M.Zuiko Digital ED 300 1:4 PRO

Dobas

M.Zuiko Digital ED 300 1:4 PRO

M.Zuiko Digital ED 300 PRO

Dobas

M.Zuiko Digital ED 300 PRO

M.Zuiko Digital ED 300 PRO

Dobas

M.Zuiko Digital ED 300 PRO

proofy – srufy

Dobas

proofy – srufy

Książka, już prawie…

Dobas

Książka, już prawie…

Ice diving

Dobas

Ice diving

Optimus Crux

Dobas

Optimus Crux

Filtry – po co to wszystko?

Dobas

Filtry – po co to wszystko?

Fotowarsztaty – relacja

Dobas

Fotowarsztaty – relacja

Dobas

Warsztaty w Karkonoszach

W dniach 21 – 23 sierpnia będę miał przyjemność poprowadzić Górskie Warsztaty fotograficzne. Jest to początek cyklu warsztatów, który rozpoczynamy od Hali Szrenickiej w Karkonoszach. Szczegółowy opis samej imprezy jak również opis partnerów, program czy formularz zapisowy znajdziecie na stronie http://wyprawyfoto.com.pl/pl/warsztaty-fotograficzno-podroznicze/ Podczas trwania Warsztatów odbędą się wykłady dotyczące kalibracji, wykorzystywania lamp błyskowych, druku, przygotowania do wyjazdu, pracy w terenie, posługiwania się filtrami i wreszcie szeroko pojętemu „postprocessingowi” DZIEŃ 1 14:00-16:00 Przyjazd uczestników, powitanie, zakwaterowanie 17:00-18:00 obiadokolacja 18:00-20:00 wykład powitalny i pokaz slajdów Marcina Dobasa DZIEŃ 2 5:00 Fotografowanie o wschodzie słońca 7:00 śniadanie BLOK 1 (8:00-11:00 )  „Błysk w terenie”  - wykład + zajęcia terenowe – przerwa i rozmowy indywidualne z wykładowcami BLOK 2 (11:30-14:30) „Użycie filtrów ND” – wykład + zajęcia terenowe – przerwa i rozmowy indywidualne z wykładowcami BLOK 3 (15:00-18:00)  „Fotografia podróżnicza”. Marcin Dobas wykład – przerwa i rozmowy indywidualne z wykładowcami 18:00-19:00 obiadokolacja 19:00 wyjście w teren – fotografia (praca w podgrupach) 20:30 ognisko / grill 22:00 możliwość fotografii nocnej, astro, błysk nocny (w grupach) DZIEŃ 3 Wykład – kalibrator podstawowym narzędziem Kalibracja drukarki i monitora – Datacolor, Eizo Tablet ułatwia życie – Wacom Wydruk w domowych warunkach – przewaga nad labem – Epson „Mądry Polak po szkodzie więc pamiętaj o backupie!” – G-Technology Obiadokolacja Zakwaterowanie: przez  3 dni trwania warsztatów zakwaterowani będziemy w przepięknie położonym schronisku górskim na Hali Szrenickiej w samym sercu Karkonoszy. Więcej o schronisku można przeczytać tutaj   Dojazd na miejsce: Należy dojechać do Szklarskiej Poręby.  Istnieje możliwość zaparkowania auta w Szklarskiej Porębie pod wyciągiem na płatnym parkingu po czym można wjechać wyciągiem krzesełkowym lub dojść szlakiem.   Dojazd do schroniska: wyciągiem: Szrenica I i Szrenica II po czym około 15 minut zielonym szlakiem do schroniska na Hali Szrenickiej pieszo: do schroniska moża też dojść pieszo. Prowadzi tam szlak czerwony koło Wodospadu Kamieńczyka ( ok 1,5 h ) Z parkingu koło wyciągu należy dojść kawałek szlakiem czarnym do Rozdroża Pod Kamieńczykiem – dalej szlakiem czerwonym.   Zostały ostatnie miejsca więc jeśli ktoś ma ochotę dołączyć do najbliższych warsztatów to zapraszam. Warto również dołączyć do newslettera aby być na bieżąco jeśli chodzi o wyjazdy czy warsztaty. The post Warsztaty w Karkonoszach appeared first on Marcin Dobas.

