Weekend na Mazurach

mazury z psem

Mazury z psem – zachód słońca na pomoście, łowienie piłek w jeziorze, wygrzewanie się przy ognichu, słońce zaglądające do namiotu i kąpiel na golasa z samego rana. 

Idealna mazurska pocztówka.
Z reguły poza kadrem zostawiam hordy komarów, drewniane wychodki i inne zgrzane ciała próbujące dopchać się do pomostu, na którym – nucąc pod nosem Kormorany Szczepanika – akurat masz SWÓJ MOMENT.

źródło: http://www.quickmeme.com/meme

źródło: http://www.quickmeme.com/meme

Wybierając się z namiotem do Krainy Wielkich Jezior może być Ci trudno uniknąć upierdliwych krwiopijców i korzystania z mniej lub bardziej nowoczesnych wygódek. Z łatwością natomiast możesz uniknąć tłoku i niekończącej się imprezy w namiocie obok. I to w sezonie! Istnieją takie rajskie miejsca, w których rozbijesz się na legalu i spędzisz w spokoju czas wyłącznie z tym, z kim chcesz.

Ladies and Gentelmen – Pole namiotowe „Nad Zielonym”  (i nie, nie jest to post sponsorowany).

O Mazurach myśleliśmy już od jakiegoś czasu, ale na przeszkodzie zawsze stała moja niechęć do biwakowania na zatłoczonym polu. No nie lubię. A „Nad Zielonym” rozumieją takich jak makulska, bo umożliwiają wynajem CAŁEJ polanki tylko dla siebie. Za 70 pln.

C.A.Ł.E.J.

Z pomostem.

Dlatego, gdy trafiłam na nich w necie mało nie zaciągnęłam tam Michała i Luśki już w zeszły weekend. A miało padać. Michał zachował jednak zdrowy rozsądek i dopiero w zeszłą sobotę rozstawiliśmy bazę na polu nr. 2

 

Ach co to był za weekend!

Luśka wodowała z 65 razy. W nowym kapoku.

Robiliśmy kiełbachy z grilla, piliśmy kawę na pomoście, graliśmy w karty i mieliśmy zerowy zasięg w komórach.

Gdyby z polany nr 3 nie dochodziły przytłumione odgłosy imprezowania, byłoby idealnie na sto pro. No ale c’mon! Każdy odpoczywa na swój sposób. Nie będę się czepiać. Poza tym nie było komarów. Był wychodek. Pryszniców nie było. Ale amerykańscy naukowcy twierdzą, że mycie mydłem ściera za dużo naskórka, więc zdecydowanie możesz odpuścić przez weekend.

Aha, no i z psem zero problemu rzecz jasna.

mazury z psemmazury z psem mazury z psem mazury z psem mazury z psem

Luśka jest maniakiem wody, więc jęczała już od kilku miesięcy, że musimy zrobić rozeznanie w terenie.

Mazury z psem, który ma fioła na punkcie pływania, to nielada czelendż, bo po zaliczeniu pierdyrialda kąpieli Lu musiała zostać na smyczy, żeby więcej nie wskakiwać do wody. Pierwszy raz zabraliśmy ze sobą psi kapok z prawdziwego zdarzenia, który nie dość, że zapewnia Luśce bezpieczeństwo podczas pływania, to jeszcze nam ułatwia jej wyławianie  (pod brzuchem jest szeroki pas na rzepy i dodatkowe mocowanie w postaci  klamerek). Poza tym jest bardzo gustownym odzieniem. Po prostu. (w dalszym ciągu nie jest to wpis sponosorowany)

mazury z psem mazury z psem mazury z psem

 

Było czadowo. Luśka zmęczona, my zresetowani – czego chcieć więcej. Więc łap za smycz i namiot, i ruszaj w następny weekend!

Mazury czekają na Twoje momenty!

mazury z psem

Zdjęcie z cyklu – i’m having a moment’ na pomoście nucąc Kormorany. Luśka odmówiła wczuwania się w tę chwilę ze mną.

mazury z psem mazury_22_makulscy

50 Comments

  1. Gregorio

    Jadę 26 lipca na 4 dni z Amolem moim owczarkiem n. Dziękuje wam za pokazanie tak fantastycznego miejsca :) Pozdrawiamy
    ps. Napiszcie jak tam ze sklepami, trzeba brać zapas jedzenia czy coś się ogarnie na miejscu?

    • Ale czadowo! :)) Mega się cieszę! Dajcie znac jak Wam się podobało :) My mielismy zapas zarcia, żeby się nie ruszać z gawry :)))) Niestety nie wiem jak tam ze sklepami w okolicy :(

  2. Hej :)
    Miejsce przeurocze. Dzięki Waszemu blogowi dotarłam do Właściciela i już w połowie lipca jedziemy tam z moim narzeczoną i moją Laki(labradorka czarna) na 8 dni.
    Dziękuję
    Pozdrawiam
    Ania

    • Ależ cudownie!!! :)))) Bardzo się cieszę! Dajcie znać jak było! :)

  3. Malgorzata Siwiec

    Witam,
    Nie było problemu z Luśką na wolności na tym polu namiotowym? Miejsce boskie i chcieliśmy się tam wybrać z naszą Myszą ale w regulaminie, straszą że „Psy na terenie ośrodka mogą przebywać tylko i wyłącznie w kagańcach i na uwięzi.” Jeziorko nadaje się do pływania dla ludzi czy tylko dla piesów?

