Bałkany 2014 – Podsumowanie

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany 2014 – Podsumowanie

Wiolonczelista z Sarajewa

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Wiolonczelista z Sarajewa

Bałkany 2014. Część 15 – Niš, droga przez Serbię i powrót do kraju

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany 2014. Część 15 – Niš, droga przez Serbię i powrót do kraju

Weganka w podróży. Prolog

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Weganka w podróży. Prolog

Jeśli nie Bałkany, to co?

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Jeśli nie Bałkany, to co?

„W oblężeniu” czyli o życiu pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

„W oblężeniu” czyli o życiu pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy

Bałkany 2014. Część 14 – droga do i z Skopje

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany 2014. Część 14 – droga do i z Skopje

10 atrakcji turystycznych na Bałkanach, które możesz sobie odpuścić

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

10 atrakcji turystycznych na Bałkanach, które możesz sobie odpuścić

Gdzie pomników jest więcej niż drzew. W Skopje

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Gdzie pomników jest więcej niż drzew. W Skopje

O bałkańskich stereotypach w książce „Dzika Europa”

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

O bałkańskich stereotypach w książce „Dzika Europa”

Naszych 15 najlepszych zdjęć z Albanii

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Naszych 15 najlepszych zdjęć z Albanii

Skopje 2014 – projekt zmieniający rzeczywistość

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Skopje 2014 – projekt zmieniający rzeczywistość

Skopje 2013, czyli powrót do przeszłości

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Skopje 2013, czyli powrót do przeszłości

Karczma Guča – bałkański przystanek w drodze na południe Polski

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Karczma Guča – bałkański przystanek w drodze na południe Polski

Bałkany według Rudej w TV Polonia

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany według Rudej w TV Polonia

Albania – wnętrze kraju. Film

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Albania – wnętrze kraju. Film

Bałkany 2014. Część 13 – Dardha, Korcza i… Macedonia

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany 2014. Część 13 – Dardha, Korcza i… Macedonia

Hostelowe refleksje

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Hostelowe refleksje

Bałkany 2014. Część 12 – Libohove, Gjirokastra i Farma Sotira

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkany 2014. Część 12 – Libohove, Gjirokastra i Farma Sotira

O Podróżujących Książkach słów kilka

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

O Podróżujących Książkach słów kilka

BST 2014/15 Popowrotowe refleksje

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

BST 2014/15 Popowrotowe refleksje

BST 2014/15. Skopje i okolice Fotostory

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

BST 2014/15. Skopje i okolice Fotostory

BST 2014/15 Durres Fotostory

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

BST 2014/15 Durres Fotostory

BST 2014/15. Fotostory cd

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

BST 2014/15. Fotostory cd

Bałkańskie, świąteczne życzenia

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkańskie, świąteczne życzenia

Bałkański Sylwester i Nowy Rok – Balkan Spontan Trip 2014/15

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Bałkański Sylwester i Nowy Rok – Balkan Spontan Trip 2014/15

Yugo – miejsce z bałkańską duszą i sercem

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Yugo – miejsce z bałkańską duszą i sercem

