych z nielegalną pracą ludzi lub pracą w trudnych warunkach. Mam nadzieję, że ten film Was poruszy i da do myślenia. Chciałabym abyście kupowali odpowiedzialnie. Rozmawiajcie z innymi na ten temat. Im więcej osób zrozumie na czym polega problem, tym łatwiej będzie walczyć z problemem. Chciałabym by kiedyś w tych krajach powstały normalne i godziwe miejsca pracy. Pokaz filmu „Toksyczna skóra z Hazaribag” odbędzie się 8 grudnia (czwartek) o godz. 19:00 w Kinie KC (ul. Nowy Świat 6/12). Po pokazie odbędzie się spotkanie „Wyprodukowano w Azji, czyli skąd pochodzą nasze buty?”.  Kategoria: Książki i filmy Tagged: bangladesh, niegodziwa praca, pomoc dla innych, produkcja butów azja

Meksyk pierwszego dnia czyli same schody

JULEK W PODRÓŻY

Meksyk pierwszego dnia czyli same schody

,,Księgarenka przy ulicy Wiśniowej” Praca zbiorowa

SISTERS92

,,Księgarenka przy ulicy Wiśniowej” Praca zbiorowa

W Sarandzie i Ksamilu modnie jest bywać

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

W Sarandzie i Ksamilu modnie jest bywać

WOJAŻER

Co zjeść w Baku? Mini przewodnik po kuchni Azerbejdżanu

Z pisaniem o jedzeniu mamy podwójny problem. Pierwszy to taki, że na jedzeniu w podróży skupiamy się tak bardzo, że zanim dotrze do nas, iż fajnie byłoby zrobić jakieś zdjęcie dla czytelników i potomnych, przed nami leżą już brudne i puste talerze, zaś barwy smaków roznoszą się po naszych zadowolonych organizmach. Drugi problem polega na tym, że nie uważam się za blogera kulinarnego, toteż o jedzeniu zwykle nie piszę. Tym razem jednak, po kilku wiadomościach prywatnych oraz mailach z pytaniem, co tak naprawdę można zjeść w Azerbejdżanie, stwierdziłem, iż dopiszę ten jeden, niewielki rozdział, który da odpowiedź na te, jakże częste pytania. Nie znajdziecie w nim wymuskanych zdjęć jedzenia, które fotografowałbym pół godziny przy odpowiedniej maszynerii naświetleniowej, by potem zjeść to na zimno, za to dowiecie się po prostu, co w tym kraju można zjeść. I za ile. Kuchnia Azerbejdżanu Odwiedziłem już wszystkie kraje Kaukazu Południowego, dlatego też łatwiej myśleć o kulinariach tego regionu, gdy zna się szerszą perspektywę. Wszak człowiek najwięcej zapamiętuje przez smak i zapach właśnie. I tak, próbując gruzińskie smakołyki w Gruzji …

Muzeum Zabawek w Karpaczu

SISTERS92

Muzeum Zabawek w Karpaczu

Lubelska trasa podziemna

SISTERS92

Lubelska trasa podziemna

Deszczowy Kraków

Zastrzyk Inspiracji

Deszczowy Kraków

ATE-TRIPS

Spontaniczna wyrypa w Alpach

Widok z ponad 2 300m npm jest przepiękny. Z jednej strony wapienne szczyty spowite częściowo w chmurach, z drugiej  dolina pokolorowana różnymi odcieniami zieleni z małymi czerwonymi plamkami- dachami paru doów.  Na szczycie gwarno, wrześniowe słońce jeszcze mocno przygrzewa. W pewnym momencie wschodnią część szczytu Ojstricy pochłaniają gęste obłoki jak wata cukrowa aż ma się ochotę

Wieża Trynitarska w Lublinie

SISTERS92

Wieża Trynitarska w Lublinie

Gaijin w podróży

Japońska gruszka nashi

Coraz częściej polscy sadownicy urozmaicają swoje ogrody egzotycznymi roślinami. Przykładem jest azjatycka gruszka nashi – soczysty owoc wyglądem przypominający jabłko. Gdzie występuje, jak smakuje i skąd wziął się w Polsce? Gruszka nashi od wieków uprawiana jest w Japonii, Korei, a także południowych i centralnych Chinach. W latach 80-tych XX wieku, aby uniknąć wysokich kosztów dostawy, owoc ten zaczęto sadzić również w innych częściach świata, w tym także w Polsce. Próby przeprowadzono na Nowej Zelandii, w niektórych stanach USA, czy w Europie (Francja, Szwajcaria, Niemcy, Holandia). Dziś gatunek ten obecny jest w wielu sadach na terenie Ameryki i Europy. Globalne zainteresowanie gruszą nashi wynika z tego, że ich drzewa szybko wchodzą w owocowanie, dają obfite plony, a same owoce dobrze się przechowują. Do tego dochodzi jeszcze wyśmienity smak. Najpopularniejsza gruszka nashi Najważniejszą i najbardziej cenioną na świecie jest odmiana gruszy zwana piaskową. Jej skórka jest lekko rdzawa, a miąższ zawiera komórki kamienne. Jej kształt, podobnie jak wszystkie odmiany nashi, przypomina znane nam jabłka. Smakiem jednak podobne są do gruszki. Grusza piaskowa jest najbardziej ceniona w Europie i USA. Tu też zaczęto ją uprawiać. Trzeba jednak pamięta, że drzewa grusz nashi są wrażliwe na mróz, a najlepsza średnia temperatura do ich rozwoju, to 8 – 13stopni Celsjusza. Można więc wnioskować, że będą one plonowały jedynie w najcieplejszych rejonach naszego kraju. Inne odmiany W Japonii produkcja grusz na skalę towarową rozpoczęła się w XIX wieku, kiedy to zaczęto sadzić dwie bardzo plenne odmiany nashi – Nijisseiki i Chojuro. Ich owoce są kruche, prawie pozbawione komórek kamiennych i niezwykle słodkie. Przy czym do odmian o najsmaczniejszych owocach zalicza się: Yasato, Shinsui, Hosui, Shinse i Kosui, która jest obecnie najważniejszą odmianą w Japonii. Ważnym aspektem jest to, że gruszę azjatycką można sadzić amatorsko na działce. Dodatkowo urozmaicają one sady drzewami o rozłożystych koronach, dużych liściach i egzotycznych owocach o ciekawych barwach. Artykuł Japońska gruszka nashi pochodzi z serwisu Gaijin w Podróży.

TROPIMY

Central Park jesienią. Kolory Nowego Jorku.

Nie mogę nie pokazać Wam jak pięknie wygląda Central Park jesienią! Jechaliśmy do Nowego Jorku na początku listopada pełni nadziei, że jeszcze zdążymy zobaczyć Central Park pełen kolorowych liści. I trafiliśmy idealnie!  Chociaż już... Dzięki, że czytasz nas przez RSS! :) Przemek i Magda Post Central Park jesienią. Kolory Nowego Jorku. pojawił się po raz pierwszy w TroPiMy.

KOŁEM SIĘ TOCZY

Wykiwaj złodzieja w podróży. Kilka porad i trików – Praktyczna pogadanka 03

Dzisiaj chciałem opowiedzieć o kradzieżach w podróży. Nie o tym jak kraść, żeby nie zostać zauważonym, ale o tym jak nie dać się okraść lub chociażby zminimalizować straty podczas ewentualnej kradzieży lub napaście przez inne osoby. Zapraszam serdecznie! Jest to transkrypcja filmu z mojego kanału Youtube. Zachęcam do oglądania innych z serii „Praktyczna Pogadanka”, a The post Wykiwaj złodzieja w podróży. Kilka porad i trików – Praktyczna pogadanka 03 appeared first on Kołem Się Toczy.

Dlaczego nigdy nie pojedziemy w podróż dookoła świata?

