Podróże MM
Budapeszt
© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMLecimy tam, dokąd uda nam się kupić tanie bilety - to już dla nas standardowy scenariusz. Tym razem nie było inaczej. Za bilety dla 2 osób tam i z powrotem zapłaciliśmy 350 zł. W tą kwotę wlicza się karta członkowska Wizz Discount Club warta 139 zł, która upoważnia do zniżek na wszystkie loty przez rok. Można zatem przyjąć, że za bilety do węgierskiej stolicy zapłaciliśmy po 100 zł/osobę w dwie strony. Z Gdańska do Warszawy dostaliśmy się Polskim Busem za 17 zł. Było to konieczne, ponieważ Wizz Air do Budapesztu lata póki co tylko z Okęcia. Po raz pierwszy nasze stopy stanęły na węgierskiej ziemi. Niezwykle miło mi przedstawić Wam kolejną europejską stolicę. Panie i Panowie - oto Budapeszt!Poczytaj także:- Polak, Węgier, dwa bratanki... - o przyjaźni polsko-węgierskiej- Fashion Street Suite - tani nocleg w samym centrum- Fotorelacja - zdjęcia Martyny ♦ JAK DOSTAĆ SIĘ DO BUDAPESZTU?Najszybciej i najtaniej do Budapesztu dotrzemy samolotem. Linie lotnicze Wizz Air oferują przeloty z lotniska Chopina w Warszawie. Konkurencyjny Ryanair na dzień dzisiejszy nie świadczy usług na tej trasie z żadnego miasta w Polsce. Ceny biletów węgierskich linii Wizz Air zaczynają się już od 34 zł za przelot w jedną stronę!♦ DOJAZD Z LOTNISKA LISZTA FERENCA DO MIASTADojazd z portu lotniczego do centrum miasta to wydatek rzędu 530 forintów, czyli 7 zł. Zalecam unikać prywatnych przewoźników, którzy za usługę policzą sobie znacznie więcej. Warto skorzystać z komunikacji miejskiej. Na lotnisku znajdują się kioski z biletami. Najlepszą opcją jest bilet za 530 HUF upoważniający do przejazdu z jedną przesiadką. Aby dostać się do miasta, należy wsiąść w autobus 200E a następnie przesiąść się na metro linii M3. Jednorazowy bilet kosztuje 350 HUF zatem bardziej opłaca się kupić ten z przesiadką za 530 forintów. Otrzymamy 2 bilety oznaczone numerami 1 i 2. Należy kolejno skasować pierwszy w autobusie i drugi w metrze, zachowując obydwa przez cały czas trwania podróży. Autobus 200E odjeżdża spod terminalu (po opuszczeniu budynku lotniska na prawo). Tymże środkiem transportu jedziemy aż ostatniego przystanka Köbánya-Kispest. Po opuszczeniu autobusu należy kierować się w kierunku stacji metra zgodnie z oznakowaniem, lub prościej - podążać za tłumem. Autobus 200E na przystanku Kobanya-Kispest © Martyna StosikStacja metra Kobanya-Kispest © Martyna Stosik♦ JAK PORUSZAĆ SIĘ PO BUDAPESZCIE?Najlepiej pieszo. Większość najważniejszych obiektów znajduje się w pobliżu centrum, więc jeśli planujemy kilkudniowy pobyt, to fajną alternatywą dla metra czy tramwaju jest spacer. Na szczególną uwagę zasługują pięknie zdobione kamienice, które podziwiać można jedynie z powierzchni ziemi. Jeśli zależy komuś jednak na szybkim przemieszczaniu się po mieście, to wszelkie informacje znajdzie na stronie internetowej BKK, czyli budapesztańskiej komunikacji miejskiej:- rozkład jazdy / planowanie podróży- mapy komunikacji miejskiej- ceny biletów- automaty biletoweCeny wybranych biletów komunikacji miejskiej w Budapeszcie:- jednorazowy - 350 HUF = 4,64 zł- z jedną przesiadką - 530 HUF = 7,02 zł- jednorazowy u kierowcy - 450 HUF = 5,96 zł- blok 