Za każdym razem, gdy wybierałam się do jakiejś restauracji czy knajpki bałkańskiej, nie ujawniałam tego, że prowadzę bloga poświęconego Bałkanom. Uznawałam, że bycie incognito pozwoli mi lepiej poznać dany lokal. Ujawniałam się po wyjściu – zostawiając razem z opłaconym rachunkiem nalepkę lub podrzucałam na restauracyjnego maila lub facebooka linka z recenzją na blogu. Nie wiem dlaczego akurat w przypadku Yogo postanowiłam zmienić strategię, co okazało się być wyjątkowo trafną decyzją. O Yugo dowiedziałam się z facebooka oraz dzięki Wam moi mili czytelnicy, gdyż bardzo często „donosicie” mi o powstaniu nowych, bałkańskich lokali. Od razu stwierdziłam, że muszę się przekonać na własnej skórze (no może nie dosłownie), jak tam jest. Na testowanie Bałkanów w nowej wersji zaprosiłam jeszcze znajomą, która podobnie, jak i ja, pasjonuje się Bałkanami, dodatkowo jest ruda i ma na imię Ola, ale nie jest moją siostrą bliźniaczką, ani klonem (także bez obaw). Do Yugo specjalnie przyszłam wcześniej, przed umówioną z moją imienniczką godziną, żeby ewentualnie pogadać z obsługą, dowiedzieć się czegoś więcej na temat knajpki. Trafiłam bezbłędnie, gdyż szyld oraz jasne wnętrze dość mocno rzucają się w oczy na skrzyżowaniu Żelaznej i Siennej. Tego dnia było wyjątkowo zimno, więc ze znaczącą ulgą skryłam się w ciepłym wnętrzu Yugo. Zajęłam stolik i podeszłam do kasy zamówić coś ciepłego do picia. Przy okazji przedstawiłam się Pani Kasjerce, opowiedziałam, że prowadzę bloga, pokazałam nalepki – wizytówki i chyba wprowadziłam ją w lekką konsternację, którą zlikwidowała stwierdzeniem „To może lepiej porozmawia pani z managerem. Siedzi na końcu sali.” Manager? Czemu nie, w sumie najlepiej porozmawiać z samą władzą. Porwałam moją herbatę i pomaszerowałam do managera. Bardzo szybko złapaliśmy dobry kontakt i nie wiem, czy to dzięki mojemu czarowi i wdziękowi, czy może dzięki mojej ofercie wypromowania i rozreklamowania Yugo wśród czytelników bloga. W każdym razie zaczęliśmy rozmawiać o Bałkanach (jak okazało się Pan Manager znał mojego bloga), podróżach itd. Kiedy rozmowa zeszła na plany związane z rozwojem bloga itp. padło pytanie: „A znasz przewodnik Branko Ćirlića?” Wykazałam się kompletną zaćmą umysłową lub pomrocznością jasną (zwał jak zwał), gdyż odpowiedziałam, że nie. Pan Manager na chwilę mnie przeprosił, a gdy wrócił po pięciu minutach, podarował mi Przewodnik po Jugosławii właśnie Brano Ćirlića. Oczywiście samą książkę widziałam nie raz, ale nie byłam jej w stanie powiązać z nazwiskiem. Gdy po kolejnych minutach rozmowy przeszliśmy na Ty, okazało się, że Alek jest synem Branko, a jego bałkańskie, serbskie korzenie są naprawdę mocne. No dobrze, a co syn znanego autora przewodnika po Bałkanach robi w Polsce? Oprócz zajmowania się większymi sprawami, Alek zarządza Yugo. Historia powstania tej street-foodowej knajpki jest bardzo ciekawa. Otóż pewnego razu, szef Alka (Właścicielem YUGO jest Kamil Hagemajer, twórca i właściciel sieci Mleczarnia Jerozolimska i Baru Prasowego.) przyszedł do niego i stwierdził, że ma lokal, w którym trzeba by stworzyć jakąś knajpkę, którą przyciągnie klientów. Pomysł z pizzerią i sushi barem szybko upadł i Alek zaczął rozważać, co sam chciałby jadać w Warszawie. Doszedł do wniosku, że najbardziej brakuje mu bałkańskiej kuchni, w prostym wydaniu, bez zbędnych upiększaczy i fajerwerków. Gdy już obrał kierunek, musiał wymyślić chwytliwą nazwę. I wymyślił ją bardzo szybko. Bowiem kiedy wcześniej był na wakacjach w Serbii, pod blokiem, w którym mieszka jego rodzina, zobaczył samochód Yugo z napisem „na sprzedaż” i postanowił, że musi go mieć. I choć z zakupu nic nie wyszło, to auto na tyle wryło się w pamięć Alka, że postanowił na jego cześć nazwać nowo powstałą knajpkę. Nie tylko sama nazwa przypomina nam o tym, że znajdujemy się w bałkańskim miejscu, ale również cały wystrój Yugo nawiązuje do dawnej Jugosławii. Ściany