marcogor o gorach
Śmierć w Tatrach
Ostatnio ciągle giną ludzie w naszych najwyższych górach, nie przeglądałem statystyk, ale być może to najgorszy rok od dawien dawna! Turyści nie wracają już do swoich domów z różnych przyczyn, nieszczęśliwe wypadki, brak zdrowego rozsądku, głupota, fatalne zbiegi okoliczności, nagła niedyspozycja zdrowotna…nie nam to oceniać, już niedawno pisałem o tym tutaj na blogu. Ale ta niepotrzebna śmierć pokazuje dobitnie jacy my jesteśmy małostkowi, nieraz nieludzcy, bez empatii i dobrego smaku, czy kultury wobec tajemnicy ODEJŚCIA. Wspaniale podsumowała to moja koleżanka, poetycka dusza – Gabi. I za jej zgodą przekaże Wam jej piękne i trafiające w sedno sprawy słowa. Zresztą publikowane nie tylko tutaj. Ale tyle w nich miłości do gór, prawdziwej pasji, że czuje, że jakby wyjęte także z wnętrza mego serca, bo czuję tak samo! My ludzie gór wielokrotnie czujemy to samo, będąc tam, w Tatrach, wobec ich potęgi i odczuwając wszechogarniającą nas magię ICH – GÓR, to przecież cały nasz, ten lepszy świat…zostawiam Was już sam na sam ze słowami Gabi: „18-latka spadła w przepaść podczas wędrówki przez masyw Granatu” – kolejna śmierć. I kolejne komentarze pozbawione sensu, smaku. Potrzeba nam tragedii, by dobrze się bawić ludzkim nieszczęściem? Tyle w komentarzach jadu i niezrozumienia, a nawet komediowych uszczypliwości. „To nawet jej krzyż nie pomógł?” „mogła siedzieć na Krupówkach i pić piwo” „JEDNYM SŁOWEM NIE UMIAŁA FRUWAĆ, NIE WIERZYŁA TO SIĘ PRZEKONAŁA” Reszty nie przytoczę , nie mam sumienia. Tak, góry zbierają żniwo. I po co tam polazła? „Mogła siedzieć na Krupówkach i pić piwo”. Ci, którym muzyka w sercu gra, wiedzą co człowiek czuje będąc na szlaku. Kiedy krok za krokiem zbliżasz się do upragnionego szczytu. Kiedy chłoniesz całe to piękno, a serce bije jak szalone. Endorfiny skaczą w organizmie, a Ty masz ochotę krzyczeć z radości. Czujesz wilgotne skały, przytulasz się do nich i szepczesz dziękczynną modlitwę. Ilu z nas szło w pewnej intencji, po drodze robiąc rachunek sumienia? W dziwny sposób Tatry działają na ludzi, potrafią wydobyć z nas te pokłady człowieczeństwa zalegające w zakamarkach. Czujesz, że jesteś wyjątkowy, a góry akceptują Cię takim jakim jesteś. Taka audiencja na wysokości, często pośród chmur, mgielnych kotar. Wszystko staje się nieziemsko piękne. Jakby z innego wymiaru. symboliczny cmentarz na Polanie Wiktorówki Zrozumie to ten, któremu dane było zostawić w Tatrach kawałek swojego serca. Śmierć zawsze przychodzi nie w porę, zawsze za wcześnie. Elżbieta Fijałkowska „Glajza” zginęła w masywie Czarnego Szczytu na wys. ok.2000 m n.p.m. Taterniczka, instruktorka i ważna postać środowiska wspinaczkowego. Mieczysław Karłowicz - kompozytor, dyrygent, publicysta. Zginął w 1909 r. pod lawiną śnieżną podczas samotnej wycieczki na nartach, w drodze z Hali Gąsienicowej do Czarnego Stawu. Kazimierz Kupczyk – świetny taternik, niezwykły polski wspinacz. Zginął podczas wspinaczki na południowej ścianie Ostrego Szczytu. Jan Długosz – taternik, alpinista, literat. Przyczyną śmierci było poślizgnięcie lub urwanie