Na nocleg wybraliśmy plażę uznawaną za jedną z piękniejszych, tych dzikich nie komercyjnych. Paradoks polega na tym, że znajduje się raptem 3 km samochodem od mekki turystycznej jaką jest niewątpliwie plaża Elafonisi. Dojazd do plaży Kedrodasos jest banalnie prosty i wiedzie szutrową drogą do parkingu z którego do przejścia jest może 400 metrów. Tu zobaczycie zdjęcia i tu wszystko ciemno my w nocy nie mieliśmy szansy zobaczyć.
Nie nacieszymy się widokami, bo ciemno zrobiło się jeszcze zanim dotarliśmy do wybrzeża. Dźwigamy standardowy bagaż na wieczorną „imprezkę”. Nie możemy jednak do rana korzystać z uroków nocy.
Trudno dobudzić towarzystwo, czasu jednak nie mamy. Do wąwozu Samaria musimy dotrzeć przed 11:00, wtedy spokojnie możemy dojść na jego koniec i złapać ostatni prom.
Dziś nie mam czasu na plażowanie. Wstajemy wcześnie rano i pędzimy w stronę kanionu Samaria.