zdobią reprinty starych plakatów promujących turystykę tamtego regionu, na kafelkach widnieją hotelowe nalepki, nad wejściem wiszą flagi sześciu państw wchodzących w skład byłej Jugosławii (Bośnii i Hercegowiny, Chorwacji, Czarnogóry, Macedonii, Serbii i Słowenii). Przy wejściu znajduje się biblioteczka z albumami, przewodnikami i książkami poświęconymi Bałkanom. Według mnie każdy Bałkanoholik poczuje się tam dobrze. Nawet jeśli Bałkany nie są waszym żywiołem, ale tęsknicie za wakacjami, to w Yugo znajdziecie ich namiastkę. Wystrój lokalu dopełniają rozkładane, turystyczne krzesła i stoły. Sam Alek stwierdził, że nie będzie wywieszać żadnych świątecznych ozdób, by każdy, kto wstąpi do Yugo, poczuł się jak na wakacjach. Przejdźmy teraz do samego jedzenie, które oferuje Yugo. Zapytacie się, dlaczego street food, a nie zwykła restauracja? Otóż każdy, kto podróżuje po Bałkanach bardzo szybko zauważa, jak mocno street food jest tam rozwinięty. Rozliczne dania podawane w małych barach/knajpkach pozwalają posmakować prawdziwych Bałkanów, takich, jakie na co dzień mają tamtejsi mieszkańcy. Burki, plejskavice, ćevapcici, wszelkiego rodzaju buły nadziewane mięsem i warzywami, sałatki – to wszystko, a nawet jeszcze więcej stanowi smak tego regionu Europy. Stąd też menu YUGO jest proste i krótkie, ale dzięki temu możemy naprawdę mieć pewność, że jemy potrawy świeże, niemrożone. Co więcej, pochodzący z Bułgarii szef kuchni naprawdę zna się na rzeczy (w trakcie pobytu w Yugo Ola jadła zupę z soczewicy i nie narzekała. A obserwując w jakim tempie konsumowali swoje potrawy inni kliencie mniemam, że im smakowało.). Codziennie podawana jest jedna zupa, m.in.: „Beogradzki Borš” (Borsz Belgradzki), „Čorba od sočiva” (zupa z soczewicy), czy podawana z grillowaną białą kiełbasą i cukinią „Grčka čorba” (zupa grecka). W menu znalazły się również sałatki: legendarna „Šopska Salata” (sałatka szopska); nazwana na cześć znanego ze swego zamiłowania do dobrej kuchni Josipa Broza Tito „Josipova Salata” (sałata lodowa, pomidor, ogórek, sos winegret, trzy kotleciki ćevapy grillowane w boczku, z sosem czosnkowym) oraz nazwana na cześć jego małżonki Jovanki Broz „Jovankina Salata” (sałata lodowa, pomidor, ogórek, sos winegret, trzy kawałki kurczaka grillowane w boczku, z sosem czosnkowym). „Specjalnością zakładu” są dania podawane w specjalnym pieczywie: lepinja. Gurmanska pljeskavica – 200 gramowy kotlet z siekanego mięsa wołowo-wieprzowego nadziewany serem żółtym i cebulą; ćevapi sa slaninom (kotleciki z mięsa wieprzowo-wołowego grillowane w boczku) i karabataci sa slaninom (kurczak grillowany w boczku). Wszystkie podawane w towarzystwie sałaty lodowej, pomidorów, ogórków, z sosem czosnkowym lub ajvarem do wyboru. Zakres cen nie jest wygórowany i jak na warszawskie warunki naprawdę nie powodują drżenia portfela i palpitacji serca przy płaceniu: Zupy: 6.9,- Šopska Salata: 11.90;- Josipova Salata: 17.9,- Jovankina Salata: 17.90,- Gurmanska Pljeskavica w lepinji: 15.90,- Ćevapi sa slaninom w lepinji: 15.90,- Karabataci sa slaninom w lepinji: 15.90,- Jak w każdej bałkańskiej knajpce nie brakuje u nas dobrej kawy. Dostawcą jest mała serbska palarnia z Łodzi. Kropką nad „i” pobytu w Yugo było to, że gdy dołączyła do mnie Ola, okazało się, że od dawna zna się z Alkiem. I w ten oto sposób, w pewien grudniowy wieczór, w Yugo spotkały się dwie Aleksandry i jeden Aleksandar I choć z tego wszystkiego, podczas pobytu w Yugo wypiłam tylko herbatę, to szczerze polecam Wam jego odwiedzenie. W szczególności jeśli tęsknicie za Bałkanami – w Yugo uda Wam się na chwilę do nich przenieść i zapomnieć o zimnie i szarzyźnie za oknem. PS. W Yugo znajdziecie też moje „firmowe”, blogowe nalepki przyklejone w kilku miejscach. To na wypadek, gdybyście nie byli pewni, że to to Yugo z mojego opisu PS1. Wszystkie zdjęcia są własnością Yugo. Yugo ul. Sienna 83, Warszawa czynne 12-20

