HIT THE ROAD
Facet z wypożyczalni samochodów
Zadomowiliśmy się już na całego! Słodkie gorące dni pędzą tak szybko, że nawet nie nadążam za nimi. U nas pełnia lata, sezon, mamy gości z Airbnb cały czas, pełne obłożenie. Wspólnie gotujemy, gadamy, chodzimy na targ, kłócimy się o politykę. Pięćdziesięcioletnia przemiła Rosjanka zawzięcie broni Putina, Australijczycy chcą spać tydzień w trójkę na jednym dwuosobowym łóżku, nie ma problemu, zapraszamy. Jest bardzo międzynarodowo. Jest super
Nasz dzieciak czuje się wyśmienicie. Rośnie, gaworzy, uśmiecha się non stop do wszystkich, powoli zaczyna siadać i kręcić się we wszystkie strony. Z radością patrzymy jak błyskawicznie rośnie.
Mimo tego, że w Panamie widzimy mnóstwo dzieci, mamy wrażenie, że miasto jest zupełnie niedostosowane do normalnego życia. Brak chodników, z wózkiem nie można wjechać ani do autobusu ze względu na biletową bramkę, ani do metra, ze względu na zakaz (sic!). Z wózkiem można się poruszać tylko taksówkami. Często więc, jak chcemy pojechać gdziekolwiek komunikacją miejską wkładamy dziecko w chustę i jedziemy, jednak jest to opcja maksymalna na 1,5 godziny ze względu na temperaturę. Dlatego po raz pierwszy w życiu poważnie myślimy nad kupnem samochodu.
Ostatni weekend udało nam się wreszcie opuścić gniazdko, wynajęliśmy samochód i ruszyliśmy w trasę zobaczy wzdłuż Pacyfiku. Punta Chame okazała się być strzałem w dziesiątkę. Bardzo przyjemny wiatr, kitesurferzy i bajeczny zachód słońca zachwycił nas totalnie.
Wracaliśmy do miasta na lajcie wypoczęci i pełni nadziei, że życie tutaj będzie dla nas naprawdę łaskawe.
W życiu bym się nie spodziewała, że 12 godzin później będziemy w trójkę z dzieckiem siedzieć na tylnych siedzeniach radiowozu pędząc przez miasto…
Mieszkanie za granicą, wiadomo, ma swoje plusy i minusy. Jednym z minusów życia codziennego jest to, że każdy bez żadnego problemu z miejsca rozpoznaje, że nie jesteś stąd. Jesteś tutaj gringo. Jesteś extranjero. Nie ma żadnego znaczenia jak długo to mieszkasz, ani czy i jak dobrze mówisz po hiszpańsku. Nie jesteś stąd, więc znaj dobrze swoje miejsce.
Co więc, oprócz tych oczywistych rzeczy może myśleć sobie przeciętny człowiek, z którym chcesz ubić interes. Myśli: on jest extranjero. On jest gringo. On jest biały. On jest turystą. On jest głupi. I na pewno bogaty. Jest z dzieckiem, więc nie będzie się kłócił. I ta jego żona wydaje się być taka uśmiechnięta. A zrobię go w konia. Nie będzie wiedział gdzie pójść. A nawet jak pójdzie i tak ma samolot za tydzień pewnie. Oszukam go na 40 dolarów. Albo nie. Jest z dzieckiem, nic nie zrobi to na 100 dolców. Hehehehe.
Tak właśnie było z facetem z wypożyczalni samochodów. Wróciliśmy po 24 godzinach szczęśliwego użytkowania, zaparkowania w naszym przydomowym garażu strzeżonym, z samochodem idealnym jak bum cyk cyk. Jednak przy oddaniu dopatrzył się ryski na światle. Ooooo i nas masce też są! I na oponie. Ryski, które znikają jak weźmie się szmatę, napluje siarczyście i przetrze.
Cała sytuacja kosztowała nas sporo nerwów i 100 dolarów niezwróconego depozytu. Co z tego, że kupiliśmy pełne ubezpieczenie samochodu. To jest inna sprawa, bardzo mi przykro. Chcą Państwo kopie kontraktu? Nie, nie mogę dać on jest tylko dla mnie. A z resztą i tak sekretarki nie ma, więc nie. Tak, idźcie sobie jak chcecie na policje, nie interesuje mnie to, proszę wyjść natychmiast, bo wezwę ochronę.
Poszliśmy. Ale na policję oczywiście. Policję dla turystów, która na Filipinach działała całkiem sprawnie. Całą sprawę po krótce opisaliśmy, zostaliśmy od razu wsadzeni w radiowóz, przejechaliśmy do innego departamentu, dostaliśmy autoryzowanego tłumacza, było już trochę późno, więc odwieziono nas do domu. Radiowozem :D. Umówiliśmy się następnego dnia. Policjanci przyjechali rano pod nasz blok razem z tłumaczem, pojechaliśmy dalej załatwiać sprawy do biura ochrony konsumenta. Byłam oczarowana. Sprawnością i jakością działań policji.
Mimo tego, że sprawa jest nadal w toku i jeszcze pewnie potrwa, nie odpuszczę!!! Cóż, nasz nieuczciwy facecie z wypożyczalni, skąd mogłeś wiedzieć, że ci przyjemniaccy z dzieckiem będą tak zdeterminowani? Skąd mogłeś wiedzieć, że nie wylatujemy za chwilkę i jesteśmy bogaci w czas, a nie w zielone? Skąd mogłeś wiedzieć, że nie każdy biały jest głupi i naiwny? Teraz się dowiesz amigo. Wrrr.
Post Facet z wypożyczalni samochodów pojawił się poraz pierwszy w Hit the road - blog podróżniczy.