Tajskie jedzenie w Galerii Krakowskiej

Muzułmańskie dzieci na Ko Lancie

Pewnego dnia Daria wybrała się na zakupy do Galerii Krakowskiej. Dzwoni do mnie podekscytowana „Radek znasz bar Asia Hung?„. Mówię jej, że pierwszy raz słyszę. „Radek, co zamówić!?”.

Poleciłem jej Massaman curry, które pierwszy raz jadłem na wyprawie Penang Curry Trip w 2013 r. na Wyspie Ko Lanta. Jak sama nazwa wskazuje… Massaman curry, ma muzułmańskie pochodzenie, nic w tym dziwnego bo na Ko Lancie mieszkańcami są w większości Muzułmanie. Jest tam wiele meczetów, a każdy nowy dzień rozpoczyna głośny śpiew Muezina.

Massanam Curry na Ko Lancie

Massaman to moim zdaniem jedno z najlepszych tajskich curry. Podobno powstało w XVI wieku w centralnej Tajlandii, a składniki i pomysł był perskiego wysłannika i kupca. Przyprawy z kolei od muzułmańskich kupców, ale zostały wzbogacone o typowe dla kuchni tajskiej galangal i trawę cytrynową.

Swój wyjątkowy korzenny aromat potrawa zyskuje dzięki takim przyprawom jak cynamon, kolendra, nasiona kminukardamongoździki, liści laurowych i papryczek chili. To jedyna potrawa jaką jadłem w Tajlandii, którą podaje się ziemniakami.

Massaman curry w Asia Hung

Dziś wybraliśmy się żeby sprawdzić jak Asia Hung ma się na tle innych krakowskich barów Azjatyckich. Co ciekawe prawie wszyscy w obsłudze to Azjaci, właściwie niemówiący po polsku, co ma swój urok.

Serwowane przez Asia Hung Massaman curry nie jest jednak tym, które poznałem w Tajlandii. Śmiem twierdzić, że właścicielom pomyliło się z znanym i popularnym w Tajlandii i Malezji łagodniejszym i mniej aromatycznym Panang Curry. Nie zmienia to jednak faktu, że potrawa była wyśmienita. Upał panujący w Krakowie, spływający pot po czole i gwar w galerii spowodował, że na chwile przeniosłem się na ulice Bangkoku.

Red Curry w Asia Hung

Czerwone Curry też pyszne, jednak dużą wadą dania to dostosowanie jej do polskich podniebień.  Choć w menu oznaczone jest jako (ostre), to w rzeczywistości nie piekło nawet raz. Liczyliśmy na conajmniej dwa razy :) Nie pozostaje nam nic innego jak przy kolejnej okazji poprosić o wersję „Thai spicy”.

Tom Kha Gai w Asia Hung

Mam znajomych, którzy na widok pieczarek w Tom Kha Gai od razu ją skreślają twierdząc że to „profanacja” Tajskiej zupy. Ja nie jestem tak ortodoksyjny. Wielokrotnie jadłem takie w Tajlandii i były wyśmienite.
Jednak ten kto jadł choć raz zupę Tom Kha Gai, to od razu zdjęcie powyżej wyda się co najmniej dziwne ;) Tom Kha Gai to sztandarowa, znana na całym świecie, kokosowa łagodna zupa z kurczakiem.  Prawie zawsze kremowa, biała, beżowa… W Asia Hung przypomina bardziej Tom Yum Gai z dodatkiem mleczka kokosowego w wersji łagodnej lub często serwowaną Red Curry Soup. W smaku była czymś właśnie takim, nie do końca określonym. Być może, gdyby była bardziej pikantna i kwaśna to zasłużyłaby na pochwałę.




Nasza ocena Asia Hung:
na plus:
pyszne massaman/panang curry *****
bardzo dobre red curry, ale niepikantne ****
na minus:
bardzo słaba zupa Tom Kha Gai **
Obsługa nie zna menu (chyba pierwszy dzień w pracy) **
prażona cebulka na curry! *



Polub nasz fanpage na Facebooku, zasubskrybuj nasz kanał na Youtube!