Fotopułapki

Dobas

Fotopułapki

Steve McCurry – wnioski

Dobas

Steve McCurry – wnioski

Dobas

Przepis na zdjęcie – makaki

W tym roku pośród finałowych zdjęć konkursu Wildlife Photographer of the Year oraz European Wildlife Photographer of the Year znalazły się cztery moje zdjęcia. Korzystając z cyklu Historia jednej fotografii postaram się opisać dokładnie w jaki sposób kilka z nich powstało. Jedną z fotografii, którą chciałbym opisać a była doceniona w obydwu z tych konkursów, to kontrastowa fotografia małp. Wykonałem ją dwa lata temu w Nepalu. Prowadziłem wówczas fotowyprawę i tego dnia wcześnie rano, jeszcze przed wschodem słońca fotografowaliśmy w stupie Swayambunath. Miejscu bardzo ważnym dla Nepalczyków, gdzie mieszkańcy Kathmandu tłumnie przychodzą się modlić. Czuć tam woń kadzideł, słychać wszechobecne dzwonki, ludzie modlą się wprawiając młynki modlitewne w ruch i wypowiadając pod nosem mantrę. Zwłaszcza o poranku to miejsce zachwyca swoim klimatem. Druga nazwa Swayambunath to Monkey Temple – świątynia małp z powodu zastraszającej ilości biegających tam makaków. Mimo iż w pewnych kulturach małpy te wykorzystywane są do badań i testów na zwierzętach, w wielu innych miejscach czczone są i uznawane za święte. Nepal jest jednym z takich miejsc. Oczywiście fotografując te zwierzęta, zwłaszcza z bliska, należy być ostrożnym, ponieważ potrafią one zaatakować w zasadzie bez ostrzeżenia, a często są nosicielami wścieklizny. Równie nagminnie kradną różne rzeczy z aparatem fotograficznym włącznie. Łączą się w stada, gdy chcą coś uzyskać symulują atak i pokazują kły. Często, gdy kilka osobników „zagaduje” człowieka z jednej strony – pozostałe ukradkiem dokonują zuchwałych kradzieży. Fotografując te zwierzęta z bliska najlepiej mocno owinąć sobie pasek dookoła nadgarstka i raczej warto odsunąć aparat od twarzy… Jak wspomniałem, do świątyni trafiliśmy wcześnie rano, jeszcze przed wschodem, aby fotografować przy najlepszym oświetleniu i od razu moją uwagę przykuła grupa makaków oddająca się porannej toalecie. Dwójka z nich wyglądała najciekawiej i z pełnym oddaniem, nie przejmując się niczym dookoła wydłubywały sobie wzajemnie z futra jakieś pasożyty od razu się nimi zajadając. Niestety obie siedziały dość niefortunnie, tak, że wykonanie udanego technicznie zdjęcia graniczyło z cudem. Problem polegał na tym, że jakbym się nie ustawiał zawsze miałem zaśmiecone tło za nimi. Mnóstwo ludzi, inne małpy, latające gołębie, kopuła stupy, dymy kadzideł, młynki modlitewne – generalnie chaos i bałagan odwracający uwagę od głównego motywu. Żaden z tych elementów nie podobał mi się jako tło i każdy z nich przeszkadzał w moim odczuciu w odbiorze zdjęcia. W kadrze miałem chyba wszystko, czym mogła pochwalić się stupa, włącznie z wycieczką chińskich turystów. Dodatkowo zwierzaki, które same w sobie były ciekawym tematem, siedziały dokładnie tak, że mogłem uchwycić je tylko i wyłącznie pod słońce. Wszystko wskazywało na to, iż nie mam szansy na ciekawe czy oryginalne zdjęcie. Stwierdziłem, że jedyna opcja to wykorzystanie ostrego kontrastowego światła i ukrycie całego zaśmieconego tła w czerni. Warunki oświetleniowe wbrew pozorom temu sprzyjały – zdecydowałem się na sfotografowanie sceny centralnie pod światło, tak aby zdjęcie miało jak najbardziej graficzny charakter. Postanowiłem je tak mocno niedoświetlić, żeby stracić wszelkie szczegóły w cieniach i pozwolić jedynie na zarejestrowanie małego fragmentu tego na co patrzyłem, czyli konturu małp, jaki tworzyło ich podświetlone futro. Zdjęcie wykonałem obiektywem Olympus M.Zuiko Digital 75mm f/1.8 zapiętym do korpusu Olympus OM-D E-M1. To dobrej klasy portretowe szkło o kącie widzenia odpowiadającemu 150 mm dla pełnej klatki. Przyłożyłem aparat do oka, dobrałem parametry ekspozycji patrząc na histogram i wyzwoliłem spust migawki. To była jedna z tych sytuacji, gdzie widzę zdecydowaną przewagę elektronicznego wizjera nad zwykłą matówką. Dlaczego? Po prostu pracuje mi się dużo szybciej, łatwiej i lepiej. Oczywiście nie znaczy to, że takiego zdjęcia nie mógłbym wykonać z aparatem ze zwykłą matówką, natomiast na pewno zajęło by mi to zdecydowanie więcej czasu. Zdjęcie musiało być na tyle niedoświetlone, aby cały „śmietnik” z drugiego planu stał się czarną plamą. Za pomocą elektronicznego wizjera bardzo łatwo było znaleźć odpowiednie ustawienia korekty ekspozycji. Obserwując w wizjerze fotografowaną scenę skracałem czas ekspozycji, na bieżąco widząc jak ciemnieje mi obraz w wizjerze i kontrolując to na wyświetlanym w czasie rzeczywistym histogramie. W końcu, gdy uznałem, że to moment aby nacisnąć spust migawki, wykonałem fotografię dokładnie taką, jaką sobie zaplanowałem. Gdybym korzystał ze zwykłej matówki jaką znamy z lustrzanek – musiałbym wykonać kilka zdjęć i każde z nich ocenić na ekranie podglądając jak wyszło lub oceniając histogram. Zatem: spust migawki, wyświetlenie zdjęcia z histogramem znów przełączenie w tryb fotografowania i kolejna próba. Nie sądzę abym z odpowiednimi ustawieniami trafił od razu, bo ciężko nawet doświadczonemu fotografowi byłoby ocenić o ile taką scenę należałoby niedoświetlić względem wskazań światłomierza. Pamiętać musimy, że wskazania światłomierza pokazują taki dobór parametrów, aby prawidłowo naświetlić 18% szarość. Z całą pewnością przy tym zdjęciu czas grał rolę i sądzę, że gdyby nie ocena ekspozycji na bieżąco – nie miałbym tyle czasu aby uchwycić ten decydujący moment, gdzie jedna małpa kładzie drugiej dłoń na głowie i obydwie przymykają oczy. The post Przepis na zdjęcie – makaki appeared first on Marcin Dobas.