10 jednorazowych biletów - 3000 HUF = 39,78 zł- całodobowy - 1650 HUF = 21,88 zł♦ NOCLEGWynajęliśmy mieszkanie Fashion Street Suite poprzez portal booking.com. Za 3 noce zapłaciliśmy 75€ otrzymując w zamian skromny apartament w centrum miasta. Więcej informacji znajdziecie w osobnym poście. ♦ CO WARTO ZOBACZYĆ W BUDAPESZCIE?PARLAMENTGmach parlamentu to symbol Budapesztu i całego kraju. Budynek wzniesiono po połączeniu trzech miast w jedno - Óbudy, Budy oraz Pesztu. Siedzibę władz poczęto wznosić w roku 1885, a budowa trwała aż do 1904 roku. Pierwsze posiedzenie odbyło się jednak w 1896 roku, czyli w 1000. rocznicę powstania państwa węgierskiego. Neogotycka budowla zajmuje obszar 17 000 km2, a jej kopuła wznosi się na wysokość 96 metrów. Nad budową budynku parlamentu pracowało 1000 osób. Szacuje się, że do wzniesienia ten konstrukcji wykorzystano 40 mln cegieł, 40 kg złota i pół miliona kamieni szlachetnych. Ogrom budynku robi niesamowite wrażenie. Nie bez powodu Országház stał się motywem najczęściej widniejącym na pocztówkach i głównym skojarzeniem na myśl o Budapeszcie. Na naszych zdjęciach również przewija się nieustannie, fotografowany praktycznie z każdego wzgórza czy mostu. © Mateusz Iwańczuk, Podróże MMBudynek parlamentu miał stać się nową siedzibą rządu, reprezentacyjnym gmachem, świadczącym o sile państwa węgierskiego. Po połączeniu Budy i Pesztu zdecydowano, że gmach stanie w tej drugiej dzielnicy, by wyrównać proporcje narzucone przez ogrom zespołu zamkowego w Budzie. Wnętrze budynku cechuje bogactwo i dominacja złota. Wiele potężnych kolumn wykonano z czerwonego granitu, wykutego z klifów u wybrzeży Szwecji. Być w Budapeszcie i nie zobaczyć wnętrza budynku parlamentu to grzech! Szczególnie, że bilety wstępu nie są drogie. © Martyna Stosik, Podróże MMZ głównego hallu wejściowego schody prowadzą do sali znajdującej się pod kopułą budynku. To właśnie tu odbyło się pierwsze posiedzenie obydwu izb parlamentu. Warto zwrócić uwagę na 16 rzeźb znajdujących się na kolumnach. Owe postacie to sylwetki najbardziej zasłużonych władców Węgier. Osoby interesujące się historią Polski pośród królów dostrzegą Ludwika Węgierskiego i Stefana Batorego. O polsko-węgierskich więziach opowiem Wam jednak w innym poście. Od 2000 roku w sali pod kopułą można podziwiać koronę św. Stefana oraz jego berło i jabłko królewskie. Są to symbole państwowości Węgier. Święty Stefan będzie się przewijać w tym poście jeszcze nie raz, bowiem jest to najważniejsza osoba w całej historii państwa. To on został pierwszym królem. Według legendy sam anioł Gabriel objawił się Stefanowi i nakazał mu założenie państwa nad Dunajem. Insygnia władcy są jednymi z najcenniejszych węgierskich relikwii.Należy pamiętać, że w Sali Pod Kopułą nie wolno robić zdjęć, o czym wielokrotnie informuje pan/pani przewodnik. Relikwia znajdują się pod ochroną grubego szkła i pod nadzorem strażników. foto: Mark Mervaifoto: Mark MervaiPo opuszczeniu Sali Pod Kopułą przewodnik prowadzi grupę do pomieszczenia zwanego pokojem gobelinowym, gdzie odbywają się spotkania z dziennikarzami.