I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem, czyli blogerzy podróżniczy dzieciom

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem, czyli blogerzy podróżniczy dzieciom

Niestety tak się stało, że w trakcie blogowych przeprowadzek nieczysta siła wyższa zeżarła mój wpis poświęcony kampanii „W każdym miejscu na ziemi – wszyscy jesteśmy dziećmi”. Jednak o kampanii nie zapomniałam i nadal wspieram ją całym serduchem. Lecz dopiero teraz mam czas na to, by wpis stworzyć od nowa. Będzie więc nieco inaczej niż ostatnio, choć mleko się już wylało i moje zdjęcie z dzieciństwa zdążyliście już zobaczyć. Stąd też znów się tu pojawi, wszak każdy z nas był kiedyś dzieckiem. No właśnie – okres dzieciństwa powinie zawsze być tym najpiękniejszym, najmilej wspominanym, pełnym cudownych doświadczeń. Jak wiadomo, nie zawsze tak jest, z różnych względów. Ja jednak skupię się na tym, co dobre, wszak zbliża się najpiękniejszy czas w roku – dostawania, ale przede wszystkim dawania. Ja oczywiście, jak pewnie każdy, uwielbiam dostawać prezenty, ale jeszcze bardziej lubię robić moim bliskim niespodzianki. Lubię ich zaskakiwać, sprawiać przyjemność większymi, czy mniejszymi drobiazgami. Co roku również, staram się w ten świąteczny czas wesprzeć, choćby niewielką sumą pieniędzy, jakiś szczytniejszy cel. W tym roku, pojawiła się możliwość wzięcia udziału w akcji zorganizowanej wspólnymi siłami przez środowisko blogerów podróżniczych. Cała akcja, jak pewne już doskonale wiecie/pamiętacie, skierowana jest do dzieci. My – blogerzy, zachęcamy Was do wsparcia Fundacji Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie. Fundacja Pomocy Szkołom Polskim Na Wschodzie http://www.fundacjagoniewicza.com.pl/ 20-611 Lublin ul. Kazimierza Wielkiego 9/60 Konto bankowe: PKO SA O/Lublin nr 96 1240 5497 1111 0000 5005 2437 KRS 0000103209 Jeśli nie macie konkretnej fundacji, którą pragniecie wesprzeć, a chcielibyście zaangażować się w akcję rekomendujemy Fundację Pomocy Szkołom Polskim Na Wschodzie, żeby nasi młodzi rodacy mieli fajne szkoły, w których z przyjemnością będą chłonąć wiedzę o świecie! Pamiętajcie, aby przy wpłatach wpisywać cel wpłaty, jak np. pomoc polskim szkołom na Wschodzie,na cele statutowe Fundacji, pomoc chorym dzieciom na Ukrainie czy Białorusi, itp. #BlogerzyDzieciom, czyli blogi biorące udział w akcji: http://poszli-pojechali.pl/ http://www.isawpictures.com/ http://balkanyrudej.pl/ http://pozornie-zalezna.blog.pl/ http://plecakiwalizka.com/ http://tropimyprzygody.pl/ http://aguadecoco.pl/ http://rodzynkisultanskie.blog.pl/ http://www.znajkraj.pl/ http://www.naszcalyswiat.pl/ http://www.ruszwpodroz.pl/ http://italiapozaszlakiem.blogspot.de/ http://www.kreatywnieoswiecie.pl/ http://lifegoodmorning.blogspot.com/ http://www.tropimy.com/ http://born2travel.pl/ http://tmblr.kwolsz.pl/ http://podrozeobiezyswiatki.wordpress.com/ http://www.podroze-w-obiektywie.blogspot.com/ www.szymonpodroznik.pl/ A na koniec, tak dla przypomnienia, ruda w wersji mini w towarzystwie Pandusia

Powtórnie narodzony – włoskie spojrzenie na oblężone Sarajewo

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Powtórnie narodzony – włoskie spojrzenie na oblężone Sarajewo

BAŁKANY WEDŁUG RUDEJ

Albańskie wybrzeże – film

Dziś dzień inauguracji nowej odsłony bloga, więc przyszykowaliśmy dla Was z Markiem małą rekompensatę za to, że zostaliście jako czytelnicy troszkę w ostatnim czasie zaniedbani. W ramach relaksu, wakacyjnych wspomnień, oderwania się od szarej rzeczywistości zaatakowanej przez Orkan Aleksandra, zapraszamy Was do obejrzenia filmu podsumowującego naszą podróż wzdłuż albańskiego wybrzeża. Słońce, morze, plaże, piękne widoki…ach sama się rozmarzyłam! Dobra kończę gadać/pisać i po prostu zapraszam Was na seans