Pytanie do czytelników

Dobas

Pytanie do czytelników

Dobas

Alternatywne zasilanie

Potrzebujesz długiego czasu pracy aparatu ? Zimą, podczas wykonywania timelapse’ów czy nocnych zdjęć. Jak zasilić aparat – aby mógł non-stop pracować przez kilkadziesiąt godzin ?   Współczesne aparaty fotograficzne nie mają możliwości funkcjonowania bez energii elektrycznej.  W wielu sytuacjach zwłaszcza podczas dalekich podróży lub w zimnych rejonach może stanowić to nie lada problem. Napewno wszyscy którzy zajmują się time lapsami wielokrotnie odczuli problem polegający na małej pojemności baterii. Trudno jest na oryginalnej baterii do aparatu wykonać zdjęcia poklatkowe tak aparat nieustannie fotografował przez kilkadziesiąt godzin. Z podobnym problemem borykałem się stosunkowo niedawno gdy projektowałem fotopułapki mające służyć do fotografowania dzikich zwierząt. Zależało mi na tym aby taka fotopułapka była autonomiczna przez co najmniej dwie doby.  W związku z tym zacząłem szukać możliwości zewnętrznego zasilania. Jeszcze niedawno skorzystałbym z żelowych akumulatorów jednak dziś jako użytkownik wielowirnikowców nie wyobrażam sobie innego rozwiązania niż akumulatory litowo polimerowe powszechnie znane jako lipo. Są to baterie stosowane w modelarstwie przede wszystkim z tego powodu że oferują bardzo dobry stosunek pojemności do rozmiarów i wagi samego ogniwa. Niestety ich niezaprzeczalną wadą jest łatwa możliwość uszkodzenia pakietu co na ogół kończy się samozapłonem.  podobnie może zakończyć się nie prawidłowe ładowanie albo zwarcie plusa z minusem. Musimy o tym pamiętać i sposób prawidłowy obchodzić się z takimi bateriami. Na pewno każdy z nas pamięta problem z jakim borykał się boeing dotyczący samozapłonu akumulatorów. To również były akumulatory litowo polimerowe. Pomimo tej drobnej niedogodności czy pewnych ograniczeń w przewozie baterii lipo w samolotach jest to chyba obecnie najrozsądniejsze rozwiązanie. Wybierając się w daleką podróż musimy zapoznać się z przepisami linii lotniczych który na ogół dopuszczają transport takich akumulatorów w bagażu podręcznym. Pierwsze co musimy sprawdzić to napięcie jakim zasilany jest nasz aparat. Na baterii do olympusa OM0-D widnieje informacja o napięciu 7.6V. Jeśli jednak zmierzymy za pomocą miernika napięcie w pełni naładowanej baterii wyniesie ono około 9V. To bardzo ważna informacja dzięki której będziemy mieć większe szanse że nie   zniszczymy naszego  aparatu. Przy takim napięciu zdecydowałem się na wykorzystanie pakietu litowo polimerowego pod nazwą 2s. Skrót 2s oznacza że w samym pakiecie znajdują się 2 ogniwa (potocznie cele z angielskiego „cells”) połączone szeregowo. Każda z cel w pełni naładowana daje napięcie 4.2V A więc 2 ogniwa połączone szeregowo dają nam 8.4V W opisie samych ogniw możemy znaleźć oznaczenia z literką s lub literką P. S to skrót od SERIAL – szeregowo P to skrót od PARALLEL – równolegle Można więc łączyć kilka ogniw szeregowo, np 2S, 3S, lub równolegle 2P lub 4P albo tak i tak 2S3P Zatem wygląda, że 2S i 8,4 V to napięcie bezpieczne dla naszego aparatu. Jeśli oryginalna bateria to napięcie pomiędzy 6 z hakiem (rozładowana ) a 9V – akumulator lipo o napięciu 8.4 powinien należycie działać. Pakiet na który się zdecydowałem to TURNIGY 2S 5000 mAh w wersji HARD czyli twardym opakowaniu. Wymiary takiego pakietu to 13cm x 4cm x 2cm a waga to zaledwie 276g. Tu dokłądny opis w jednym z popularniejszych sklepów dla modelarzy ( możliwa wysyłka do Polski )  http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__21001__Turnigy_5000mAh_2S1P_20C_Hardcase_Pack_ROAR_APPROVED_.html Kolejna rzecz to dobór odpowiedniej pojemności. Pojemność podaje się w Ah (amperogodzinach) lub jak kto woli mAh (miliamperogodzinach). Im większa pojemność tym dłuższy czas pracy na baterii. Oczywiście im większa pojemność tym większy rozmiar i waga baterii.  