stopnia na eksponowanej Grani Kościelców. Klimek Bachleda - „król przewodników tatrzańskich”, zginął w 1910 r. na stokach północnej ściany Małego Jaworowego Szczytu idąc na ratunek wzywającemu pomocy. Władysław Cywiński – alpinista, przewodnik tatrzański. Zginął w Dolinie Złomisk w rejonie Zmarzłego Stawu. Miał 74 lata. Powiesz, że za stary? Że mógł siedzieć na Krupówkach i pić piwo ? Mógł, ale On wiedział czym jest pasja, miłość do gór. To bogactwo, o którym wielu z nas może pomarzyć. Krzyś Miler – zaledwie 18 lat. Dobrze zapowidający się taternik. Zginął podczas wspinaczki na Cubrynę. Powiesz, że za młody? Że mógł siedzieć na Krupówkach i pić piwo? Praktyka czyni mistrzem, kto wie… może za parę lat usłyszelibyśmy o tym, że zdobywa Koronę Ziemi? Krzysztof Sadlej – taternik, alpinista, fizyk, naukowiec. Zginął podczas wspinaczki na Zamarłej Turni. Zginął, zginął, zginął…. taternik, naukowiec, poeta, alpinista – CZŁOWIEK. symboliczny cmentarz na Polanie Wiktorówki Widzisz – nie ma znaczenia status, doświadczenie, tytuł naukowy, konto w banku. Giną ludzie, którzy mieli pasję, radość przebywania w górach, obcowania z nimi. Młodzi, starsi, kobiety, mężczyźni … w odpowiednich butach, markowych ciuchach czy nie. W góry nie idę z myślą, że nie wrócę. Gdyby tak było, siedziałabym na Krupówkach i piłabym piwo. Idę , bo to mój sposób na życie. Idę, by naładować akumulatory. Idę, bo Tatry uczą mnie szacunku i pokory. Idę, bo to moja kolejna odsłona miłości. I w końcu chcę i będę witała się z Tatrami, będę kłaniała im się nisko dziękując za każde spojrzenie, za oddech , za miłość. Życie szybko mija, nazbyt szybko. Ale dziś wiem, że moje z górami witanie to magia. Kiedy stoisz na szczycie i wiatr wplata Ci we włosy „słowa”, a Ty próbujesz dłońmi je ogarnąć. I kiedy patrzysz w zachwycie na nieba otchłań nic nie ma dla Ciebie znaczenia. Romans z czasem, wszystko stoi w miejscu. Zamykam oczy i zastanawiam się czym zasłużyłam sobie na takie szczęście? Dusza „wypuszczona” na wybieg, a Ty stajesz się przezroczysty. Z Twojej twarzy można czytać jak z otwartej księgi. I nagle stajesz się zupełnie nowym, „oczyszczonym” człowiekiem. Istne sanktuarium, gdzie nie ma znaczenia Twoja wiara, wyznanie i wszyscy jesteśmy tacy sami. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Kiedy „to ” poczujesz, zrozumiesz po co i dlaczego chodzimy w góry. I nigdy już nie skomentujesz ludzkiej śmierci słowami ” mogła siedzieć na Krupówkach i pić piwo”. Moja miłość jest „młoda”, poznaje Tatry po części. Składam je dbając o każdy szczegół. Do „zbudowania” tej układanki brakuje mi sporo klocków. Nie zaliczam szczytów, nie zdobywam. Jeśli góra zechce – zaprosi mnie na audiencję Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy siedząc w fotelu z pomarszczoną twarzą , w dłoniach szeleścić będą moje wspomnienia na setkach zdjęć. Wtedy powiem, że przeżyłam swoje życie tak jak chciałam. Z moimi umiłowanymi Tatrami pod powiekami Każdemu z nas życzę takiej miłości, pasji a przede wszystkim szacunku do drugiego człowieka!!! Z pozdrowieniami. Gabi. Hej. Autor tekstu: Gabi Kantarska