© Martyna Stosik, Podróże MMSale plenarne to dwa pomieszczenia usytuowane symetrycznie po obu stronach budynku. To tu dawniej odbywały się posiedzenia dwóch izb deputowanych. Obecnie w jednej z sal (Izba Niższa) odbywają się obrady Zgromadzenia Narodowego, zaś w drugiej mają miejsce wszelakie konferencje prasowe. Sale plenarne mają 25 metrów długości, 23 metry szerokości i 17 metrów wysokości. 438 siedzisk dla zebranych otacza mównicę. Na bogato zdobionych ścianach dostrzec można dwa wyjątkowe malowidła znajdujące się za podwyższeniem. Przedstawiają one koronację Franciszka Józefa oraz otwarcie pierwszej sesji przedstawicieli rządu narodowego z 1848 roku. Pośrodku znajdują się herby, pośród których zauważyć można polskiego orła. © Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMGODZINY OTWARCIA1 kwietnia - 31 października pn - pt od 8:00 do 18:00sb - nd od 8:00 do 16:001 listopada - 31 marcapn - nd od 8:00 do 16:00CENY BILETÓW (2015)- dorośli, obywatele UE - 2000 HUF = 26,53 zł- uczniowie UE 6-24 lat - 1000 HUF = 13,27 zł- dorośli spoza UE - 5200 HUF = 68,99 zł- uczniowie spoza UE - 2600 HUF = 34,49 zł- dzieci do lat 6 - wstęp darmowyaktualny cennik znajduje się na stronie internetowej parlamentu: kliknij link© Martyna Stosik, Podróże MMTuryści oprowadzani są po budynku parlamentu jedynie w obecności licencjonowanego przewodnika (języki: węgierski, angielski, francuski, hiszpański, niemiecki, włoski, rosyjski, hebrajski). Ilość biletów dla konkretnej grupy jest ograniczona, więc w sezonie warto nabyć wejściówkę z wyprzedzeniem szczególnie na zwiedzanie w języku angielskim. W naszym przypadku zbawienna okazała się znajomość języka francuskiego. Grupa z nami włącznie liczyła 6 osób. Dzięki temu atmosfera była bardzo sympatyczna, a pani przewodnik poświęcała nam całą swą uwagę. © Mateusz Iwańczuk, Podróże MMMUZEUM ETNOGRAFICZNEMuzeum Etnograficzne znajduje się naprzeciwko budynku parlamentu, przy placu Lajosa Kossutha. Utworzono je w 1872 roku, zaś budowę budynku w którym się znajduje ukończono w 1896 roku. Wynika to z faktu, iż muzeum przeniesiono do dawnego Pałacu Sprawiedliwości w 1973 roku. Ekspozycje liczą około 200 tysięcy eksponatów z działów myślistwa, rybactwa, pszczelarstwa, rzemiosła, hodowli i rolnictwa. Co ciekawe, to w tym budynku miały się odbywać obrady sejmu, lecz ostatecznie postanowiono, że siedzibą parlamentu będzie jego obecny gmach. CENY BILETÓW WSTĘPU (link):bilety na wystawy stałe- normalny - 1000 HUF = 13,27 zł- ulgowy 6-26 lat - 500 HUF = 6,53 zł- ulgowy 62-70 lat - 500 HUF = 6,53 zł- dzieci do lat 6 i seniorzy +70 - bezpłatniepozwolenie na robienie zdjęć: 300 HUF = 3,98 złwstęp darmowy22 stycznia, 5 marca, 15 marca, 18 maja, 20 sierpnia, 18-19 września, 23 października GODZINY OTWARCIA (link):od wtorku do niedzieli 10:00-18:00© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMMOST ŁAŃCUCHOWYMost Łańcuchowy, zwany również Mostem Széchenyiego, to obok budynku parlamentu najpopularniejsza konstrukcja Budapesztu, widniejąca na pocztówkach, magnesach i innych pamiątkach. Jego budowę rozpoczęto w 1839 roku i zakończono 10 lat później, w 1849. Most nazwano od nazwiska Istvána Széchenyiego, który zainicjował pierwsze trwałe połączenie obydwu brzegów Dunaju. Nigdy jednak hrabia nie przeszedł się po moście, ponieważ leczył się w zakładzie neurologicznym po tym, gdy podczas podwieszania łańcucha zerwała się lina i tony metalu runęły wraz z obserwatorami do wody.Most został wysadzony przez wycofujących się żołnierzy Wehrmachtu podczas II wojny światowej. Konstrukcję obudowano i oddano do użytku 20 listopada 1949 roku - dokładnie w 100. rocznicę powstania tego mostu. Idealne miejsce na spacer po zmroku!© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Martyna Stosik, Podróże MMBAZYLIKA ŚW. STEFANABazylika poświęcona św. Stefanowi znajduje się w dzielnicy Peszt, na wysokości Mostu Łańcuchowego. Kościół jest trzecim najwyższym budynkiem na Węgrzech, a to za sprawą kopuły, która wznosi się na wysokość 96 metrów. Prace nad budową neorenesansowej budowli rozpoczęły się w 1851 roku. Nie obyło się bez przykrych incydentów. Kopuła zawaliła się w 1868 roku z powodu nieprawidłowości w projekcie fundamentów. Wykorzystano tanie materiały, chcąc oszczędzić możliwie jak najwięcej pieniędzy. Paradoksalnie ta kompromitująca katastrofa budowlana okazała się przełomem. Wznowiono prace dbając o najmniejszy szczegół i nie szczędząc funduszy. Oficjalna ceremonia zakończenia budowy Bazyliki św. Stefana odbyła się w obecności cesarza Franciszka Józefa w 1905 roku.Na szczęście kościół nie odniósł żadnych szkód w skutek działań wojennych w latach 1939-1945, jednak bazylika była bardzo zaniedbywana przez węgierski rząd komunistyczny. W kaplicy Szent Jobb (kaplica św. Prawicy) znajduje się najwyższa świętość narodu węgierskiego. To dłoń św. Stefana, założyciela państwa. Relikwia wystawiona jest na widok publiczny od 1987 roku. Przypomnę, że Stefan I Święty panował w latach 997-1038. Każdego roku 20 sierpnia z bazyliki wyrusza procesja z relikwiarzem, którą obnosi się po ulicach miasta. O godzinie 17 zaś rozbrzmiewa największy na Węgrzech, 9-tonowy dzwon.© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMdłoń św. Stefana © Mateusz Iwańczuk, Podróże MMPOMNIK - BUTY NAD DUNAJEMJest to jeden z pomników, który najbardziej zakorzenił się w mojej pamięci. Buty nad Dunajem to dzieło Gyuli Pauera, znajdujące się na brzegu rzeki między Mostem Łańcuchowym a budynkiem parlamentu. Pomnik to odlew sześćdziesięciu autentycznych par butów z lat '40 XX wieku, przypominający o ludobójstwie w latach 1944-45 dokonanego przez faszystowskie ugrupowanie strzałokrzyżowców. Zbrodniarze kazali Żydom zdjąć buty i ustawić się nad brzegiem Dunaju w szeregu. Następnie padały strzały, a ciała ofiar bezwładnie wpadały do rzeki. Pomnik odsłonięto w 2005 roku.© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMPOMNIK OFIAR OKUPACJI NIEMIECKIEJPomnik ofiar okupacji niemieckiej na Węgry w 1944 roku jest dość kontrowersyjny. Żydzi zarzucają rządowi, że na monumencie nie ma żadnej wzmianki o współudziale Węgier w Holokauście. Pomnik przedstawia archanioła Gabriela (symbolizującego Węgry) i unoszącego się nad nim niemieckiego orła. Według opozycjonistów instalacja przekłamuje historię, w której to Węgry pod przywództwem strzałokrzyżowców do spółki z nazistowską III Rzeszą dokonywali eksterminacji ludności żydowskiej. © Mateusz Iwańczuk, Podróże MMWIELKA SYNAGOGAWielka Synagoga jest największą synagogą w Europie a trzecią pod względem wielkości na świecie. Została wybudowana w latach 1854-1859. Nadano jej styl mauretański, charakterystyczny dla północnej Afryki. Jeszcze przed II wojną światową, 3 lutego 1939 roku, synagogę wysadzili faszyści ze wspomnianego wcześniej ugrupowania strzałokrzyżowców. My w środku nie byliśmy, lecz po obejrzeniu zdjęć w internecie trzeba przyznać, że wnętrze budowli robi wrażenie. Bilety wstępu: 1400 HUF dorośli (18,57 zł), 700 HUF ulgowy (9,29 zł)© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMHALA TARGOWA VÁSÁRCSARNOKHala Targowa to duży zadaszony rynek, wybudowany w 1897 roku. Można tam kupić prawie wszystko - od pamiątek, przez regionalne specjały, po owoce i warzywa. Zalecam robić zakupy w stoiskach usytuowanych nieco dalej od głównego wejścia ze względu na różnicę cen. Na piętrze można spróbować kuchni węgierskiej w knajpach typu fast-food. Nie, nie jest to obciach. Wiele osób z doświadczonymi kubkami smakowymi twierdzi, że właśnie tam można zasmakować prawdziwej kuchni węgierskiej. Wynika to z tego, że Madziarzy lubią jeść dużo i tłusto. My spróbowaliśmy tradycyjnego Langosza, czyli wielkiego pączka smażonego na oleju, posypanego startym serem i polanego sosem czosnkowym. Cena: 550 HUF (7,30 zł). My osobiście nie doznaliśmy żołądkowej ekstazy, ale co kto lubi...© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Martyna Stosik, Podróże MMTERROR HAZAMuzeum poświęcone ofiarom węgierskiego totalitaryzmu i rewolucji 1956. Ekspozycję otwarto w 2002 roku z inicjatywy Viktora Orbana, który obecnie pełni funkcję premiera. Budynek wzniesiono w 1880 roku. W latach 1937-1944 służył jako siedziba i więzienie faszystowskiej organizacji strzałokrzyżowców. Od 1945 do 1956 roku znajdowało się tu więzienie stalinowskiej policji politycznej ÁVH.Ceny biletów wstępu do muzeum: 2000 HUF normalny, 1000 HUF ulgowy© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMPLAC BOHATERÓWPlac Bohaterów (węg. Hősök tere), zwany również Placem Tysiąclecia, to jeden z największych i najważniejszych placów w Budapeszcie. Znajduje się on na końcu alei Andrassy utca na granicy dużego Parku Miejskiego (Varosliget). My zdecydowaliśmy się iść pieszo spod samego parlamentu, zatrzymując się przy tym na pyszne lody :) Fajny spacer pod aleją drzew, lecz jeśli jednak komuś zależy na czasie można podjechać metrem (M1).Po obu stronach placu znajdują się okazałe budynki Muzeum Sztuk Pięknych. Pośrodku zaś wznosi się kolumna z postacią anioła Gabriela oraz kolumnada z władcami Węgier, tworzące razem Pomnik Tysiąclecia. Jego budowę rozpoczęto w 1896 roku, na 1000. rocznicę powstania państwa. Jak już wcześniej wspominałem, archanioł Gabriel często przewija się wokół budapesztańskich zabytków, ponieważ - według legendy - objawił się on królowi Stefanowi I i nakazał mu założyć państwo. U podstawy 36-metrowej kolumny znajdują się posągi 7 jeźdźców. To oni przyprowadzili w VIII i IX wieku Madziarów nad Dunaj.W półkolistej kolumnadzie za monumentem anioła Gabriela znajduje się m.in. pomnik Ludwika Węgierskiego (w lewej części pierwszy od środka), który był królem Polski w XIV w. (tak dla niewtajemniczonych :)).Plac Bohaterów jest dla Węgrów jak dla nas gdańska stocznia. To tutaj lud walczył z komunizmem, tu odbywały się masowe demonstracje, tu zburzono pomnik Stalina podczas rewolucji w 1956 roku, w której to Węgrzy wyszli na ulice, solidarni z Polską, z biało-czerwonymi flagami w dłoniach.© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMŁAŹNIE SZÉCHENYI FÜRDŐW budapesztańskich łaźniach nie byliśmy. Po prostu nas tam nie ciągnęło z uwagi na fakt, że cenimy sobie intymność i kąpiel z innymi ludźmi nas raczej zniechęca. Ale z racji tego, że jest to obiekt niezwykle popularny, myślę, że nie wypadałoby go ominąć. Łaźnie Széchenyi gyógyfürdő zasilane są przez dwa źródła geotermalne o temperaturze 23'C i 25'C. Kompleks wybudowano w latach 1881-1913 w okolicy Parku Miejskiego (tam też znajduje się m.in. opisany wcześniej Plac Bohaterów). Cennik jest na tyle rozbudowany, że pozwolę sobie wstawić link do strony internetowej budapesztańskich termów, gdzie znajduje się aktualna, pełna oferta: [ link ]© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMGÓRA GELLERTATak jak prawy brzeg Dunaju jest płaski niczym mocno utłuczony schabowy, tak lewa strona Dunaju zachwyca urokiem licznych wzniesień. Jednym z nich jest Góra Gellerta. Ma ona 235 m wysokości. Wzniesienie mocno się wyróżnia, toteż nie trudno je rozpoznać. Znajduje się na południowy-zachód od Wzgórza Zamkowego. Na szczycie znajduje się okazały Pomnik Wolności w postaci 14-metrowej kobiety unoszącej palmowy liść. Na Górę Gellerta można dojść licznymi ścieżkami pnącymi się pośród drzew.Warto w tym miejscu krótko wspomnieć, kim był ów Gellert. To biskup misyjny pochodzący z Włoch i działający na terenie Węgier na przełomie X i XI wieku. Zginął jako męczennik z rąk pogan, którzy nie godzili się z przyjęciem wiary chrześcijańskiej. W akcie nienawiści zrzucono Gellerta ze skalistych zboczy góry, która dziś nosi jego imię.Wspomniany wcześniej Pomnik Wolności został wzniesiony w 1947 r. ku czci żołnierzy radzieckich, którzy niejako "wyzwolili" Budapeszt od niemieckiej okupacji. Obecnie monument ma uniwersalne przesłanie. W 1989 roku usunięto z niego komunistyczne symbole oraz napisy ku czci Armii Czerwonej.Oprócz pomnika na Górze Gellerta znajduje się cytadela wybudowana w latach 1850-1854, po upadku Wiosny Ludów. Celem wzniesienia austriackiej fortyfikacji było zapobiegnięcie buntom ludu węgierskiego przeciw Habsburgom. W okresie II wojny światowej trwały tu zaciekłe walki między nazistami a sowietami. Dziś można tu zajrzeć do muzeum oraz podziwiać ciekawy widok na miasto.© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMWZGÓRZE ZAMKOWEWzgórze Zamkowe to miejsce, z którego rozciąga się - naszym zdaniem - najpiękniejszy widok na miasto. Znajduje się tu Zamek Królewski, którego początki sięgają XIV wieku. Stary zamek uległ całkowitemu zniszczeniu w 1578 roku, kiedy to zdobyty przez Turków...wybuchł. Najeźdźcy wykorzystali bowiem zdobytą twierdzę jako arsenał, który ostatecznie wyleciał w powietrze razem z murami. Dopiero Habsburgowie zdecydowali się odbudować zamek w XVIII wieku. Na przestrzeni wieków był wielokrotnie rozbudowywany. Twierdza poważnie ucierpiała podczas II wojny światowej. Choć za czasów okupacji sowieckiej po '45 podjęto próbę rekonstrukcji zamku, to do dziś odbiega on mocno od oryginału głównie ze względu na znacznie uproszczoną formę. Wstęp na teren twierdzy jest darmowy (płatne zwiedzanie wnętrz, wstęp do muzeów i galerii). Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie www: [ link ]© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Martyna Stosik, Podróże MMKolejnym wyróżniającym się obiektem Wzgórza Zamkowego jest Kościół Macieja. Nie trudno go przeoczyć, ponieważ jego strzelista wieża dominuje nad wzniesieniem. Świątynia znajduje się w północnej części wzgórza i nosi imię Macieja, Macieja Korwina - węgierskiego króla. Dzisiejszy kościół pochodzi z lat 1874-1896. To tu odbywały się koronacje madziarskich władców. Świątynia bardzo mocno ucierpiała podczas II wojny światowej. Komunistyczny rząd na Węgrzech rozważał całkowitą rozbiórkę budowli, lecz ostatecznie udało się zebrać fundusze i Kościół Macieja odbudowano. Wstęp dla zwiedzających jest płatny. Bilety: dorośli 1400 HUF (18,57 zł), studenci i seniorzy 1000 HUF (13,27 zł), rodzina 2+1 3500 HUF (46,43 zł), dzieci do lat 6: bezpłatnie. © Mateusz Iwańczuk, Podróże MMTuż przy Kościele Macieja znajduje się Baszta Rybacka, wybudowana w latach 1895-1902, nazwana rybacką na cześć rybaków, którzy bronili średniowiecznych murów Wzgórza Zamkowego. To z tego miejsca wykonano 90% zdjęć parlamentu znajdujących się w wyszukiwarce google. Ponoć wstęp na basztę w sezonie (marzec-październik) jest płatny: 600 HUF za bilet normalny, 300 HUF ulgowy. O dziwo my weszliśmy za darmo. Nie było żadnych bramek, ani człowieka, który by wejściówki sprawdzał czy sprzedawał.© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MMPodążając dalej na północny-wschód przez Wzgórze Zamkowe dotrzemy do Bramy Wiedeńskiej, czyli średniowiecznej bramy prowadzącej do miasta, żeby nie powiedzieć brzydko - do Budy :) Przypomnę, że Buda to dawne miasto na prawym brzegu Dunaju, połączone później ze wschodnim Pesztem. Niedaleko bramy, na zachód, wznosi się Wieża Marii Magdaleny. Wartość historyczna tego miejsca przeważa nad efektem wizualnym. Jest to pozostałość po XIII-wiecznej świątyni, którą zburzono w skutek działań wojennych w latach 1939-1945. Komunistyczny rząd na Węgrzech kazał uprzątnąć teren i zabronił odbudować kościół. Zachowała się jako tako jedynie wieża oraz fundamenty. Naprzeciwko dzwonnicy ustawiono pamiątkową ramę okienną pozbawioną witraży. Póki co projekt odbudowy jest odległy od realizacji.© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM_______________________________________________________________________W Budapeszcie spędziliśmy 4 dni. To miasto niezwykłe, szczycące się bogactwem historycznym, pięknem zabytków, oraz cudowną architekturą bogato zdobionych kamienic. Czy 4 dni wystarczyły na dogłębne poznanie miasta? Myślę, że zdecydowanie tak. Poruszając się wyłącznie pieszo zdołaliśmy zobaczyć każde miejsce warte uwagi. Budapeszt jest bardzo przyjazny turystom. Czuliśmy się tam naprawdę bezpiecznie - bez problemu wychodziliśmy z aparatami na spacery po zmroku. Ceny? Zbliżone do tych w Polsce, więc koszty zakupów, biletów wstępu czy wynajmu pokoju w hotelu sprzyjają turystom. Polecamy Budapeszt, bo naprawdę warto to miasto odwiedzić!© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM© Mateusz Iwańczuk, Podróże MM