w swoim rozwiązaniu zdecydowałem się na pakiety 5000mAh lub jeżeli będę planował długą pracę to wykorzystam dwa takie pakiety połączone równolegle co da mi pojemność 10000 mAh.  oczywiście w akumulatorach zasilających nasz aparat w miarę upływu czasu będzie spadało napięcie. Musimy pamiętać aby nie rozładować baterii lipo poniżej 3V na ogniwo. Jest to skrajna wartość nie wolno przekraczać ponieważ bezpowrotnie możemy stracić naszą baterię. Jeśli więc nasz aparat ma długo pracować warto stosować pakiety o dużej pojemności Ponadto będziemy potrzebować trochę kabla oraz wtyczki, i gniazda, które będziemy mogli wykorzystać. Jak zasilać aparat ? No właśnie nasz nowy pakiet lipo jest oczywiście zbyt duży aby włożyć go do aparatu. Najlepszym sposobem jest rozebranie starego akumulatora fotograficznego wyrzucenie z niego zawartości i dolutowanie odpowiednich przewodów pozwalających na podłączenie „lipola”. Należy zwrócić szczególną uwagę na polaryzację ponieważ jeśli podepniemy kable odwrotnie najprawdopodobniej zniszczymy aparat. Ostatnia rzecz którą musimy zrobić to zakończyć przewody wychodzące z naszego nowego adaptera odpowiednią wtyczką tak aby pasowały do baterii lipo.  W moim przypadku były to wtyczki HXT gold 4 milimetry. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będą wtyczki XT60 ponieważ są one tak skonstruowane że uniemożliwiają spięcie ze sobą dwóch baterii. Nieuważne stosowanie HXT może skutkować jakąś niespodzianką niezbyt przyjemną  dla sprzętu. Mimo, wszystko jako, że fabrycznie pakiet wyposażony jest w złącze HXT zdecydowałem się na zastosowanie takich wtyczek również w moim adapterze. Zarówno podczas lutowania jak i podłączania czegokolwiek musimy zwracać szczególną uwagę czy robimy to prawidłowo, czy przypadkiem nie doprowadzimy do zwarcia albo nieprawidłowego podłączenia. Myślę, ze film, który pokazałem wyżej powinien uświadomić wszystkim dlaczego to takie ważne. Ja przygotowałem sobie kilka takich adapterów część z nich z myślą o fotopułapkach  część z myślą o długich ekspozycjach i time lapse. Kilka z długim przewodem z myślą o fotografowaniu ekstremalnie zimnych warunkach. Pakiet lipo planuję trzymać pod ubraniem w cieple przewód wyprowadzić do aparatu i w ten sposób go zasilać. Podczas testów na dwóch pakietach byłem w stanie przez ponad 30 godzin wykonywać zdjęcia co kilka sekund. Myślę więc, że jest to coś czego potrzebuje każdy zajmujący się timelapsami. Oczywiście do takich pakietów niezbędna będzie odpowiednia ładowarka. Warto zaopatrzyć się ładowarka mikroprocesorową gdzie dokładnie możemy panować nad prądem ładowania. Pamiętajcie że stosowanie baterii lipo niesie ze sobą jakieś ryzyko i warto jest na ten temat poczytać. Kolosalne znaczenie ma sposób w jaki przechowujemy baterie jak się z nimi obchodzimy jak je ładujemy. O pożar nietrudno więc warto poświęcić chwilę aby zminimalizować ryzyko. The post Alternatywne zasilanie appeared first on Marcin Dobas.

Capture Pro

Dobas

Capture Pro

Dobas

Rusza Newsletter

Jeśli masz ochotę być na bieżąco z nadchodzącymi wydarzeniami, spotkaniami, warsztatami, czy wyjazdami – najlepszy sposób aby trzymać rękę na pulsie to Newsletter Nie tylko pozwoli Wam to być na bieżąco ale również umożliwi dostęp do darmowych treści przeznaczonych tylko dla subskrybentów. Część poradników czy ebooków będzie dostępna tylko dla osób, które zapisały się na listę. W dzisiejszych czasach RSS traci trochę na popularności zaś facebook nie gwarantuje w żaden sposób, że dana informacja o, której chcecie być poinformowani do Was dotrze. Jeśli więc jesteście zainteresowani subskrybcją wystarczy wypełnić formularz poniżej, a następnie kliknąć na link aktywacyjny, który przyjdzie do Was mailem. Adres mailowy w żaden sposób nie będzie przekazywany nikomu innemu. Doskonale wiem jak uciążliwy jest spam – dlatego będę się starał aby wiadomości nie były wysyłane zbyt często i były krótkie i wartościowe. #mc_embed_signup{background:#fff; clear:left; font:14px Helvetica,Arial,sans-serif; } /* Add your own MailChimp form style overrides in your site stylesheet or in this style block. We recommend moving this block and the preceding CSS link to the HEAD of your HTML file. */ Zapisz się na newsletter Adres Email Imię Nazwisko The post Rusza Newsletter appeared first on Marcin Dobas.

Sprzęt na zimę

Dobas

Sprzęt na zimę

Dobas

Rybie oko

Obiektywy typu „rybie oko “ są dosyć specyficznym rodzajem optyki. Sięgamy po nie dosyć często i chwilę po zakupie jest to jeden z najczęściej używanych przez nas obiektywów. Wszędzie gdzie tylko możliwe staramy się wykorzystać twórczo zniekształcenia które oferuje ten obiektyw. W związku z tym, krótko po zakupie wykonujemy masę zdjęć z niewielkiej odległości wszystkiemu co tylko jesteśmy w stanie sfotografować w taki sposób. Uwydatniamy wielki nos fotografowanych osób, robimy zdjęcia kotom i psom z kilku centymetrów i nagle nasze portfolio przepełniają zdjęcia wykonane tą metodą. Bombardujemy naszych znajomych dziesiątkami tego typu fotografii a po niedługim czasie obiektyw ten „trafia do lamusa “ a nas przestaje radować zniekształcenie jakie oferuje obiektyw. Krótko mówiąc jeżeli nie potrzebujemy obiektywu typu rybie oko do naszej pracy, na przykład wykonywania panoram sferycznych czy fotografii podwodnej – najprawdopodobniej obiektyw ten dość szybko nam się znudzi. Pamiętajmy jednak o tym, że oprócz charakterystycznych zniekształceń, obiektyw ten oferuje bardzo szeroki kąt widzenia. Możemy to wykorzystać choćby w fotografii krajobrazowej. Jeśli ustawimy linię horyzontu pośrodku ujęcia, tak aby obiektyw nie było pochylony ani w dół ani w górę tylko idealnie wypoziomowany, zniekształcenia krajobrazu zostaną zredukowane do minimum. Łatwo się o tym przekonać jeśli zapowiemy obiektyw „fisheye” na aparat i patrząc w wizjer skierujemy go w dół a następnie powoli będziemy przesuwać go pionowo w górę. Zauważymy wówczas, że najbardziej widoczne zniekształcenia pojawią się gdy aparat jest wycelowany pod stosunkowo dużym kątem w górę lub w dół, natomiast gdy linia horyzontu będzie przebiegać przez połowę naszego zdjęcia zniekształcenia będą prawie niewidoczne. Tak wykonane zdjęcia krajobrazowe, będzie wówczas wyglądać niczym niewielka panorama albo zdjęcie wykonane ultra szerokokątnym obiektywem. Warto więc pamiętać, że jedną z cech obiektywu rybie oko – oprócz charakterystycznych zniekształceń i „wyginania” fotografowanych obiektów jest szeroki kąt widzenia. Tę cechę z powodzeniem możemy wykorzystać odpowiednio ustawiając aparat. Powyższa fotografia wykonana za pomocą obiektywu Samyang 7,5mm do systemu Mikro 4/3 The post Rybie oko appeared first on Marcin Dobas.

Dobas

Widzimy się w Łodzi

Właśnie rozpoczynają się Targi Film Video Foto 2015! Dziś dzień dla profesjonalistów – zaś piątek i sobota są otwarte dla wszystkich chętnych. Podobnie jak w zeszłym roku będę miał przyjemność poprowadzić kilka spotkań. Czwartek 13.00 - „Podróże bez lustra” - Czyli dlaczego zdecydowanie preferuję bezlusterkowce i jakie ciekawe funkcje oferują Olympusy OM-D 14.30 - Filtry Hoya w fotografii podróżniczej – jakie filtry zabrać na wyjazd? Omówienie zagadnień na przykładach fotografii z podróży.  15.30 – Filtry Hoya w fotografii podróżniczej – czy można w dzisiejszych czasach zastąpić filtry obróbką zdjęcia?  Piątek 12.00 - Filtry Hoya w fotografii podróżniczej – jakie filtry zabrać na wyjazd? Omówienie zagadnień na przykładach fotografii z podróży.  13.30 - „Podróże bez lustra” - Czyli dlaczego zdecydowanie preferuję bezlusterkowce i jakie ciekawe funkcje oferują Olympusy OM-D 15.30 – Filtry Hoya w fotografii podróżniczej – czy można w dzisiejszych czasach zastąpić filtry obróbką zdjęcia?  Sobota 11.00 - „Podróże bez lustra” - Czyli dlaczego zdecydowanie preferuję bezlusterkowce i jakie ciekawe funkcje oferują Olympusy OM-D 12.30 – Filtry Hoya w fotografii podróżniczej – jakie filtry zabrać na wyjazd? Omówienie zagadnień na przykładach fotografii z podróży. 13.00 - „Okiełznać kolory ” w ramach syklu Kolory pod kontrolą – Co wpływa na kolory w fotografii i gdzie zaczyna się proces panowania nad nimi?   14.30 – Filtry Hoya w fotografii podróżniczej – czy można w dzisiejszych czasach zastąpić filtr obróbką zdjęcia?      Więcej na temat samych targów TUTAJ Zaś relacja na żywo z imprezy prowadzi  Fotograficzny Program bez Nazwy Gdyby ktoś się wybierał – to do zobaczenia… The post Widzimy się w Łodzi appeared first on Marcin Dobas.

Fotowyprawa – wolne miejsca

Dobas

Fotowyprawa – wolne miejsca

Dobas

Kalendarz National Geographic

W najnowszym styczniowym numerze magazynu National Geographic ukaże się kalendarz ze zdjęciami mojego autorstwa. Trzynaście fotografii wykonanych podczas ostatnich wojaży. Znajdą się tam fotografie z takich miejsc jak: Islandia, Nepal, Nowa Zelandia, Finlandia, Norwegia czy Maroko The post Kalendarz National Geographic appeared first on Marcin Dobas.

OM-D EM-5 II i 40 Mpx

Dobas

OM-D EM-5 II i 40 Mpx

Jestem już po powrocie z wyjazdu na którym przez ponad miesiąc katowałem Olympus OM-D EM-5 mark II. Jeśli chodzi o wytrzymałość sprzętu – to już mogę powiedzieć że nie narzekam bo aparat ma za sobą tytłanie w piasku, regularne zalewanie falą morską przez kilka godzin podczas buszowania po Oceanie Indyjskim w celu wyśledzenia waleni. Ma na koncie wypadek rowerowy na azjatyckiej drodze ( choć opakowany w Lowepro Flipside przygrzmocił w asfalt ). Przeżył dużą wilgotność, upał i o dziwo działa… Wrażeń mam tyle że potrzebuję jeszcze trochę czasu an aby to ogarnąć i zebrać w całość. Zacznę od krótkiego wpisu na temat rzeczy, która budzi chyba największe emocje. A więcej opiszę już sukcesywnie zbierając jakoś w całość myśli. Wrażenia mam pozytywne,obsługa jest porównywalna do EM-1 i gdybym nie potrzebował fazy bez wahania sięgałbym po OM-D EM-5 Mark II. Composite shots 40Mpx – to możliwość wykonania zdjęć o wielkiej rozdzielczości. Zdjęć 40 Mpx w przypadku JPG ( 7296 x 5472  ) i 64 Mpx w przypadku zdjęcia RAW (9280 x 6938 ) wykonując zdjęcie RAW + JPG uzyskamy 3 pliki. ORF – czyli RAW zdjęcia o rozmiarze 64Mpx (9280 x 6938 ) około 100 MB JPG – czyli jpg ze zdjęcia o dużej rozdzielczości i przeskalowany do 40 Mpx ORI – tajemniczy plik, który okazuje się być RAWem z pojedynczego zdjęcia 16 Mpx Pomijam fakt dziwnego i niezrozumiałego nazewnictwa skąd wzięło się ORI i dlaczego ORF o dużej rozdzielczości nie ma innej nazwy niż dotychczasowe RAWY. Załóżmy, że tak ma być. Zwróćcie uwagę, że 3 pliki, które tworzy aparat są bardzo ale to bardzo fajnym posunięciem. Aparat nie tylko wykonuje zdjęcia o dużej rozdzielczości ale mamy do dyspozycji również RAW z pojedynczego zdjęcia 16Mpx. Jeśli więc z jakiś przyczyn zdjęcie w wysokiej rozdzielczości nam nie wyjdzie bo coś w kadrze się ruszało i powstały nam artefakty ( o czym za chwilkę ) nie straciliśmuy ujęcia i cały czas dysponujemy RAWem z pojedynczego 16 Mpx ujęcia. Brawo – super fajnie że jest taka możliwość. W przypadku wykonywania tylko JPG nie dysponujemy już JPG w małej rozdzielczości tylko aparat „wypluwa” jedno zdjęcie 40 Mpx. Dlaczego 40 a nie 64 – nie wiem… Skąd takie zdjęcie ? Zacząć należy od pierwszej podstawowej informacji. Ten aparat nie ma matrycy 64 Mpx tylko 16 Mpx. Zdjęcie nie jest pojedynczym zdjęciem tylko jest „sklejanką” z serii pojedynczych fotografii wykonanych przez aparat. Samo rozwiązanie jest rozwiązaniem znanym z profesjonalnej półki aparatów o dużej matrycy  czyli średnioformatowych aparatów Hasselblad  i funkcji zwanej Multishot prezentowanej na Photokina bodajże 4 lata temu. Samo rozwiązanie jest genialne w swojej prostocie i polega na wykorzystaniu stabilizacji matrycy to delikatnego przesuwania materiału światłoczułego. Aparat wykonuje serię zdjęć przesuwając matrycę i „uzupełniając” dziury między pikselami. Dzięki temu uzyskujemy zdjęcie o wręcz niewiarygodnej ilości szczegółów i detali. W przypadku Hasselblada są to zdjęcia 200 Mpx z matrycy 50 Mpx. W przyp[adku Olympusa są to zdjęcia o rozmiarze 64 Mpx z matrycy o rozmiarze 16 Mpx. Nie jest to ani marketingowe hasło mające na celu zainteresowanie potencjalnych kupców ani aproksymacja tylko normalnie wykonane zdjęcie. Nie bardzo rozumiem, dlaczego do tej pory to rozwiązanie było stosowane tylko w średnioformatowych aparatach natomiast jestem przekonany, że niebawem inni producenci aparatów oferujących stabilizację w korpusie pójdą w ślady Olympusa..   Grafika pokazująca zasadę działanie zdjęć multishot – z instrukcji aparatu Hasselblad 8 zdjęć wykonanych z przesunięciem o pół piksela składa się w jedno ujęcie więc mamy więcej pikseli na finalnej fotografii. Co więcej wydaje mi się że taki ruch matrycy sprawia iż mamy przewagę nad zwykła matrycą Bayerowską z tego względu, że kolor każdego piksela rejestrowany jest przez czujniki R, G i B Sam sposób wykonywania zdjęcia ma wielki potencjał ale  ma też ograniczenia. Ograniczenia i możliwości zastosowań jakie widzę opiszę tez później. Najwięcej tej funkcji używałem przy zdjęciach architektury. Krajobraz – to też pole zastosowania opcji composite shot choć uważać trzeba na wszystko co się rusza… Może nie do końca na wszystko – chmury czy woda nie są straszne bo da się je sfotografować ładnie ale już jakiś zwierzak czy człowiek w kadrze, ruch gałęzi na wietrze falujące od wiatru zboże  to elementy, które nie będą mogły zostać zarejestrowane w sposób prawidłowy. W miejscu gdzie pojawia się ruchomy element powstanie charakterystyczny artefakt. Choć tak jak pisałem – nie tracimy zdjęcia bo wraz z serią fotografii uzyskuję plik ORF na którym z oczywistych przyczyn artefaktu nie będzie. Myslę że po wiele krajobrazowych zdjęć można sięgnąć za pomocą tego narzędzia – Mimo wszystko pamiętać należy że nie wszędzie będziemy mogli zastosować zdjęcie w wysokiej rozdzielczości. Wszelkie obiekty ruchome będą sprawiać nam problemy.  