    • Hej! Wynajęliśmy całą polanę, żeby nie mieć kłopotu. Poza polaną chodziła oczywiście na smyczy, ale w sumie raz się tylko z niej ruszyliśmy, żeby zapłacić ;) Pomiędzy chaszczami byliśmy samiusieńcy. Ważne – na polanie nie ma sanitariatów… Czuję się w obowiązku uprzedzić. Niedaleko jest tylko drewniany wychodek ;)
      P.s. Na polanie obok ktoś siarczyście klął bez konsekwencji, a widzę, że w regulaminie też jest punkt dotyczący postępowania w takiej sprawie ;))

  4. No nie mogę. :) :) :) Nasza Luśka zobaczyła kapok i mówi, że od teraz nie pływa bez takiego samego ;) Możecie polecić jakiś konkretny, czy to raczej bez znaczenia, byleby rozmiar się zgadzał?
    PS narobiliście ochoty na to totalne zadupie, oj narobiliscie ;)

    • W Wawie też mieszkamy na zadupiu :))) Mamy rzut beretem do lasu :) Myślę, że kiedyś może się przeprowadzimy, ale raczej nie w niedalekiej przyszłości. Lubimy uciekać na jakiś czas, ale chyba jeszcze nie jesteśmy gotowi na taki ruch na stałe.

  5. Matkobosko! Wygląda jak raj na ziemi! Zawsze Mazury obczajam z poziomu łódki i jako cel stawiam sobie znalezienie idealnych miejscówek „na dziko”. :) Luśka w kapoku wygląda bardzo dostojnie. :D

    • Dostojnie :))) Dziękuję, przekaże :))) Z poziomu łódki – mega! Mam nadzieję, że kiedyś też nam się tak uda!

  6. Ja tam nie widzę namiotu, tylko apartament namiotowy o_0 Posiadam w takim razie jakąś namiastkę, a i tak uwielbiam wakacje z namiotem! Z wygodną karimatą nic nie boli, byle temperatura nie spadała poniżej 0C i nie było sąsiadów:)) Fajne mazurskie odkrycie!

    • To nasza wersja supreme :))) Mamy jeszcze mini dwojeczkę, ale w ten weekend postawiliśmy na full wypas :))) Jaka to jest wygodna karimata?? Śpię zawsze na boku i moje kości biodrowe płaaaaczą!

  7. witam.
    namiot to jest coś co jeszcze parę lat temu wykluczałam jako możliwość spędzenia wakacji. ale w tym roku rozważam to jako ewentualną możliwość więc jest szansa :) na zdjęciach widać, że było cudownie!
    za to mojego psa nawet wołami do wody nie zaciągnę… cóż, takie upodobania.
    pozdrawiam,
    agata

    • Hej Agato! Namiot na weekend to dla mnie opcja idealna. Dłużej niż dwie noce pewnie byłoby mi trudno wytrzymać – kości bolą po nocy :))) Luśka kiedyś też nie przepadała za wodą, omijała każdą kałużę. Ale od dwóch sezonów coś jej się zupełnie odmieniło :) Buziaki!!

  8. Cudownie. Fantastyczny pomysł. Brak słów jak musiało być Wam cudownie. Chętnie bym skorzystała. .ale posiadanie samochodu w tym przypadku jest obowiązkowe. .trzeba poszukać ziomków ?

      • Stopem hihi :)) już sobie wyobrażam ja + mąż + nasza Coma, która pakuje się do każdego samochodu.. i po 2 minutach chce wysiadać .. jak już obszczeka wszystkich.. do tego namiot i inne akcesoria.. bez szans :( Zostaje zatem liczyć na taki weekend jak ostatnio i odwiedzić Świder – mało ludzi, bo boją się że się rozpuszczą :)

        • Hahaha :)) Coma musi być niesamowita :)) A Świder mega!! Kiedyś musimy wyskoczyć tam na kajaki :)))

  9. Wszystko super, miejscówka bomba! Gdyby jeszcze taką znaleźć co by i psa i niemowlaka dało radę zabrać to byłoby cudnie :) a i uchwyt do wyławiania psa jak dla mnie hit!! :)

  10. Bylam rok temu po 15 latach przerwy na Mazurach w Rucianym i Mikołajkach , wole kwatery prywatne prysznic i toaleta musi być ,ale wtedy niestety minus może szybkiego szukania 2 dni przed wyjazdem kwatery , która była porażka bo woda była zimna :( wieczorem , a po plazowaniu upale 30 trzeba się umyć a nie do rana czekać jak sie bojler nagrzeje .

  11. Boskie miejsce, widać po Waszych rozanielonych minach! A Luśka-wodnik szuwarek w kapoku to stylówa sezonu, cudowna jest, o czym wie już cały świat :D <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *