Zależna w podróży
Podlasie – co zobaczyć, ile wydać, jak się poruszać
Wczoraj wieczorem, siedząc z Piotrem na białostockim Rynku, pomyślałam o tym, że nazajutrz rano trzeba wracać. Co za tym idzie, najpóźniej w pojutrze należy włączyć komputer, poodpisywać na maile, napisać nowy tekst na bloga i zabrać się za pisanie książki o Bolonii. Byłam przerażona. Tydzień bez komputera był dla mnie jak wybawienie. Podlaskie wsie i lasy, wycieczki rowerowe i atmosfera…Czytaj więcej