Czy to liście  na wietrze czy poruszają…ce się gałęzie. Wszystko to będzie sprawiać‡ podobne problemy jak choćby przy składaniu HDR. Nie znaczy to oczywiś›cie ze funkcja jest bezużyteczna. Nie ! Ale ma pewne ograniczenia o którrych trzeba po prostu pamiętać‡.  Nie wszędzie możemy pokusić siꠙ o sklejenie hdr z kilku ujęć tak i nie wszędzie bedziemy w stanie wykonać zdjęcie 40/64 Mpx. Próbowałem wykonywać zdjęcia w studio w plenerze wykonują…c krajobrazy czy w fotografii architektury. Studyjne zdję™cia statyczne jak i architektura wyszł‚y oszalamiająco dobrze. Efekt w zdjęciach Krajobrazu zależy niestety już od ilości  ruchomych elementów. Fotografując z  wnętrze meczetu postanowił‚em skleic kilka zdjęć‡ w panoramę™.  Tak więc wykonałem 5 zdjęć w JPG w  rozdzielczości 40mpx które nastę™pnie za pomocą… programu w komputerze skleiłem w jedną fotografię 120 Mpx. Normalnie aby wykonać zdjęcie w takiej rozdzielczości powininem wykonać panoramę wielorzędową. Tu wystarczy kilka zdjęć… Pytanie oczywiście czy potrzebujemy tak wielkiej rozdzielczości.  Po co nam ona ? Czy bę™dziemy mieli warunki energię chęć i potrzebę na wykonanie takiego zdjęcia ? W moim odczuciu wiekszosci użytkowników i w większości zastosowan 16mpx zupełnie wystarczy. Mimo wszystko możliwość wykonania takiego zdjęcia jest przydatna. Jak mawia stare chińskie przysłowie lepiej mieć niż nie mieć… Rzuca się też w oczy fakt, że wykonując zdjęcia composite shot warto korzystać z obiektywu o dobrych parametrach. O ile stosująz mZD12-40 f/2.8 PRO uzyskujemy bardzo szczegółowy obraz to stosująć obiektyw kitowy 14-42 ilość szczegółów zarejestrowanych na fotografii jest znacząco mniejsza. Myślę że to kwestia czasu kiedy pojawi się narzędzie do usuwania charakterystycznego artefaktu powstałego przy ruchu? Albo w oprogramowaniu korpusu albo w programie graficznym. Ostatnia zapowiedź firmy daje tez duże nadzieje, że najbliższa aktualizacja znacząco przyspieszy proces wykonywania zdjęć o dużej rozdzielczości. Podobno ma być to możliwe w czasie 1/60s     Więc tak może warto pokazać przykład ? Najpierw pojedyncze zdjęcie. Najeżdżając kursorem na dane miejsce na zdjęciu istnieje możliwość podejrzenia szczegółów. Warto zwrócić uwagę na różnice w detalach. Faktura na ścianie, wykończenia elementów, czy choćby w centrum kadru wnętrze napisu. Najpierw pojedyncze zdjęcie wykonane jako zdjęcie 16 Mpx   EM5 Mark II + 40-150 PRO @67mm 1/30s f3.2 ISO 200 statyw IS OFF jQuery(document).ready(function () { (function($){ $('.magny1').magny(); })(jQuery); }); Nastepnie dla porównania zdjęcie w rozdzielczości 40 Mpx EM5 Mark II + 40-150 PRO @67mm 1/30s f3.2 ISO 200 statyw IS OFF Zdjęcie kompozytowe 40 Mpx jQuery(document).ready(function () { (function($){ $('.magny2').magny(); })(jQuery); }); Tu kolejne zdjęcie w rozdzielczości 40 Mpx z możliwością powiększenia wycinka fotografii… Widać, że ilość detali w porównaniu do pojedynczego zdjęcia jest znacząco wyższa. jQuery(document).ready(function () { (function($){ $('.magny3').magny(); })(jQuery); });   Wspominałem o problemie w zarejestrowaniu obiektów w ruchu. Warto jednak zwrócić uwagę, że człowiek, który przez chwilkę stoi w miejscu jest możliwy do zarejestrowania w composite shot. Poniższe zdjęcie jest wycinkiem ze zdjęcia wykonanego w wysokiej rozdzielczości. Jak widać bez trudu udało się zamrozić postać na zdjęciu Jeśli jednak nie będziemy mieli tyle szczęścia i postać w kadrze będzie poruszać się dynamiczniej uzyskamy właśnie wspomniany wcześniej wzór. Widać to na poniższym zdjęciu kiedy podczas rejestrowania pojedynczych zdjęć składowych osoba w kadrze zmieniała swe położenie. Widać to bardzo wyraźnie w postaci ukośnie biegnących linii. Tak jak wspominałem wcześniej. Nawet gdy z powodu ruchomego obiektu zdjęcie w wysokiej rozdzielczości nam nie wyjdzie mamy w zanadrzu plik ORI, który po zmianie nazwy rozszerzenia na *.orf – stanie się normalnym RAWem z pierwszej składowej klatki. Nic więc nie tracimy i nie ryzykujemy utraty zdjęcia.   The post OM-D EM-5 II i 40 Mpx appeared first on Marcin Dobas.