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Dlaczego nigdy nie pojedziemy w podróż dookoła świata?

,,Biuro Przesyłek Niedoręczonych” Natasza Socha

SISTERS92

,,Biuro Przesyłek Niedoręczonych” Natasza Socha

Top of the top. Listopad 2016

SISTERS92

Top of the top. Listopad 2016

TROPIMY PRZYGODY

Ushuaia zimą. Co robić na końcu świata?

Ushuaia to symboliczny, południowy kraniec świata, a przez to upragnione miejsce wielu podróżujących osób. Większość celuje z wizytą w lato, bo zimą jest ciemno i zimno. My też chcieliśmy tu dotrzeć, najlepiej latem, ale wyszło inaczej. Nie wybrzydzaliśmy więc, ale się dostosowaliśmy do zastanych warunków. Teraz możemy podpowiedzieć, co robić zimą w Ushuai. Zima w Ushuai przypomina zimę skandynawską. Słońce wstaje o 10 rano, zachodzi o 17. Dnia jest mało, jest zimno, wietrznie (nasz pierwszy lot do Ushuai został odwołany ze względu na zbyt silny wiatr) i śnieżnie. Albo zimno, wietrznie i mokro, bo sporo pada, ale temperatura jest dodatnia, […] Artykuł Ushuaia zimą. Co robić na końcu świata? pochodzi z serwisu Tropimy Przygody.

Kami and the rest of the world

Beautiful and overlooked Jihlava, Czech Republic

How many of you have heard of Jihlava, Czech Republic? I somehow knew that the city like this exists but the only reason it got my interest was the random trip through it some 5 years ago. I was going by train from Brno to Ceske Budejovice (both cities are on my list of cool […] Post Beautiful and overlooked Jihlava, Czech Republic pojawił się poraz pierwszy w Kami and the Rest of the World.

POJECHANA

Najlepsze prezenty dla podróżnika (+kody rabatowe i promocje)

