Szukaj
Close this search box.

Macedońskie, grudniowe, jesienno-zimowe kadry

Nasz grudniowy wyjazd do Macedonii narodził się po targach turystycznych World Travel Show, na których poznaliśmy ekipę z Enjoy Balkans. Jest to firma, która tworzy wycieczki po całym Półwyspie Bałkańskim, ale z racji tego, że pochodzi z Macedonii stara się też mocno promować rodzinny kraj. Z tego też powodu wspólnie postanowiliśmy nawiązać współpracę w celu promowania turystyki aktywnej, a przede wszystkim narciarstwa, kolarstwa górskiego i trekkingów w trzech masywach górskich: Pelisterze, Mavrovie i Szar Planinie. W trakcie intensywnego, bo trwającego niecałe 4 dni wyjazdu, odwiedziliśmy: Bitolę, Park Narodowy Gór Pelister, Mavrovo, Popovą Sapkę, a na deser jeszcze Skopje. Zanim zabierzemy Was we wspólną podróż do Macedonii, zapraszamy Was na kilka migawek z tego kraju, które zaostrzą Wasz apetyt na jego bliższe poznanie.

Bitola i Dichovo

Po przylocie do Macedonii skierowaliśmy się do Bitoli, gdzie chwilę pospacerowaliśmy po mieście. Jednak głównym punktem była wizyta we wsi Dichovo i w willi o tej samej nazwie, prowadzonej przez Pece Cvetkovskiego. Stworzone przez niego miejsce jest magiczne. I na tym na razie poprzestanę, bo samo miejsce i jego gospodarz wymagają dłuższej opowieści.

Magiczny Pelister

Góry Pelister odwiedziliśmy latem, lecz wtedy skupiliśmy się na ich fragmencie od strony Jeziora Prespa. Razem z ekipą Enjoy Balkans zawitaliśmy tym razem od strony Bitoli. Mieliśmy szansę przespacerować się ścieżką dydaktyczną śladami I wojny światowej oraz pojechać jeepem do położonej na 1910 m n.p.m. chatki oraz zaliczyć udany, nieco śnieżny trekking.

Pelister Sziroka

Pelister

Mavrovo i Bigorski Monaster

Kolejnym ośrodkiem sportów zimowych oraz letnich było Mavrovo. Pogoda niestety nam jakoś wybitnie nie dopisała, gdyż było dość pochmurno. Niemniej mimo wszystko mieliśmy nawet jakieś widoki i mogliśmy przekonać się o potencjale tego miejsca. Dalszym punktem zwiedzania był Bigorski Monaster – miejsce magiczne, piękne i oboje zastanawiamy się, czemu dotarliśmy tam dopiero teraz. Wieczorem udaliśmy się do Janche – niewielkiej miejscowości, w której żyje mniejszość muzułmańska. Tam odwiedziliśmy rewelacyjną wprost restaurację, wpisującą się w trend slow food.

Mavrovo

Mavrovo

Bigorski Monaster

Popova Sapka i góry Szar Planina

Ostatnim miejscem związanym ze sportami zimowymi i letnimi była Popova Sapka, którą mieliśmy już szansę odwiedzić latem. Wróciliśmy nawet do tego samego hotelu (Konak), w którym nocowaliśmy w sierpniu. Prowadzą go prawdziwi pasjonaci – przewodnicy górscy, narciarze i rowerzyści w jednym. Specjalnie dla nas, w poniedziałek włączono wyciąg i zamontowano na nim krzesełka, abyśmy mogli wjechać na najwyższy z okolicznych szczytów. Traf chciał, że gdy dojeżdżaliśmy pod jego wierzchołek, przyszły chmury i dopiero podczas schodzenia i po opuszczeniu strefy mgły, mogliśmy podziwiać choć trochę widoki Szar Planiny.

Popova Sapka

Popova Sapka

Macedońskie impresje w Skopje

Jeśli chodzi o nasz ranking bałkańskich stolic, to na pierwszym miejscu jest Sarajewo, a na drugim oczywiście Skopje. Mamy wrażenie, że nowe inwestycje, jakie poczyniono w tym mieście sprawiły, że stało się ono nieco ładniejsze i bardziej przyjazne, niż wcześniej. Oczywiście wciąż dyskusyjne jest stawianie kolejnych pomników czy rozbudowywanie twierdzy. Niemniej nasze ostatnie godziny pobytu w Macedonii spędziliśmy bardzo intensywnie, spacerując po mieście, testując piwa w mini browarze oraz jedząc pyszną kolację w towarzystwie Enjoy Balkans i ich gości z Izraela.

Skopje

Skopje

A w takim składzie podróżowaliśmy przez ostatnie 4 dni. Enjoy Balkans czyli Goran i Dimitri oraz my, czyli ruda i Marek.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zobacz również

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.