National Geographic Polska

Dobas

National Geographic Polska

Kto stoi za zdjęciem ?

Dobas

Kto stoi za zdjęciem ?

Dobas

Wizje Natury 2014

Związek Polskich Fotografów Przyrody, we współpracy z Kampinoskim Parkiem Narodowym, zaprasza na jubileuszową X edycję Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Przyrodniczej „Wizje Natury” – w dniach 15-16 listopada 2014 roku do Centrum Edukacji Kampinoskiego Parku Narodowego w Izabelinie, przy ul. Tetmajera 38. Ja z kolei zapraszam na opowieść o Nowej Zelandii. Z troszkę innego punktu widzenia niż dotychczas, bo będę koncentrował się na przyrodzie – tej ożywionej i nieożywionej oraz problemach z jakimi boryka się DOC ( Departament of Conservation ) Zapraszam. Moja opowieść dziś o 12:00 W planach – jak zwykle – wiele atrakcji dla wszystkich miłośników fotografii dzikiej przyrody – m.in. spotkania z mistrzami fotografii z kraju i zagranicy, pokazy filmowe, przegląd pokazów konkursowych, wystawy oraz przede wszystkim wspaniała atmosfera. Wstęp na imprezę jest wolny. Szczegóły na stronie: www.zpfp.pl/wizje-natury/2014 oraz na Facebooku: www.facebook.com/ZPFPpl Post Wizje Natury 2014 pojawił się poraz pierwszy w Marcin Dobas.

Planowanie czy przypadek

Dobas

Planowanie czy przypadek

RAX – Ragnar Axelsson

Dobas

RAX – Ragnar Axelsson

Pod słońce – łam zasady

Dobas

Pod słońce – łam zasady

Olympus tethering

Dobas

Olympus tethering