Lubię dawać prezenty. Lubię wybierać, zgadywać czyjeś potrzeby i gusta. Zawsze bardzo, bardzo dbam by były trafione. Tym, którzy potrzebują, kupuję prezenty praktyczne. Tych, którzy nie potrafią się sami rozpieszczać, obdarowywuję czymś czego z praktycznego puntu widzenia nie potrzebują wcale, ale co ich na pewno ucieszy. Sama lubię prezenty personalizowane i te, które świadczą o tym, że jestem ważna, słuchana, doceniania. Wiem również jakie trudności może przysporzyć sprawienie prezentu komuś, kto teoretycznie wszystko ma, lub niczego nie potrzebuje. Wiem, jak ciężko kupić podróżnikowi prezent, który nie zostanie zapomniany w kartonie na strychu. Dlatego wybrałam dla Was najlepsze pomysły na prezent dla podróżnika. Udanych zakupów i Wesołych Świąt! Walizka kabinowa O ile po drogach i bezdrożach lepiej włóczyć się z plecakiem, to na wyskok na city breaka przyda się porządna walizka. Znalazłam dla Was śliczną walizkę AMERICAN TOURISTER (dostępną w kilku soczystych kolorach) w promocyjnej cenie 299 zł. Biżuteria z motywem podróżniczym Jestem absolutnie pewna, że każda podróżniczka ucieszy się z bransoletki lub naszyjnika z różą wiatrów. Dodatkowo, mnie czasem smuci, gdy wyjeżdżam na długo i nie mogę zabrać ze sobą prezentu od kogoś bliskiego. A taki wisiorek można mieć zawsze przy sobie/na sobie. Projektantka Ania Kruk, której biżuterię z kolekcji dla podróżników Azymut sama noszę, przygotowała specjalny rabat dla Was: po wpisaniu w zamówienie kodu: pojechana.pl otrzymacie 20% rabatu! Termos Termos to super przydatny prezent dla podróżnika, który może wykorzystać nie tylko będąc w drodze, ale również, na przykład na zimowym ognisku, czy długim spacerze. Mnie bardzo ucieszyłby pod choinką termos… na obiad. Fajne i wysokiej jakości termosy możecie dostać na przykład TU. Magnesy na lodówkę Wielu podróżników, z racji oszczędzania miejsca w plecaku, jako jedyną pamiątkę z podróży przywozi magnesy z odwiedzonych miejsc, którymi obwiesza lodówkę. A co powie na magnesy ze zdjęciami  swoich najbliższych lub kadrów ze swoich wypraw? Jestem pewna, że się ucieszy. Firma Social Druk, dzięki której możecie przenieść foto-wspomnienia (również bezpośrednio z social media) na magnesy, plakaty, a nawet opakowanie czekolady, przygotowała dla Was rabat w wysokości 10% na wszystkie wydruki! Aby pobrać kod promocyjny, kliknijcie TU. Bawełniana torba na ramię Taki prezent z pewnością docenią wszystkie podróżniczki- minimalistki, które podróżują wyłącznie z bagażem podręcznym. Bawełniana torba zawsze się zmieści, choćby do najmniejszej walizki, a potem jest do czego wrzucić aparat i butelkę wody, gdy ruszamy zwiedzać. Bardzo fajne wzory bawełnianych toreb znalazłam w sklepie Mega Koszulki. Po torby z podróżniczymi napisami, możecie też zajrzeć do Pojechanego sklepu. Ubrania z podróżniczym motywem Podróżnicza koszulka lub bluza, z pewnością ucieszy zarówno doświadczonego włóczęgę, jak i tego, który o ruszeniu w drogę dopiero marzy. W sieci mnóstwo jest ubrań w tej tematyce, ja Was zapraszam do Pojechanego sklepu, w którym znajdziecie też ubrania dla małych rozrabiaków. Fotoksiążka lub terminarz Najpiękniejszymi prezentami są te, w które włożono serce i pracę, dlatego jestem dużą fanką personalizowanych prezentów. Idealnym prezentem tego typu dla podróżnika jest fotoksiążka ze zdjęciami z jego wypraw lub terminarz ze zdjęciami najbliższych, które może zabrać ze sobą w droge i traktować jak podróżniczy notatnik. Ja w tym roku sprawiłam swoim bliskim prezenty w postaci fotoksiążek ze zdjęciami z mojej podróży dookoła świata. Zostawiłam też jedną dla siebie. A dla Was mam kody rabatowe na fotoksiążki i terminarze z oferty Alboom (dopiszę je jak tylko dostanę, czyli lada chwila).   Zdrapywana mapa Miłośnicy podróży uwielbiają ozdabiać ściany swoich bezpiecznych portów mapami. Na pewno ucieszy ich więc mapa, na której mogą zaznaczać miejsca, które udało się im już odwiedzić. Mapę- zdrapkę znajdziecie na przykład TU. Gadżety biwakowe Miłośnicy outdoorowych aktywności, trekkingów i bawikowania, na pewno ucieszą się z kempingowych gadżetów. Mogą to być niezebędniki, wysokiej jakości noże, krzesiwa, kompasy, naczynia kempingowe, „kieszonkowy” prysznic nagrzewany słońcem, czy solarna bateria (ładowarka). Wybór jest naprawdę duży, a do tego w dzisiejszych dniach tego typu gadżety stały się naprawdę ładne. Prezent- przygoda A jeśli nie lubimy (lub nasz obdarowywany nie lubi) kupowania przedmiotów i wolimy podarować emocje? Kupmy mu bilet do przygody! W ofercie firmy Prezent Życia znajdziemy między innymi lot szybowcem dla dwojga, skok ze spadochronem , przejażdżkę Ferrari, lot paralotnią, skok na bungee, czy zabawę w tunelu aerodynamicznym, innym słowy prezenty na różny stopień waraiactwa. Książka podróżnicza Najlepsze dla zabicia czasu w podróży i dla motywacji, gdy o ruszeniu w drogę dopiero się marzy: książki podróżnicze! Oczywiście polecam swoją książkę „Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin„, którą jeszcze przez tydzień możecie zamówić bezpośrednio u mnie z motywującą, imienną dedykacją, polecam jednak w ogóle czytanie podróżniczych książek i reportaży. Listę moich propozycji znajdziecie TU. Torba- worek Kolejny prezent dla podróżnika- minimalisty. Torbę- worek można bowiem zwinąć w malutki kłębek i wyjąć z dużego plecaka dopiero wtedy, gdy potrzebujemy mały podręczny bagaż. Fajne wzory takich worków ze sznurkowymi ramiączkami znalazłam dla Was TU. Sekretny portfel Bardzo praktycznym prezentem dla podróżnika są gadżety wspomagające bezpieczeństwo w podróży. Takie produkty znajdziemy w ofercie firmy Pac Safe. Są to między innymi sekretne portfele, specjalnie zabezpieczone przed kradzieżą torby i torebki, czy etui chroniące przed nieautoryzowanym odczytem kart zbliżeniowych. Kubek z podróżniczym napisem O czym lubi rozmyślać podróżnik gdy wróci z wyprawy? Oczywiście o kolejnej! Na pewno miło mu będzie fantazjować przy porannej kawie, pitej z kubka z podróżniczym napisem. Po kubki podróżników zapraszam Was do Pojechanego sklepu. Kalendarz ze zdjęciami najpiękniejszych zakątków świata Prezent z serii: „powiesić na ścianie, gapić się przy porannej kawie i marzyć”. Potem już tylko pozostaje spakować plecak. Kalendarze podróżnicze ze zdjęciami mojego autorstwa możecie zamówić TU. Hamak Kto nie lubi poleżeć w hamaku? Dzięki niemu, w prosty sposób, można mieć namiastkę wakacji we własnym ogródku, na balkonie, a nawet w salonie! Nawet w małych wnętrzach, dzięki fikuśnym i super wygodnym hamakom- fotelom. Duży wybór takich cudeniek w różnych kolorach i przedziałach cenowych znajdziecie TU. Czołówka Czołówka przyda się podróżnikowi i podczas wędrówki, i rozpalania ogniska, i szukania czegoś w plecaku w nocy, gdy śpi w wieloosobowym pokoju, i w autobusie do czytania książki. W każdej sytuacji, gdy potrzebujemy światła i wolnych rąk. Ja od kilku miesięcy używam TEJ czołówki i jestem z niej bardzo zadowolona, ale oczywiście wybór jest ogromny. Kubek termiczny lub butelka na wodę Butelka w podróży to moim zdaniem absolutny must have. Z podróży przeniosłam ją na życie codzienne- dzięki temu nie kupuję wody w jednorazowych plastikowych opakowaniach i choć odrobinę przyczyniam się do ochrony naszej planety. Butelki Contigo, które możesz kupić TU są do tego bardzo poręczne, szczelne i super kolorowe. Zmarźluchy ucieszą się natomiast z prezentu w postaci pięknego termicznego kubka. Pomysłowe zaparzaczki Do kompletu do podróżniczej książki i kubka można dodać uroczą zaparzaczkę do herbaty. Wiem, że to nie do końca podróżniczy prezent, ale te, które znalazłam w sklepie Gods Toys są tak urocze, że nie mogłam się powstrzymać, musiałam dodać je do tej prezentowej listy. Wybraliście coś dla bliskich z tej listy? A może coś dla siebie? Bo ja, choć od lat staram się uczyć minimalizmu, chciałabym znaleźć pod choinką… wszystko! Nie zapomnijmy jednak w tym przedświątecznym szaleństwie, że najcenniejszych rzeczy nie da się kupić. Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera! Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy. Post Najlepsze prezenty dla podróżnika (+kody rabatowe i promocje) pojawił się poraz pierwszy w Pojechana.

Pod wodą

Dobas

Pod wodą

Chata na głowie w Miłkowie

SISTERS92

Chata na głowie w Miłkowie